W piątek Senat poparł z poprawkami ustawę o święcie narodowym z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, ustanawiającą 12 listopada br. dniem wolnym od pracy. W tej sytuacji projekt musi wrócić do Sejmu.

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin podkreślił w niedzielę w Polsat News, że parlament zdąży przyjąć tę ustawę przed 12 listopada. Na pytanie, co Polacy mają planować na ten dzień, odparł, że odpoczynek i świętowanie. Apeluję do opozycji, żeby nie krytykowała tej inicjatywy, nie żałujcie Polakom tego jednego wolnego dodatkowego dnia z okazji wyjątkowego święta - mówił.

Reklama

Dopytywany, czy prezydent podpisze tę ustawę, prezydencki minister Andrzej Dera podkreślił, że jeśli ta ustawa wpłynie do prezydenta, ten podejmie stosowną decyzję. Jak mówił, jeżeli jest większość parlamentarna, która chce świętować z okazji stulecia niepodległości, on sam nie widzi "przeszkód formalno-prawnych". Dera podkreślił jednak, że nikt nie chciałby być zaskakiwany takim przymuszeniem terminowym. Że jeżeli nie zrobisz tego w pierwszym lub drugim dniu, to właściwie ustawa jest bezprzedmiotowa, bo ona dotyczy incydentalnej daty 12 listopada 2018 r., na pewno nie jest to komfortowe - ocenił.

Marek Sawicki z PSL, przekonywał, że ustawa jest przykładem "dziadowskiej legislacji". Przypomniał, że powołano pełnomocnika rządu ds. obchodów stulecia i funkcję ten pełni Jarosław Sellin. Jeśli planowaliście tak godnie i uroczyście to obchodzić, jeżeli planowaliście robić to także wspólnie z opozycją, to ten wolny dzień powinniśmy już w Sejmie uchwalić co najmniej rok temu - mówił.

Reklama

W podobnym tonie wypowiadał się Marcin Kierwiński (PO). Przecież od dwóch lat mówi się o hucznych obchodach stulecia odzyskania niepodległości. Jest pełnomocnik, komitety - zresztą przy panu prezydencie powołane - i nagle okazuje się, że wszystko jest robione na ostatnią chwilę. Może jest po prostu tak, że tak świetnie przygotował rząd to stulecie odzyskania polskiej niepodległości, że rzeczywiście jedyną formułą zainteresowania Polaków jest odwrócenie uwagi i przyznanie tego dodatkowego dnia wolnego - ocenił. Zdaniem wicemarszałek Sejmu Barbary Dolniak (Nowoczesna) projekt ustanawiający 12 listopada dniem wolnym został przygotowany na kolanie. Bo wymyśleliście sobie państwo, że oto mamy okres wyborczy, więc trzeba jeszcze jeden sposób znaleźć, żeby przekonać wyborców" - oceniła.

We wtorek Sejm uchwalił projekt ustawy o święcie narodowym z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, złożony do izby niższej przez posłów PiS w poniedziałek. Autorzy ustawy przypomnieli, że 11 listopada w bieżącym roku wypada w niedzielę, stąd pomysł uczynienia 12 listopada dniem wolnym.

W piątek senatorowie poparli poprawkę skreślającą preambułę ustawy oraz zmianę eliminującą wskazanie, że nowo ustanowione święto będzie miało charakter uroczysty. Senatorowie opowiedzieli się również za poprawką zmierzającą do tego, aby w dniu 12 listopada 2018 r. obowiązywały zasady dotyczące ograniczenia handlu, analogiczne do obowiązujących w niedzielę i inne dni świąteczne. Odrzucono zaś poprawkę zmierzającą do tego, by w dniu 12 listopada br. służba zdrowia pracowała tak jak w dni wolne od pracy.

Reklama