- Ja występowałem nie jako adwokat, tylko polityk, a wtedy to jest zupełnie inna relacja... - tłumaczył Kownacki w Radiu ZET. - Występuję w tej sprawie jako polityk. Internet jest naturalnym sposobem komunikowania się z wyborcami...

Reklama

Ale podczas obrad komisji? - padł zarzut. - Nie tylko ja w trakcie tych obrad komisji kontaktowałem się w ten sposób z wyborcami. Nie jest to precedens, wielokrotnie tak się zdarzało, więc jestem zaskoczony takim oburzeniem. Chyba niektórzy taką sympatią pałają do Donalda Tuska, że jakikolwiek mem w jego kierunku, mniej lub bardziej złośliwy, a do tego mamy prawo, nie był on w żadnym wypadku obraźliwy - tłumaczył.

Wedlug Kownackiego, Romana Giertycha, używający Twittera w trakcie przesłuchania klienta, to adwokat, który nie wykonuje zawodu. - Jeżeli adwokat zamiast reprezentować klienta, zajmuje się tweetowaniem, dość płodnym, w trakcie przesłuchania... - mówił członek komisji.

Reklama

W poniedziałek komisja śledcza ds. Amber Gold przesłuchiwała b. premiera, szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska.

Kownacki pytany we wtorek w radiu Zet, czy Tusk podczas tego przesłuchania się wybronił, czy pogrążył powiedział, że były premier nie miał zadania w tej sprawie ani się wybronić, ani pogrążyć. - Donald Tusk miał za zadanie zeznawać jako świadek i mam wrażenie, że nie do końca chciał współpracować z komisją śledczą. Bo my nie jesteśmy po to, żeby kogoś pogrążać, tylko żeby wyjaśnić i ustalić okoliczności, dla których państwo nie zadziałało w 2012 r. i wcześniej - podkreślił.

Dopytywany, gdzie Tusk nie współpracował z komisją Kownacki powiedział: - Mam wrażenie, że jego odpowiedzi - nie wierzę w to, żeby rzeczywiście tak bardzo pamięć szwankowała panu premierowi - zazwyczaj były niekonkretne. Na niektóre pytania można naprawdę bardzo jasno odpowiedzieć, chyba że ktoś jest nieprzygotowany.

Reklama

Według niego były premier podczas przesłuchania wypadł dużo słabiej, niż przed wcześniejszymi komisjami, przed którymi zeznawał. - Nie był przygotowany, był zestresowany. Widać, że co jakiś czas puszczały mu nerwy, pokrzykiwał. Nie takiego premiera Tuska spodziewałem się na przesłuchaniu, byłam raczej przygotowany na dużo groźniejszego przeciwnika - podkreślił Kownacki.

Dodał, że od byłego premiera polskiego rządu spodziewał się dużo więcej. - My dopiero wchodzimy w tę politykę, Donald Tusk jest w niej lat 30 i widać, że to chyba jest okres schodzący Donalda Tuska - ocenił polityk.

Na pytanie, czy jego zdaniem Tusk jako premier nie dopełnił swoich obowiązków, poseł powiedział: "po pierwsze nie zachował się jak dobry gospodarz, a po drugie rzeczywiście nie dopełnił obowiązków".

Dopytywany, co mu za to grozi Kownacki odparł, że nie sądzi by to był taki zakres niedopełnienia obowiązków, który skutkowałby odpowiedzialnością karną. - Zresztą o ile dobrze pamiętam takie przestępstwo, jeżeli w ogóle możemy o nim mówić, już się przedawniło, więc dochodzenia sprawiedliwości Donalda Tuska w tym zakresie nie ma co oczekiwać - podkreślił polityk.

Ale - jak dodał - "są jeszcze inne tryby, nie przesądzam, że one mogą zostać zastosowane". Dopytywany jakie to tryby Kownacki powiedział, że chociażby Trybunał Stanu. - Ja nie przesądzam, że Donald Tusk w tej sprawie zostanie postawiony przed Trybunał Stanu, ale nie wykluczam jako członek komisji, że taka sytuacji jak najbardziej kwalifikuje się pod takie zachowanie - mówił Kownacki.