Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) uczestniczył w niedzielę w Marszu Niepodległości. - Chyba szedłem z narodowcami. Było tylu ludzi, że trudno było określić - mówił na antenie Radia ZET. Jego zdaniem PiS próbuje zawłaszczyć Marsz Niepodległości. - Wczoraj miałem wrażenie zuchwałej kradzieży - mówił, podkreślając, że w mediach "prorządowych" marsz został przedstawiony jako sukces partii rządzącej, choć na frekwencję imprezy zapracowali przede wszystkim narodowcy, którzy zorganizowali go już po raz siódmy.

Reklama

Rzymkowski odniósł się także do faktu, że w marszu uczestniczyły skrajne ugrupowania m.in. grupa włoskich neofaszystów. - Nie powinno być takiego typu elementów - powiedział poseł, ale "nie jesteśmy w stanie wszystkiego upilnować". - Jeśli w tramwaju jest kieszonkowiec i kradnie, nie można powiedzieć, że wszyscy, którzy jeżdżą tramwajami, są kieszonkowcami.

Jego zdaniem neofaszyści i skrajne ugrupowania nie zdominowały marszu. - Pamiętam marsze niepodległości, które odbywały się w o wiele gorszych warunkach. Jestem pozytywnie zaskoczony, bałem się, że ta eskalacja informacji w mediach, że będzie marsz niepodległości, że znowu będą rasistowskie hasła, że to wyciągnie jakichś wariatów z transparentami - dodał.

Rzymkowski skomentował też fakt, że Donald Tusk nie został oficjalnie powitany podczas niedzielnych uroczystości na Placu Piłsudskiego. - Pytanie, w jakim charakterze tam był - jako obywatel państwa polskiego, czy jako przewodniczący Rady UE - mówił. Uznał jednak, że Tusk występował na uroczystościach jako przedstawiciel Unii. - Duże faux pas, mały skandalik polityczny, że nie został przywitany jako członek jednego z najważniejszych organów UE.

Reklama

Poseł Kukiz'15 skomentował także słowa Donalda Tuska o "współczesnych bolszewikach". - To haniebne słowa. Moim zdaniem Donald Tusk zaczął już kampanię. Widzę narrację przed wyborami prezydenckimi - mówił przypominając, że w 2020 r., kiedy odbędą się wybory prezydenckie, przypadnie okrągła rocznica wojny z bolszewikami. Zdaniem Rzymowskiego Tusk miałby szanse w wyborach prezydenckich. - Dla środowiska PO czy sierot po Platformie, którzy nie akceptują Schetyny, a dla których liderem był Tusk - to jest osoba, która może powalczyć z Dudą.