Spychalski, który był w sobotę gościem Radia Zet, pytany był o to, czy pogrzeb prezydenta Gdańska będzie momentem pojednania - także politycznego.

Reklama

- Pamiętam sprzed wielu lat taki moment pojednania narodowego po śmierci Jana Pawła II, później taki moment pojednania po katastrofie smoleńskiej. Jak to wszystko się skończyło, to wszyscy wiemy. Miejmy nadzieję, że tym razem rzeczywiście będzie inaczej - że zarówno politycy, osoby publiczne, ale także przedstawiciele mediów dojdą jednak do takiego wniosku, że gdzieś jest ta granica i że tej granicy po prostu przekroczyć nie można, i że to jest taki moment, który będzie pewną cezurą jeżeli chodzi o życie publiczne w Polsce - powiedział rzecznik prezydenta RP.

Odniósł się do wyemitowanego 14 stycznia przez "Wiadomości" TVP materiału poświęconego mowie nienawiści. - Wiele osób o to pyta, za każdym razem odpowiadam, że my nie widzieliśmy tych "Wiadomości", bo byliśmy w Pałacu Prezydenckim, a o godz. 20.30 byliśmy w poniedziałek na mszy św. - podkreślił.

W ocenie Spychalskiego "wiele mediów w Polsce powinno zastanowić się nad tym czy wszystkie materiały, które u nich się ukazują, są materiałami które zasługują na to, żeby zabierać czas antenowy. - Dotyczy to nie tylko mediów publicznych, ale także mediów prywatnych, od tego jest KRRiT, żeby podejmowała interwencję - dodał rzecznik Andrzeja Dudy.

Reklama

Przypomniał, że przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski "dwa czy trzy dni temu odniósł się do tej sprawy, mówiąc, że mają instrumenty i będą interweniowali". - Proszę pamiętać, że KRRiT jest organem konstytucyjnym i niezależnym w swoim działaniu - zaznaczył.

Na pytanie czy prezydent spotka się z Radą Mediów Narodowych odpowiedział, że "w KRRiT pan prezydent posiada swoich przedstawicieli, a w Radzie Mediów Narodowych nie". Zdaniem Spychalskiego, łatwiej jest rozmawiać z KRRiT, ponieważ "posiada ona instrumenty prawne już dzisiaj, ona zajmuje się tymi rzeczami, a Rada Mediów Narodowych jednak w zdecydowanie mniejszym stopniu".

Reklama

Po emisji "Wiadomości" 14 stycznia na TVP spadła fala krytyki ze strony m.in. polityków i innych mediów. Chodziło przede wszystkim o materiał, w którym przypomniano m.in. zabójstwo w 2010 r. działacza PiS z Łodzi Marka Rosiaka, a jako przykłady mowy nienawiści przywołano wypowiedzi polityków opozycji m.in. lidera PO Grzegorza Schetyny o "PiS-owskiej szarańczy" czy wypowiedź b. prezydenta Bronisława Komorowskiego, że "trzeba czasami mieć odwagę i lać się dechą z takimi ludźmi".

We wtorek lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz wystosował list do szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego z apelem o dymisję prezesa TVP Jacka Kurskiego. Kukiz'15 złożyło natomiast wniosek do szefa Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego o odwołanie Kurskiego i jego zastępcy Macieja Staneckiego.

Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęły skargi na materiał "Wiadomości" z 14 stycznia.

W środę prezydent Andrzej Duda spotkał się z członkami KRRiT. Tematem dyskusji była sytuacja w mediach, w szczególności pod kątem jakości debaty publicznej.