W poniedziałek przed Sądem Rejonowym dla Wrocławia-Śródmieścia rozpoczął się proces byłego senatora PO Józefa Piniora i jego asystenta Jarosława Wardęgi, którym zarzucono przyjęcie m.in., co najmniej 40 tys. zł łapówki. Przed sądem postawiono też trzy osoby oskarżone o wręczanie łapówek. To jeden z biznesmenów oskarżonych o ten proceder Albin M. złożył wniosek o wyłączenie jawności procesu. Sąd zdecydował, że w pierwszym dniu rozprawy proces odbędzie się bez udziału publiczności i mediów.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

Marek Poteralski poinformował dziennikarzy, że wyłączenie jawności nastąpiło „wyjątkowo ze względu na stan zdrowia jednego z oskarżonych”. - Biegły lekarz sądowy bowiem stwierdził, że udział mediów podczas rozprawy, gdy oskarżony będzie składał wyjaśnienia, mógłby oddziaływać negatywnie na jego stan zdrowia. Rozprawy w dalszych częściach będą jawne, gdy ten oskarżony nie będzie brał w nich udziału - powiedział Poteralski.

Sędzia podkreślił, że w tym procesie oskarżeni nie są zobowiązani do obligatoryjnego uczestnictwa we wszystkich rozprawach, natomiast sąd może zobowiązać poszczególnych oskarżonych do stawiennictwa na konkretnej rozprawie. Dodał też, że trudno przewidzieć, czy jawność będzie wyłączona w każdym przypadku, gdy tylko oskarżony posiadający opinię lekarską zjawi się na danej rozprawie. O tym będzie decydować sąd prowadzący proces.

Reklama

Śledztwo w tej sprawie prowadził Wielkopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Poznaniu.

Pinior został oskarżony o przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie co najmniej 40 tys. zł w zamian za załatwienie w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju oraz w Komendzie Głównej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie korzystnego rozstrzygnięcia sprawy Tomasza G., biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Do popełnienia tego przestępstwa miało dojść w 2015 r. O współudział został też oskarżony asystent byłego senatora Jarosław Wardęga.

Biznesmen Tomasz G. został oskarżony m.in. o udzielenie korzyści majątkowej osobom pełniącym funkcje publiczne w Ministerstwie Infrastruktury i w Państwowej Straży Pożarnej.

Reklama

Pinior i jego asystent zostali również oskarżeni o przyjęcie w 2015 r. obietnicy korzyści majątkowej w postaci 20 tys. zł oraz przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie odpowiednio 6 tys. zł i 5 tys. zł od oskarżonych Albina M. i Krystiana S. Według Prokuratury Krajowej w zamian za te pieniądze oskarżeni podjęli się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin i powoływali się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.

Albin M. i Krystian S. zostali oskarżeni o wręczenie korzyści majątkowej senatorowi i jego asystentowi. Jej część miała zostać przekazana pracownikom zatrudnionym w określonych instytucjach państwowych i samorządowych w celu załatwienia koncesji.

- Pieniądze dla senatora Józefa P. zostały wpłacone na jego rachunek bankowy i zostały przez niego przyjęte. Natomiast pieniądze w kwocie 5 tys. zł przekazane Jarosławowi W. zostały przez niego przyjęte, jednak nie zostały przekazane dalej osobom pełniącym funkcje publiczne - podała w komunikacie Prokuratura Krajowa.

Józef Pinior i Jarosław Wardęga (zgodzili się na podawanie nazwisk) zostali zatrzymani wraz z innymi osobami pod koniec 2016 r. Były senator usłyszał zarzuty korupcji i płatnej protekcji. W grudniu 2016 r. poznański sąd prawomocnie oddalił wniosek prokuratury o jego aresztowanie. Pinior od początku deklaruje, że udowodni w sądzie swą niewinność.

W 2017 r. Pinior usłyszał zarzut oszustwa. Sprawa dotyczy podejrzenia wyłudzenia przez niego 5 tys. zł za fikcyjny wykład. Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Poznaniu bada też, czy nie doszło do sfałszowania podpisów wyborców na listach poparcia dla Józefa Piniora jako kandydata na senator. Śledztwo dotyczy wyborów w 2011 r. i w 2015 r.

Józef Pinior to jeden z historycznych liderów dolnośląskiej Solidarności w latach 80. Po 1989 r. był związany z różnymi formacjami lewicowymi. W latach 1998-1999 był wiceszefem Unii Pracy. W 2004 r. z ramienia Socjaldemokracji Polskiej dostał się do Parlamentu Europejskiego. W 2011 r. jako bezpartyjny kandydat został senatorem z listy PO. Zarówno w PE, jak i w Senacie angażował się m.in. w wyjaśnianie sprawy więzień CIA w Polsce. W 2015 r. przegrał w wyborach do Senatu.