W środę "Super Express" napisał o nagrodach, które otrzymali w 2018 roku dyrektorzy Zakładów Ubezpieczeń Społecznych. "Mimo marnej waloryzacji dla seniorów, którzy ciężko pracowali przez całe życie i płacili podatki, znalazły się fundusze na pokaźne nagrody w 2018 r. dla 43 dyrektorów w ZUS i ich zastępców! Średnio dyrektorzy oddziałów ZUS dostali w ubiegłym roku po 23 tys. 669 zł, a ich zastępcy po 18 tys. 633 zł. W sumie poszło na to prawie 2 mln zł" - pisze gazeta. Jak podkreśla gazeta, "najniższe emerytury wzrosną o zaledwie 57 zł netto" w 2019 r.

Reklama

Artykuł w "SE" jest odpowiedzią na interpelację wicemarszałka Sejmu Stanisława Tyszki (Kukiz'15) ws. nagród w ZUS. Odpowiedzi udzielił mu podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Marcin Zieleniecki. "Średnia wysokość nagród wypłaconych dyrektorom oddziałów w 2018 roku była niższa niż w roku 2017 i wynosiła 23669 zł, natomiast średnia wysokość nagród wypłaconych zastępcom dyrektorów oddziałów była niewiele wyższa niż w poprzednim roku kalendarzowym i wynosiła 18633 zł. Średnia wysokość nagród została ustalona jako suma przyznanych nagród podzielona przez liczbę pracowników na stanowisku zgodnie ze stanem na koniec roku" - napisał.

Poseł Kukiz'15 Piotr Apel podczas konferencji prasowej w Sejmie mówił, że "to jest absolutny skandal, że emeryci stają codziennie przed wyborem - czy kupić leki czy kupić jedzenie, stają przed wyborem, jakie rachunki opłacić, a ZUS przyznaje sobie olbrzymie, wielotysięczne nagrody". - Jako Kukiz'15 wzywamy do dymisji pani prezes ZUS-u - dodał.

Reklama

- Uważamy, że przez te trzy lata, przez ten czas, kiedy pełni tę funkcję, nie zrobiła nic, co mogłoby spowodować, że emerytury zaczną być bardziej godne. Nie zrobiła nic, żeby zahamować to Bizancjum, które w ZUS-ie funkcjonuje, te pałace, które funkcjonują i wreszcie te nagrody, które rok do roku przyznawane są nie wiadomo za co - mówił.

Zaznaczył też, iż to "absolutnie niedopuszczalne, że wydawane są nasze pieniądze tak lekką ręką i absolutnie bez konsekwencji". - Trzeba z tym skończyć. Trzeba mówić o tych rzeczach, o grabieży naszych pieniędzy, zwłaszcza, że odbywa się to kosztem tych najsłabszych - dodał.

Reklama

Z kolei obecny na konferencji poseł Paweł Szramka (Kukiz'15) mówił, że "ZUS jest zgniłą organizacją, która nie wnosi żadnych zmian". Podkreślał przy tym, że na tak ważnych stanowiskach w państwie powinny zasiadać osoby kompetentne. - Tak jak jest w przypadku wielu ministerstw, gdzie są osoby, które nie mają pojęcia na tematy, którymi zarządzają - tak chyba jest również w ZUS-ie, ponieważ ktoś przez trzy lata nie potrafił wprowadził żadnej sensownej reformy, to uważamy, że taka osoba nadaje się tylko i wyłącznie do dymisji i o to apelujemy do premiera jako osoby, która jest za to odpowiedzialna, a nieoficjalnie do pana prezesa (PiS, Jarosława Kaczyńskiego), bo prawdopodobnie on taką decyzję jest w stanie podjąć - stwierdził.

Apel, adresując swoje słowa do Mateusza Morawieckiego, powiedział: "panie premierze, niech panu ręka nie zadrży, niech ma pan w głowie tych emerytów, tych ludzi, którzy muszą się codziennie borykać z problemami".