Wiceprezydent USA Mike Pence i jego małżonka Karen Pence wraz z polską parą prezydencką Andrzejem Dudą oraz Agatą Kornhauser-Dudą uczestniczyli w środę w spotkaniu z polskimi i amerykańskimi żołnierzami stacjonującymi w 1. Bazie Lotnictwa Transportowego w Warszawie.

Reklama

Podczas spotkania podpisano umowę o wartości 414 mln dolarów na dostawę amerykańskiego systemu artylerii rakietowej HIMARS. Szef MON Mariusz Błaszczak podkreślił, że system HIMARS „to broń nowoczesna, wykorzystywana przez najpotężniejszą dziś armię na świecie – armię Stanów Zjednoczonych; broń która zapewni Polsce bezpieczeństwo, zwiększy zdolności bojowe Wojska Polskiego, przysłuży się temu, że wschodnia flanka NATO będzie zabezpieczona”.

Zwrócił na to uwagę także Andrzej Duda. - Ogromnie się cieszymy, że wizyta wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych rozpoczyna się od podpisania porozumienia otwierającego dla Polski zakup rakietowych systemów artyleryjskich HIMARS, nowoczesnego systemu, który w ogromnym stopniu doprowadzi do wzmocnienia nie tylko potencjału obronnego Polski, ale także przyczyni się do wzmocnienia bezpieczeństwa naszej części Europy jako wschodniej flanki NATO – mówił prezydent.

Reklama

Jak dodał, celem programu modernizacji polskiej armii jest wymiana uzbrojenia - na nowoczesne, odpowiadające współczesnym standardom, na uzbrojenie funkcjonujące w armiach państw NATO. - Systemy artyleryjskie, rakietowe HIMARS, które zostaną nabyte dla polskiej armii, stanowią przejaw najnowocześniejszej, militarnej myśli technicznej, obronnej, a także - co bardzo mocno chcę podkreślić - są bronią, infrastrukturą militarną, wypróbowaną w warunkach bojowych, co (jest) niezwykle istotne - powiedział.

Wyraził zadowolenie, że polscy żołnierze będą "mogli służyć obronie ojczyzny, obronie wolnego świata, posługując się tak nowoczesną bronią". - Wierzę, że ten sprzęt będzie doskonale służył polskiej armii, wzmacniając także bezpieczeństwo naszych żołnierzy - oświadczył Andrzej Duda

Reklama

Podkreślił, że jest to pierwszy etap programu. Dodał, że zestawy HIMARS to broń wypróbowana w warunkach bojowych. - Wierzę, że nadal będziemy rozwijali nasz potencjał wojskowy, że po zakupach sytemu Patriot to kolejny etap rozwoju naszej obrony. Wierzę, że będziemy realizowali dalsze zakupy – mówił Duda. Wymienił śmigłowce oraz kolejne samoloty myśliwskie i transportowe.

Prezydent zwracał uwagę na wspólną obecność żołnierzy polskich i amerykańskich na "polskiej ziemi"; dziękował żołnierzom za ich obecność w Polsce. - Ta wasza obecność dosłownie dzisiaj, tutaj, pokazuje doskonałą jakość sojuszu polsko-amerykańskiego - mówił. Jak dodał, obecność wiceprezydenta USA w Warszawie pokazuje doskonałą jakość "naszej współpracy politycznej". Wyraził nadzieję, że wizyta przełoży się także na efekty gospodarcze, oraz na pogłębienie więzi politycznych z Polską i Europą Środkową.

Zapowiedział, że najpóźniej do 2030 r. budżet Polski na obronność ma wzrosnąć do 2,5 proc. PKB; zapewnił, że Polska jest wiarygodnym członkiem NATO, który realizuje swoje zobowiązania.

Mike Pence zapewnił, że „Stany Zjednoczone stoją u boku Polski jako członka najbardziej udanego sojuszu obronnego w historii i tak będzie zawsze”. Podkreślił, że niezmiennie pozostaje w mocy zasada kolektywnej obrony. - Każdy naród ma swoją ważną rolę do odegrania, a ta poważna obietnica, która mówi, że atak na jednego jest atakiem na wszystkich, jest ważna i wymaga poświęcenia, inwestycji i przygotowania po to, żeby tę deklarację wspólnej obrony wypełnić - dodał wiceprezydent USA.

Dzisiaj świat jest bardziej niebezpiecznym miejscem niż podczas upadku komunizmu ćwierć wieku temu. Stoimy dziś przed wyzwaniami. Ludzie w Polsce i USA wiedzą - wolny świat potrzebuje członków NATO, żebyśmy byli mocni i zjednoczeni. I tacy właśnie jesteśmy: stoimy razem, broniąc naszego przymierza i wszystkiego co nam bliskie i drogie - podkreślił Pence.

Dodał, że w pierwszym roku urzędowania prezydenta USA Donalda Trumpa, Polska była jednym z zaledwie czterech krajów NATO, które wypełniły swoje zobowiązania przeznaczania 2 proc. PKB na obronność. - Panie prezydencie - macie za to nasz podziw i nasze podziękowanie. Dziękujemy za przywództwo w tym względzie i za zwiększone wydatki wojskowe - mówił wiceprezydent USA, kierując swoje słowa do prezydenta Andrzeja Dudy.

Jak zaznaczył, za prezydentury Donalda Trumpa USA zawsze będą stawiały interes amerykański na pierwszym miejscu. Ale "to nie znaczy, że Ameryka będzie samodzielnie to robiła" - dodał. - Ameryka zawsze będzie stała wraz z narodem polskim - zapewnił wiceprezydent USA. Podkreślił, że Donald Trump od pierwszego dnia swojej prezydentury podjął działania na rzecz wzmocnienia amerykańskich sił zbrojnych i realizuje strategię bezpieczeństwa, która pozwala na "propagowanie pokoju na świecie poprzez amerykańską siłę".

W imieniu narodu amerykańskiego dziękuję za to, że bardzo mocno bronicie wolności. Nie mogę być bardziej dumny z Amerykanów służących tu w ramach naszego mocnego i niezłomnego przymierza z Polską - mówił Pence do polskich i amerykańskich żołnierzy. Amerykanie głośno wyrazili uznanie, gdy Pence zapewnił ich, że zgodnie z decyzją prezydenta Trumpa otrzymają – jak powiedział – największe podwyżki wynagrodzeń od 10 lat.

Pence przypominał, że w zeszłym roku prezydenci USA i Polski podpisali - jak mówił - "strategiczną deklarację, która jest żelazną deklaracją naszego przymierza". Jak dodał, Polska znajdzie się wśród najbardziej zdolnych do obrony krajów, dzięki systemowi HIMARS, zakupionym od USA.

Możecie być pewni tego, że Stany Zjednoczone Ameryki nigdy nie będą wahały się wykonać deklaracji dotyczącej naszej wspólnej obrony. Będziemy mocni w naszym przeświadczeniu, że - jak powiedział prezydent Donald Trump - Zachód nigdy nie zostanie złamany, nasze wartości zwyciężą, a nasza cywilizacja zatriumfuje - powiedział Pence. - To jest nasza sprawa, to właśnie dlatego NATO istnieje, właśnie dlatego Stany Zjednoczone stoją ramię w ramię z Polską i polskim narodem dziś i każdego dnia dodał wiceprezydent.

Zwrócił się także do polskich i amerykańskich żołnierzy. - Patrząc na was wszystkich mówię z przekonaniem, że nasza wspólna siła wojskowa jest niezrównana, siła naszej broni jest niedościgniona, a nasze siły są gotowe do reagowania wszędzie na świecie - podkreślił. - Dlatego w imieniu naszego głównodowodzącego mówię: bądźcie czujni, pamiętajcie o swojej misji i dbajcie o siebie wzajemnie oraz pamiętajcie o tym, że naród amerykański, a jestem przekonany, że i polski naród także, dziękuje każdemu z was za to, że mogą na was liczyć codziennie - dodał Pence.

Druga dama USA Karen Pence podkreślała rolę, jaką odgrywają rodziny żołnierzy, w tym ich małżonkowie. - Siła naszego narodu pochodzi nie tylko od ludzi, którzy w mundurach bronią naszej wolności, ale też od ich żon, mężów, dzieci, którzy ponoszą poświęcenia – zauważyła. - Ważne, żebyśmy dbali o naszych współmałżonków i dzieci po to, żeby nasi żołnierze mogli koncentrować się na swojej misji i byli gotowi walczyć o naszą wolność – dodała małżonka wiceprezydenta USA.

W ramach międzyrządowej umowy wartości 414 mln dolarów Polska otrzyma od USA 20 wyrzutni HIMARS, w tym 18 bojowych i dwóch w wersji ćwiczebnej. Kontrakt obejmuje też dostawy amunicji rakietowej GMLRS i ATACMS oraz szkolnej LCRR. pojazdów dowodzenia, wozów amunicyjnych, ciągników ewakuacyjnych, a także wsparcie logistyczne, szkoleniowe i techniczne. Pierwszy dywizjon systemu zostanie pozyskany w konfiguracji maksymalnie zbliżonej do znajdujących się na wyposażeniu USA. Dostawy elementów systemu będą realizowane do 2023 r.

Zasięg systemu produkowanego przez koncern Lockheed Martin to – w zależności od użytej amunicji 70 lub 300 km. System ma służyć do głębokich, precyzyjnych uderzeń w wybrane cele - kluczowe obiekty o znaczeniu militarnym, elementy logistyczne i dowodzenia.

Program modernizacji artylerii rakietowej otrzymał nazwę Homar. Rozmowy z potencjalnymi dostawcami trwały od początku 2015 r. Początkowo planowano daleko idący udział krajowego przemysłu, w tym uruchomienie produkcji pocisków. W połowie ub. r. MON postanowiło o przyspieszeniu programu Homar i rozpoczęciu bezpośrednich negocjacji z amerykańską stroną rządową. Jako powód podawano m.in. oczekiwania finansowe ze strony potencjalnych wykonawców, przekraczające środki przewidziane przez MON.

Mariusz Błaszczak powtórzył w środę, że za swoje zadanie jako szefa MON uważa wyposażanie wojska w nowoczesny sprzęt, zwiększenie liczebności armii, silniejsze osadzenie Polski w NATO i zacieśnienie współpracy wojskowej z USA. „Żeby to wszystko, co stało się faktem po szczycie NATO w Warszawie w 2016 r., rozwijało się, żeby obecność wojsk sojuszniczych w Polsce była liczniejsza, żeby relacje polsko-amerykańskie rozwijały się bardzo intensywnie” – dodał.

Minister nawiązał do odbywającej się w Warszawie w środę i czwartek konferencji na temat bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. „Dzisiejszy dzień zapisze się w historii ze względu na wydarzenia o randze światowej dotyczące pozycji naszego kraju na arenie międzynarodowej; dzisiejszy dzień zapisze się także w historii Wojska Polskiego” – powiedział. Przypomniał umowy na system obrony powietrznej Patriot i zakup czterech śmigłowców Black Hawk dla wojsk specjalnych

Pod koniec listopada 2018 r. administracja prezydenta Donalda Trumpa zgodziła się sprzedać Polsce 20 wyrzutni rakietowych HIMARS za maksymalnie na 655 mln dolarów. MON zastrzegało, że zatwierdzona kwota to wartość maksymalna, a ostateczna cena zakupu będzie niższa.