Elżbieta Rafalska zapytana w radiu Zet o opinię opozycji, że wystawienie takich kandydatów to "wielka ucieczka", odparła, że "to żadna ucieczka". - Dajemy najlepszych z możliwych, rzeczywistych liderów, którzy dają gwarancję, że zwycięzcą wyborów do europarlamentu będzie Prawo i Sprawiedliwość, Zjednoczona Prawica - podkreśliła.

Reklama

- Proszę zobaczyć, ilu byłych wiceministrów jest w tej chwili eurodeputowanymi po stronie Platformy Obywatelskiej - zwróciła uwagę minister. - Co by było, gdybyśmy dali nierozpoznawalnych polityków jako liderów list w okręgach do PE? To naturalne, że staramy się dać najlepszych - wskazała szefowa resortu rodziny.

Podkreśliła również, że wiodącym hasłem kandydatów PiS-u w PE będzie "mówienie, że wiarygodność jest naszym znakiem markowym". - To, co mówimy, staramy się realizować. Tym się znacząco różnimy od pozostałych ugrupowań - zauważyła szefowa MRPiPS.

Na stwierdzenie, że "takiego exodusu jeszcze nie było, żeby członkowie rządu, marszałkowie startowali w eurowyborach", Rafalska zwróciła uwagę, żeby "mówić rzeczywiście tak, jak jest". - Marszałek Kuchciński nie startuje, marszałek Karczewski też nie startuje - wskazała. - Startują wicemarszałkowie i nie widzę problemu, żeby na stanowisko wicemarszałków znaleźli się kompetentni następcy - dodała minister.

Reklama

- Rekonstrukcje rządu się zdarzały i będą się zdarzały. Teraz naszym celem są wybory do PE - podkreśliła Rafalska. Jej zdaniem, "to tylko pokazuje, na ile poważnie traktujemy naszą obecność w Brukseli". - To, co cały czas próbuje przykleić nam opozycja - naszą niechęć do UE, nasze bagatelizowanie jej roli i znaczenia, nie znajduje potwierdzenia - dodała. - Dajemy najlepszych i mówimy, że nasza obecność w UE jest niezwykle ważna i kluczowa - powiedziała Rafalska.

Szefowa resortu rodziny zapytana o to, czy minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński pojedzie do PE, jeśli zostanie wybrany, wyraziła przekonanie, że tak. - Taki jest cel startu, że minister obejmie ten mandat, a póki co będzie jedną z największych lokomotyw na listach wyborczych - wskazała. - Na pewno obejmie mandat, jestem co do tego przekonana, natomiast to są też decyzje indywidualne - powiedziała Rafalska.

Trzaskowski: Wszyscy chcą uciekać do Brukseli, więc chyba liczą się z porażką w kraju

Reklama

- Politycy PiS z pierwszych stron gazet chcą uciekać do Brukseli, co znaczy, że chyba liczą się z porażką w wyborach parlamentarnych - podkreślił w środę prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (PO) komentując "jedynki" na listach wyborczych PiS do Parlamentu Europejskiego.

W TVN24 Rafał Trzaskowski został zapytany o podjęte we wtorek przez Komitet Polityczny PiS decyzje dotyczące "jedynek" i "dwójek" na listach w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wśród "jedynek" są m.in. szef MSWiA Joachim Brudziński, wicepremier Beata Szydło, Jacek Saryusz-Wolski, marszałek Senatu Adam Bielan, Witold Waszczykowski, Elżbieta Kruk, Karol Karski, Tomasz Poręba, Zdzisław Krasnodębski, minister edukacji Anna Zalewska i Anna Fotyga.

- Dziwi mnie, że wszyscy, absolutnie wszyscy politycy PiS z pierwszych stron gazet chcą uciekać do Brukseli - mówił prezydent Warszawy.

Na uwagę, że nie wszyscy, bo na listach nie ma np. szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego czy premiera Mateusza Morawieckiego, Trzaskowski uściślił, że "poza dwoma czy trzema". - Natomiast wszyscy chcą uciekać do Brukseli, co znaczy, że chyba liczą się z porażką w wyborach parlamentarnych - dodał polityk.

Trzaskowski przyznał, że przedstawione przez PiS "jedynki" i "dwójki" to "poważne nazwiska". - Ale to jest jednak sprawa bez precedensu, że pół rządu wybiera się do Brukseli, bo powinni się szykować do tego, aby dalej rządzić - powiedział Trzaskowski.

Prezydent stolicy był też pytany o pierwsze miejsce byłego polityka PO Jacka Saryusza-Wolskiego na liście wyborczej PiS z okręgu warszawskiego. - Przecież wiadomo było, że Jacek Saryusz-Wolski będzie na tych listach. Wiadomo było, że jeżeli ktoś zmienia barwy partyjne, to musi zostać doceniony. W związku z tym dla mnie to nie jest zaskoczenie - stwierdził Trzaskowski.

Jednocześnie podkreślił, że wybory do PE będą trudne i dlatego, jak dodał, "potrzebna jest pełna konsolidacja na opozycji, która się na szczęście dokonuje". - I wygramy te wybory - stwierdził Trzaskowski. Zauważył, że Koalicja Europejska dopiero tworzy swoje listy na wybory do PE i są one "niesłychanie szerokie".

- W tym momencie potrzebna jest absolutna konsolidacja wszystkich sił proeuropejskich, również z politykami SLD. Tam będzie mnóstwo innych nazwisk, również młodych ludzi. W związku z tym te listy będą bardzo zrównoważone - powiedział.

PiS zatwierdził "jedynki" i "dwójki" do PE. Na liście są obecni ministrowie

Komitet Polityczny PiS zatwierdził we wtorek "jedynki" i "dwójki" w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wśród nazwisk są obecni i byli ministrowie. Czy to oznacza rewolucję w rządzie?

Szef MSWiA Joachim Brudziński będzie "jedynką" w wyborach do PE w okręgu zachodniopomorskim, wicepremier Beata Szydło - w małopolsko-świętokrzyskim, europoseł Jacek Saryusz-Wolski - w Warszawie, a wicemarszałek Senatu Adam Bielan na Mazowszu - zdecydował we wtorek Komitet Polityczny PiS.

Były szef MSZ Witold Waszczykowski jest jedynką PiS w Łodzi, posłanka PiS Elżbieta Kruk w woj. lubelskim, europoseł PiS Karol Karski w okręgu obejmującym województwa podlaskie oraz warmińsko-mazurskie, europoseł PiS Tomasz Poręba na Podkarpaciu, wiceszef PE Zdzisław Krasnodębski w Wielkopolsce, minister edukacji Anna Zalewska na Dolnym Śląsku, europosłanka PiS Anna Fotyga na Pomorzu, europoseł PiS Kosma Złotowski w woj. kujawsko-pomorskim, a europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska na Śląsku.

Wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek będzie "dwójką" PiS w wyborach do PE z Lubelskiego, wiceminister kultury Jarosław Sellin z Pomorza, b. minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel z Podlaskiego i Warmińsko-Mazurskiego, a minister Beata Kempa z Dolnośląskiego i Opola - to kolejne decyzje Komitetu Politycznego PiS.

Poseł PiS Tomasz Latos będzie "dwójką" w Kujawsko-Pomorskiem, europoseł PiS Ryszard Czarnecki z Warszawy, wicemarszałek Senatu Maria Koc z Mazowsza, rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska z Łodzi, wiceminister inwestycji i rozwoju Andżelika Możdżanowska z Wielkopolski, poseł Bogdan Rzońca z woj. podkarpackiego, europoseł Ryszard Legutko z okręgu Małopolska-Świętokrzyskie, wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski ze Śląska, europoseł Czesław Hoc z okręgu Zachodniopomorskie-Lubuskie.

We wtorkowym spotkaniu na Nowogrodzkiej w Warszawie udział wzięli m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, wicepremierzy Beata Szydło i Piotr Gliński, a także marszałkowie Sejmu i Senatu Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski. Na Nowogrodzką przybyli też szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski, szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, rzeczniczka partii, wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek, szef MSWiA Joachim Brudziński, minister obrony Mariusz Błaszczak, szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska, wiceprezes partii, były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.

Beata Szydło po posiedzeniu Komitetu Politycznego powiedziała, że kandydaci PiS walczą o jak najlepszy wynik dla partii, by zwyciężyć. - I wierzę, że ta drużyna zrobi rzeczywiście dobry rezultat, a chcemy w Europarlamencie załatwić dużo ważnych spraw dla Polski, i dlatego jak państwo widzicie, to są naprawdę mocne kandydatury. Pozostałe, które niebawem będą państwu przedstawione, również są mocnymi kandydaturami i naszym celem jest zwycięstwo - i w tych wyborach i tych jesiennych - mówiła.

Wybory do europarlamentu odbędą 26 maja, ich zarządzenie przez prezydenta powinno nastąpić nie później niż 25 lutego. Wtedy oficjalnie rozpocznie się kampania wyborcza.

W tegorocznych eurowyborach Polacy wybiorą 52 przedstawicieli do PE w 13 okręgach wyborczych.