- Jak się wydarzyła poprzednia katastrofa, MiG-a w lipcu 2018 r., poprosiłem moich współpracowników, żeby udali się na wizytację do bazy lotnictwa w Mińsku Mazowieckim. Żołnierze, piloci i obsługa techniczna skarżyli się na jakość i niesprawność samolotów i że system napraw nie zapewnia bezpieczeństwa - powiedział RPO na antenie TVN24.

Reklama

- Nie ma żadnej współpracy z rosyjskim producentem części zamiennych, części zamienne są wykonywane metodą rzemieślniczą w naszych zakładach produkcyjnych. Zdaniem osób, które to zgłosiły przedstawicielowi RPO, grozi to ich poczuciu bezpieczeństwa - dodał Adam Bodnar.

Na pytanie, czy piloci boją się latać MiG-ami, Bodnar odpowiedział: tak, taka konkluzja i takie pismo przedstawiłem Ministrowi Obrony Narodowej 14 grudnia. - Dostałem odpowiedź na początku lutego, że wszystko jest ok, że nie ma żadnego zagrożenia jeżeli chodzi o wykonywanie napraw tych samolotów. Jak widać, ta sytuacja, która się zdarzyła, pokazuje, że nie wszystko jest w porządku skoro została podjęta decyzja o zawieszeniu lotów tymi samolotami - podkreślił. - Odpowiedź z MON była chyba trochę na zasadzie kolorowania, przykrywania rzeczywistości, a nie wynikająca z faktycznego zbadania sytuacji w tej bazie.

Tymczasem po ostatnim wypadku z udziałem samolotu MiG resort obrony w swoim komunikacie odniósł się do "nieuprawnionych zarzutów ze strony posłów opozycji" w sprawie myśliwców, którymi dysponują Siły Zbrojne RP. "Informujemy, że to decyzją rządu PO-PSL wydłużono czas eksploatacji MiG-29 do 40 lat od daty produkcji. Wyeliminowano także konieczność remontów MiG-29 po przekroczeniu resursu, a zastąpiono ją przeglądem stanu technicznego i wydaniem zgody na dalsze loty" - czytamy w komunikacie.

Reklama

Według MON, "w 2011 r. Tomasz Siemoniak, ówczesny minister obrony narodowej, zamiast podjąć decyzję o wdrożeniu programu modernizacyjnego dotyczącego pozyskania nowych myśliwców, zdecydował o modernizacji 16 sztuk MiG-29". "Co ciekawe, modernizacja obejmowała jedynie samoloty z bazy w Mińsku Mazowieckim. Pominięto samoloty eksploatowane w bazie w Malborku. W czasie, kiedy ministrem obrony narodowej był Tomasz Siemoniak, na podstawie umowy z 9 lutego 2015 r. przedłużono także resursy 18 samolotów Su-22 o kolejne 10 lat do 2025 r." - podkreślono.

W ocenie MON byli ministrowie obrony narodowej - Bogdan Klich i Tomasz Siemoniak - "przez 8 lat nie zapewnili środków na program pozyskania nowych myśliwców". "Oto obraz troski rządu PO-PSL o bezpieczeństwo pilotów. Przez lata wydłużali przydatność postsowieckich maszyn i zrezygnowali z zakupu nowych myśliwców. Dziś najgłośniej o potrzebie zmian krzyczą ci, którzy mieli realny wpływ na Wojsko Polskie. Opamiętajcie się!" - napisał we wtorek na Twitterze szef MON Mariusz Błaszczak.

Dodał, że "w przeciwieństwie do poprzedników z PO-PSL, zapewnił finansowanie zakupu 32 myśliwców 5 generacji". "Doprowadzę do wymiany postsowieckich maszyn na nowoczesne gwarantujące bezpieczeństwo i rozwijające potencjał bojowy Polskich Sił Powietrznych" - zapewnił minister obrony.

Reklama

W komunikacie MON podkreślono też, że obecne kierownictwo resortu "dostrzega konieczność wymiany postsowieckich myśliwców i konsekwentnie realizuje działania, zmierzające do tego celu". Jak wskazano, w Planie Modernizacji Technicznej - który podpisał w ubiegłym tygodniu minister Mariusz Błaszczak - wśród najważniejszych programów jest program HARPIA dotyczący zakupu samolotów wielozadaniowych, piątej generacji.

"Szef MON już podczas ubiegłotygodniowej odprawy poinformował, że oczekuje zarówno od szefa Sztabu Generalnego, jak również od szefa Inspektoratu Uzbrojenia podjęcia natychmiastowych działań, aby zrealizować to zadanie. MON planuje zakupić 32 samoloty wielozadaniowe piątej generacji" - zaznaczył resort obrony.

W poniedziałek MiG-29 z 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim rozbił się w okolicach Łochowa (powiat węgrowski) na Mazowszu. Pilot się katapultował, jego stan zdrowia jest dobry. Loty na maszynach tego typu wstrzymano. Okoliczności wypadku badają prokuratura i Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.

We wtorek Tomasz Siemoniak napisał na Twitterze: "Macierewicz i min. Błaszczak ponoszą odpowiedzialność za rozmontowanie systemu bezpieczeństwa lotów i badania wypadków w Siłach Powietrznych. Utrata w krótkim czasie 3 samolotów i 3 śmigłowców to nie przypadek. Nie da się tego zakrzyczeć +winą PO-PSL+ ani bajkami o nowych F-35!"

W późniejszym tweecie Siemoniak podkreślił, że zarzut Mariusza Błaszczaka, że w 2011 nie podjęto decyzji o pozyskaniu nowych myśliwców "jest absurdalny"; dostawy F-16 zakończyły się w 2008. "Priorytet w 2011 to zakup samolotów szkolnych AJT, transportowych i śmigłowców. Sam PiS rządząc od 2015 priorytetem myśliwce uczynił 5 dni temu" - zaznaczył b. minister obrony.

"Gdy byłem ministrem obrony, kupiliśmy dodatkowe samoloty CASA i AJT. Gdy byłem ministrem obrony - nie było ani jednej katastrofy w Siłach Powietrznych. Za PiS już spadły 3 samoloty i 3 śmigłowce. Zamiast okrzyków o winie PO-PSL niech minister Błaszczak się weźmie wreszcie do roboty!" - podkreślił Siemoniak.

We wtorek w BBN spotkał się prezydent Andrzej Duda, minister obrony Mariusz Błaszczak, szef Sztabu Generalnego WP gen. broni Rajmund Andrzejczak i inni dowódcy w sprawie wypadku myśliwca MiG-29, który rozbił się w poniedziałek. W spotkaniu z prezydentem i szefem MON biorą udział także dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. broni Jarosław Mika, Inspektor Sił Powietrznych w DGRSZ gen. bryg. pil. Jacek Pszczoła oraz dowódca 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim płk. pil. Krzysztof Stobiecki.