Według portalu gazeta.pl, na początku maja do Polski przyjedzie przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk i wygłosi "bardzo ważne przemówienie". Polityk z kierownictwa Platformy Obywatelskiej miał potwierdzić portalowi, że "planowane jest takie wystąpienie Donalda Tuska". - Jeszcze nie wszystkie szczegóły są ustalone, planujemy domknąć temat do końca tego tygodnia. Jesteśmy w tej sprawie w stałym kontakcie z przewodniczącym Tuskiem - stwierdził anonimowy polityk, cytowany we wtorek przez gazeta.pl. - PiS będzie wściekłe. Na finiszu kampanii europejskiej Tusk przyjedzie do Polski.

Reklama

O czym będzie mówił szef rady Europejskiej? Temat wystąpienia zdradzili organizaotrzy wydarzenia. Na Facebooku napisano, że Donald Tusk wygłosi odczyt: Nadzieja i odpowiedzialność. O Konstytucji, Europie i wolnych wyborach. Zapraszają na niego wszystkich, " dla których Konstytucja, wartości europejskie i przyszłość polskiej demokracji są ważne".

Ryszard Czarnecki komentując doniesienia portalu powiedział PAP, że "czuje się mocno rozbawiony". - Trzymam się za brzuch i się śmieję - im więcej Tuska w tej kampanii tym lepiej - podkreślił. - Bo przecież wraca stare, po ośmiu latach rządów Platformy Obywatelskiej i PSL, z czego 7 lat to było premierostwo Tuska, wszystkie jego poważne błędy, zaniechania i różne "wielbłądy", czyli wielkie błędy, a także jego ucieczki przed odpowiedzialnością - zauważył europoseł.

Były wiceszef Parlamentu Europejskiego ocenił, że to wręcz "dar niebios". - Niech Tusk przyjeżdża do Polski jak najczęściej, niech zabiera głos, a nam od razu słupki pójdą w górę. To będzie świetna okazja, żeby przypomnieć przede wszystkim to, co w Polsce "zawalił", szereg jego poważnych błędów jako premiera. Z naszego punktu widzenia to naprawdę jest świetna okazja, żeby ponownie to wypunktować i przypomnieć to, co było, łącznie z podwyższeniem wieku emerytalnego - podkreślił Czarnecki.

Reklama

Polityk PiS liczy także, że pojawienie się Tuska w kraju tuż przed wyborami do europarlamentu, może zmobilizować elektorat PiS, gdyż - jak mówił - "Donald Tusk cały czas działa na dużą część Polaków jak czerwona płachta na byka".

- Te wybory przez elektorat Prawa i Sprawiedliwości były do tej pory traktowane trochę po macoszemu. Na te wybory szli głównie wyborcy Platformy, a nie PiS. Nasi wyborcy koncentrowali się na wyborach prezydenckich i parlamentarnych. No, jednak przyjazd, pojawienie się Donalda Tuska w Polsce spowoduje - na zasadzie zrobienia czegoś "w kontrze", na przekór - pojawienie się przy urnach bardzo wielu wyborców PiS, którzy inaczej być może na te wybory by nie poszli - przekonywał Czarnecki.

Reklama

Według niego przyjazd Tuska do Polski na początku maja "będzie "ingerowaniem w polską kampanię wyborczą", czego - jak podkreślił - "w wymiarze formalno-prawnym nie powinien czynić przewodniczący Rady Europejskiej".

Nieoficjalnie: Donald Tusk może przyjechać do Polski 3 maja

Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk może przyjechać do Polski 3 maja, by wziąć udział w uroczystościach związanych z 228. rocznicą uchwalenia Konstytucji 3 maja; miałby wówczas wygłosić przemówienie w Warszawie - dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł w PO.

Szef Rady Europejskiej miałby przyjechać na zaproszenie Fundacji Liberté!, organizatora "Igrzysk Wolności", które odbywają się od 2014 roku w Łodzi.

Donald Tusk był gościem ubiegłorocznej, piątej edycji wydarzenia, gdzie wygłosił wykład pt. "11 Listopada 2018. Polska i Europa. Dwie rocznice, dwie lekcje".

To wówczas z jego ust padły szeroko komentowane słowa o "współczesnych bolszewikach". - Józef Piłsudski, kiedy pokonywał bolszewików, kiedy de facto bronił wspólnoty Zachodu, wspólnoty wolności, bo nie tylko naszej niepodległej ojczyzny przed taką polityczną barbarią ze Wschodu w sensie politycznym, nie mówię tu tylko o geografii, to miał trudniejszą sytuację niż my dzisiaj. Kiedy Lech Wałęsa pokonywał bolszewików, w jakimś symbolicznym sensie, kiedy wydobył w nas to, co europejskie, wolnościowe, także narodowe, to miał o wiele trudniejszą sytuację niż my dzisiaj. Słuchajcie, jeśli oni mogli pokonać bolszewików, to dlaczego wy nie mielibyście dać radę pokonać współczesnych bolszewików? - pytał Tusk.

Ewentualna wizyta szefa Rady Europejskiej w Polsce 3 maja przypadłaby na finał kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w naszym kraju 26 maja. Platforma Obywatelska startuje w nich w formule Koalicji Europejskiej, wraz z PSL, SLD, Nowoczesną oraz Zielonymi.