Kandydujący w eurowyborach z mazowieckiej listy PiS Marek Opioła, szef sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, wykorzystał Black Hawka w swoim spocie wyborczym. Na filmie Opioła wychodzi z uruchomionego śmigłowca z napisem "Policja" i wita się z żołnierzami.

Reklama

Natychmiastowego wycofania spotu chce Joachim Brudziński. Szef MSWiA podkreślił, że Opioła powinien zwrócić koszty użyczenia przez policję śmigłowca na potrzeby spotu. - Jeżeli zostały poniesione jakiekolwiek koszty związane z użyczeniem tego śmigłowca powinny one ostać uregulowane z pieniędzy prywatnych pana posła, a jeżeli policja nie poniosłaby kosztów (...) to zasadne według mnie wydaje się, aby została wpłacona przez pana posła kwota na fundusz stowarzyszenia rodzin poległych funkcjonariuszy policji - oświadczył minister.

Szef MSWiA w trakcie wtorkowej konferencji stwierdził, że nawet niezaprzeczalne zaangażowanie i merytoryczna praca posła Opioły nie może w żaden sposób tłumaczyć tej "bulwersującej" sytuacji.

- Chciałbym odpowiedzieć tym wszystkim, którzy bulwersującą sytuację próbują wykorzystywać do ataków politycznych, że my się od nich różnimy, że w tych sytuacjach potrafimy reagować i nawet bardzo zasłużone dla naszego środowiska osoby, politycy nie mogą pozostać bezkarne. Proszę to zestawić z tymi regułami, standardami, jakie obowiązują w partii naszych oponentów, konkurentów (...) Jeżeli są postawione bardzo poważne zarzuty, nawet jeżeli sądy podtrzymują decyzje prokuratury, czy policji o zatrzymaniu, to takie osoby są przez wszystkich z panem Grzegorzem Schetyną na czele chronione i bronione jak niepodległość. Proszę zwrócić uwagę, czym różnimy się od naszych oponentów, którzy dziś próbują się tutaj ubierać w białe szaty i uchodzić za polityczne nieskalane lelije - mówił Joachim Brudziński.

Reklama

Podał też przykłady tego typu spraw m.in. zdjęcia przemieszczającej się w towarzystwie żołnierzy Grom, specjalistycznym pontonem po Wiśle prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz i Rafała Trzaskowskiego. - Te zdjęcia, również z udziałem funkcjonariuszy, żołnierzy wielokrotnie były publikowane, eksponowane - stwierdził Brudziński i dodał, że pamięta jak "w świetle znakomitych antyterrorystów, specjalsów grzał się pan Paweł Graś, czy Sławomir Nowak. Nawet byli odznaczeni odznakami zasłużony dla formacji Grom. Nie wiem, na czym te ich zasługi polegały" - mówił.

- Wtedy ci, co nas tak dzisiaj krytykują jakoś siedzieli cicho i problemu nie wiedzieli. Państwa ocenie obiektywnej pozostawiam opis i dokonanie oceny, analizy, jak reaguje PiS w takich sytuacjach, a jak reagują ci, którzy tak jak powiedziałem dzisiaj chcą uchodzić za polityczne dziewice orleańskie, nieskalane i w białe szaty odziane. Bardzo łatwo to zweryfikować, jak to wygląda - powiedział Brudziński.

Joachim Brudziński pytany podczas konferencji prasowej o sprawę Black Hawków, kto w KGP taką decyzję podjął w odpowiedzi na pismo Opioły odparł, że do odpowiedzi na to pytanie odsyła do KGP, bo to ona podejmowała decyzję.

Reklama

Brudziński został też zapytany, czy - skoro śmigłowce w ostatnim czasie służą i do celów kampanijnych i do przewożenia najważniejszych osób w państwie - są w ogóle wykorzystywane do celów, do których są przeznaczone.

Brudziński odparł, że nie zna innych przypadków użycia śmigłowca w celach kampanijnych - wyborczych czy politycznych.

- Piloci, którzy wejdą do czynnej służby muszą zgodnie z procedurami mieć wylataną odpowiednią liczbę godzin. Więc każde użycie dotychczasowe tego śmigłowca było uzasadnione z wyłączeniem tego jednego bulwersującego przypadku - wyjaśnił.

Dodał, że każde z pozostałych użyć śmigłowca było uzasadnione obecnie obowiązującymi przepisami. "I nie generowało żadne z tych przemieszczeń - również z udziałem ministra komendantów poszczególnych służb - bo ja osobiście byłem na pokładzie śmigłowca Black Hawk wypełniając obowiązki ministra spraw wewnętrznych trzykrotnie w towarzystwie komendantów poszczególnych służb, raz z udziałem Komendanta Głównego Polskiej Policji - kiedy przemieszczaliśmy się na uroczystość odsłonięcia setnego posterunku policji w stulecie powstania polskiej policji i również na promocję oficerską, nowo mianowanych oficerów polskiej policji w Szczytnie".

- Drugi raz był z udziałem Komendanta Głównego Straży Granicznej pana gen. Tomasza Pragi, kiedy udawaliśmy na odprawę Straży Granicznej (...) w Bieszczadzkim Oddziale Straży Granicznej. Była tam też odprawa z udziałem premiera Morawieckiego - dodał.

Brudziński przyznał, że trzeci raz kosztował go wizerunkowo. "Ale wtedy ten lot też był związany z pełnioną funkcja ministra spraw wewnętrznych i administracji. Na pokładzie śmigłowca był Komendant Główny PSP Straży generał Leszek Suski". Podkreślił też, że w tym dniu nie było żadnych działań - kampanijnych czy wyborczych z jego udziałem.

- Ten lot miał miejsce w związku z wojewódzkimi obchodami święta straży pożarnej. Oczywistym jest, że lądowanie w trakcie odbywającego się meczu było wydarzeniem absolutnie nie tylko niefortunnym, ale niedopuszczalnym". Za to jako polityk ponoszę koszta wizerunkowe - wyjaśnił. Na najbliższym posiedzeniu Sejmu będzie wniosek o odwołanie posła Marka Opioły ze stanowiska przewodniczącego Komisji ds. Służb Specjalnych - zapowiedział we wtorek szef MSWiA Joachim Brudziński, odnosząc się do sprawy spotu wyborczego Opioły. Brudziński wskazał, że został nadszarpnięty wizerunek polskiej policji.

Komendant Główny Policji zażądał wcześniej zaprzestania wykorzystywania spotu przez posła Marka Opiołę.

"W dniu 9 kwietnia zwrócił się Pan z prośbą o wyrażenie zgody na zrealizowanie materiału, zaznaczając jednak, że niniejszy materiał nie będzie wykorzystany w bieżącej pracy Przewodniczącego Komisji do spraw Służb Specjalnych. W piśmie nie było mowy o angażowaniu policji do celów kampanii wyborczej, co jest w mojej ocenie niedopuszczalne" - napisał w piśmie skierowanym do Marka Opioły Komendant Główny Policji gen. insp. dr Jarosław Szymczyk.

Dodał, że apolityczność to jeden z fundamentów funkcjonowania podległej mu służby oraz, że nieangażowanie się policjantów w jakąkolwiek działalność polityczną, a także realizowanie zadań niezależnie od tego, co działo i dzieje się na polskiej scenie politycznej, to "zasady bardzo skrupulatnie przestrzegane przez policjantów", a także, że to między innymi ich realizacja przyczyniła się do tak znaczącego wzrostu zaufania polskiej policji.

"Mając na uwadze powyższe czuję się zbulwersowany i oszukany tą sytuacją. Na co dzień podlegli mi funkcjonariusze i pracownicy policji rzetelnie wykonują swoje obowiązki, służąc społeczeństwu niezależnie od ich poglądów politycznych" - stwierdził Komendant Główny Policji.

Opioła poinformował, że zgodnie z prośbą Komendanta zdejmie swój spot wyborczy. - Z ubolewaniem odnoszę się do zaistniałej sytuacji, nie była ona moja intencją - powiedział.

Jak dodał, zdjęcia do spotu zostały zainscenizowane, by nie korzystać z prawdziwych kadrów nagrywanych od wielu lat podczas jego wizyt w różnego rodzaju miejscach, takich jak Afganistan, Irak, Bośnia i Hercegowina, Kosowo i inne misje zagraniczne, czy podczas działań w kraju. - Chcieliśmy w ten sposób chronić ludzi, którzy pełnią tę zaszczytną funkcję. Nie pokazując prawdziwych materiałów, tylko inscenizując te kadry dla potrzeb spotu - chroniliśmy ich - podkreślił poseł. Opioła powiedział PAP, że w związku z inscenizacją dla potrzeb spotu policja nie poniosła żadnych dodatkowych kosztów, ponieważ zdjęcia zrealizowano podczas normalnych ćwiczeń.

- Postanowiliśmy zainscenizować krótki materiał filmowy nagrany podczas ćwiczeń policyjnych. Była to statyczna inscenizacja. Jak sama policja podała - nie zostały poniesione żadne koszty, a pokazany w spocie śmigłowiec nie oderwał się od ziemi - powiedział Opioła.

Politycy PO domagali się we wtorek, by Najwyższa Izba Kontroli i Państwowa Komisja Wyborcza wyjaśniły, jakie koszty wygenerowało wykorzystanie policyjnych śmigłowców Black Hawków poza Opiołą, również przez kandydata PiS do PE szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego. Według Platformy, PiS wykorzystuje państwowe mienie do celów politycznych.

Na początku maja szef MSWiA policyjnym śmigłowcem Black Hawk poleciał do Choszczna na wojewódzkie obchody święta Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczych Straży Pożarnych. Brudziński zapewniał, że lot ten nie generował żadnych dodatkowych środków i że zgodnie z rozporządzeniem komendanta głównego policji, minister spraw wewnętrznych, jeżeli reprezentuje resort, może korzystać z policyjnego śmigłowca.

Poseł PO-KO Mariusz Witczak zarzucił politykom PiS, że wykorzystują policyjne śmigłowce do celów politycznych. Jak ocenił, to "skandal", że politycy partii rządzącej traktują państwowe mienie jak własne. Zaapelował też do Brudzińskiego i Opioły, aby zapłacili z własnych pieniędzy za wykorzystywanie policyjnych śmigłowców. Zapowiedział też wniosek do NIK o wyjaśnienie "procesu decyzyjnego" ws. używania Black Hawków przez polityków PiS oraz jakie koszty to wygenerowało.

Zdaniem Witczaka, sytuacja ta pokazuje "zgniliznę" PiS i ich prawdziwe podejście do mienia publicznego.

Poseł Paweł Olszewski (PO-KO) również ocenił, że zachowanie Brudzińskiego i Opioły jest skandaliczne. Poinformował, że Platforma skieruje zapytania do szefa MON Mariusza Błaszczaka, jak i do Brudzińskiego, kto wydał zgodę na udział żołnierzy w spocie polityka PiS oraz do PKW, aby ustalić jak był on finansowany.

Olszewski zauważył, że w spocie Opioły zbezczeszczono mundur żołnierza, a używanie go jest karalne.

Do sprawy Opioły odniósł się również we wtorek rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka, który powiedział dziennikarzom, że Komenda jest zbulwersowana wykorzystaniem Black Hawka przez Opiołę. Jak oświadczył, policja jest apolityczna i to jest fundament jej działalności.

Wyjaśnił też, że w piśmie, w którym Opioła zwrócił się do policji o udostępnienie mu śmigłowca, "wyraźnie było zaznaczone, że przygotowuje on materiał audiowizualny na potrzeby działalności przewodniczącego sejmowej komisji ds. służb specjalnych". Dodał, że pismo było wysłane 9 kwietnia.

Ciarka oświadczył również, że nigdy nie było i nie będzie sytuacji, w której obecny Komendant Główny Policji zgodzi się na udział policji w spocie wyborczym. - To podważa zaufanie - stwierdził rzecznik KGP.

Wybory do PE odbędą się 26 maja.