Tu, gdzie PiS się zagalopował, to w tym, że ta polityka społeczna jest nieprecyzyjna. Żeby nie być gołosłownym: pan Tadeusz Kowalski, burmistrz Tucholi mówi mi, że u nich w Tucholi mają przykład osoby wielodzietnej, która razem z dodatkami mieszkaniowymi i jakimiś innymi, nie pracując otrzymuje obecnie 12 tysięcy zł miesięcznie i inni ludzie to widzą - mówił Radosław Sikorski w programie "Kropka nad i". - A są osoby ciężko pracujące, bez dzieci, na dwóch etatach, które mają 4 czy 5 tysięcy i część ludzi zaczyna się czuć jak frajerzy, że pracują. I tu, uważam, że jest problem społeczny. Polityka społeczna powinna premiować pracowanie, a nie niepracowanie – dodawał.

Reklama

Na odpowiedź na te słowa długo nie trzeba było czekać.

Tadeusz Kowalski, burmistrz Tucholi powiedział, że "wielu polityków odwiedzało Tucholę i rozmawiało o problemach społecznych". - Chyba w grudniu ubiegłego roku był u nas Radosław Sikorski. Z nim rozmawiałem o transferach środków na cele społeczne - doprecyzował.

Reklama

Wtedy też wspomniał politykowi PO o samotnej matce "z ośmiorgiem czy dziesięciorgiem dzieci", która rzeczywiście łącznie dostaje taką kwotę. - Poseł Sikorski posłużył się tym skrajnym przypadkiem – skwitował burmistrz Tucholi w rozmowie z tvp.info.

Reklama