Na piątkowej konferencji prasowej w Warszawie liderzy: SLD - Włodzimierz Czarzasty, Wiosny - Robert Biedroń oraz Lewicy Razem - Adrian Zandberg potwierdzili budowę bloku Lewicy na wybory parlamentarne.

Reklama

Szefowa Nowoczesnej stwierdziła w rozmowie z PAP, że dopiero gdy zobaczy ostateczne porozumienie, uzna, że doszło do zjednoczenia lewicy. - Na razie mamy trzech panów, którzy stanęli wspólnie przed mikrofonami. Od tego do zjednoczenia i stworzenia wspólnych list może być jeszcze droga daleka. Nie mów hop, dopóki nie przeskoczysz - oceniła Lubnauer.

- Widać, że Robert Biedroń chce przede wszystkim gdzieś zacumować ten okręt, jakim jest Wiosna, bo cały czas nie ma odpowiedzi, czy Robert Biedroń zrezygnuje z mandatu europosła i będzie kandydował w wyborach do Sejmu. Wszystko wskazuje, że raczej zostanie w Parlamencie Europejskim - podkreśliła.

Zdaniem Lubnauer, koalicja lewicy będzie miała trudne zadanie, bo wielu wyborców może mieć obawę, czy blok Lewicy przekroczy próg wyborczy. Przypominała, że w wyborach parlamentarnych w 2015 r. lewicowa koalicja nie przekroczyła 8-procentowego progu wyborczego. - Dlatego bardziej prawdopodobny wydawał się start działaczy lewicy z list SLD - mówiła.

Reklama

- W 2015 roku okazało się, że oddane na lewicę głosy zasiliły większość sejmową PiS, a teraz ma startować bardzo podobny układ: Wiosna Biedronia w roli Twojego Ruchu Palikota i SLD Czarzastego. To dodatkowo mobilizuje nas, żeby przedstawić ofertę również dla centrolewicowego wyborcy - zapewniła.

Jednocześnie liderka Nowoczesnej podkreśliła, że ugrupowania opozycyjne nie powinny w kampanii wyborczej "wzajemnie wkładać sobie kija w szprychy", a robić wszystko, by wygrać wybory. - Mam nadzieję, że kampania będzie opierać się na walce na programy i ciężkiej pracy. W Sejmie po wyborach będzie liczył się każdy poseł obozu demokratycznego - oświadczyła.

- My nie możemy oglądać się na lewicę, tylko musimy robić swoje, maksymalizując wynik Koalicji Obywatelskiej. Dlatego już ogłosiliśmy program, jeździmy w ramach akcji Twój Sztab po Polsce, rozmawiając z wyborcami. Nasza oferta będzie skierowana bardzo szeroko: i dla mieszkańców wsi, i dla mieszkańców miasta, i dla elektoratu centroprawicowego, i dla centrolewicowego, dla szerokiego centrum - mówiła Lubnauer.

Zwracała uwagę, że KO ma na pokładzie liderkę stowarzyszenia Inicjatywy Polska Barbarę Nowacką, która "jest wiarygodna dla elektoratu lewicowego", z kolei Nowoczesna "jest głosem dla elektoratu, któremu są bliskie liberalne światopoglądowo postulaty oraz głosem przedsiębiorców". - To powoduje, że bardzo wielu wyborców zagłosuje na Koalicję Obywatelską, wiedząc, że wtedy mają pewność, że każdy punkt procentowy przełoży się nawet na 5-6 mandatów, podczas gdy dla małego komitetu może to być od 0 do 3 - oceniła.

Reklama

Lubnauer zapewniła, że nie obawia się zagrożenia z żadnej ze strony. Zwracała uwagę, że ugrupowania lewicowe są na znacznie wcześniejszym etapie przedwyborczych przygotowań, niż Koalicja Obywatelska, która przedstawiła już najważniejsze propozycje programowe.

Jak dodała Lubnauer, cały czas liczy na szerokie porozumienie opozycji w wyborach do Senatu.