W minionym tygodniu liderzy SLD, Wiosny i Lewicy Razem Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń i Adrian Zandberg potwierdzili zamiar budowy bloku pod szyldem "Lewica" przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu. W sobotę, decyzją Rady Naczelnej, do koalicji przystąpiła Polska Partia Socjalistyczna.

Reklama

Czarzasty, pytany w radiu TOK FM o postępy w budowaniu szerokiej koalicji lewicowej poinformował, że w środę miał bardzo dobre rozmowy z Unią Pracy, Strajkiem Kobiet, Inicjatywą Feministyczną, Kongresem Świeckości i z osobami indywidualnymi, w tym z liderem stowarzyszenia Wolne Miasto Warszaw Janem Śpiewakiem. Chcemy iść bardzo szeroko - podkreślił lider SLD.

Pytany o obecne relacje z Platformą Obywatelską, czy SLD jest z PO "w konflikcie" polityk podkreślił, że do końca wierzył w projekt Koalicji Europejskiej, był wobec niego lojalny i uznał Grzegorza Schetynę za jej lidera.

Czarzasty ocenił, że Platforma Obywatelska przyjęła taką filozofię myślenia, która zakłada, że za 2 lata, albo za dwa i pół roku okaże się, że nie ma środków finansowych na zobowiązania socjalne wobec obywatelek i obywateli w Polsce, wzrosną ceny, budżet się załamie i PiS upadnie pod własnym ciężarem. Zdaniem lidera SLD, Platforma liczy na to, że wtedy przejmie władzę z rąk ludu i będzie rządziła. Podkreślił, że nie zgadza się z taką filozofią.

Reklama

Nawet jak się doczekamy (upadku PiS), to obawiam się że - z Grzegorzem Schetyną i ja - spotka nas to w więzieniu. Bo uważam, że w momencie, kiedy PiS na cztery następne lata przejmie władzę, skala arogancji będzie niesłychana. I nie można czekać na władzę, tylko po to, żeby sobie porządzić. Trzeba tą władzę zdobywać po to, żeby zatrzymać rozkład demokracji w Polsce - mówię o Konstytucji i praworządności - podkreślił.

Czarzasty odniósł się do wypowiedzi Schetyny, który zapowiedział, że będzie walczył, aby mieć więcej chociaż o pół procent od 38 proc. Jakbym był szefem największej partii opozycyjnej w Polsce, to bym powiedział: +walczę o zwycięstwo+, a nie o 38,5 proc. Bo PiS, jak będzie miał 45 proc., będzie miał większość konstytucyjną - zaznaczył. Według szefa Sojuszu Platformie nie chce się walczyć z PiS.

Pytany o kształtowanie się list wyborczych Lewicy oraz o tzw. jedynki, Czarzasty poinformował, że w czwartek odbędzie się na ten temat "pierwsza rozmowa". Ale to nie będzie zamykająca rozmowa, dlatego że do końca przyszłego tygodnia zapraszamy partnerów - zauważył. Pytany, kto będzie w Warszawie konkurował z Kaczyńskim i Schetyną, odparł, że jest kilka pytań, na które Lewica powinna odpowiedzieć do końca przyszłego tygodnia. Musimy ustalić formę startu. W tej sprawie spotykamy się w piątek z kilkoma profesorami. Nie będę mówił z jakimi, chociaż znanymi i lewicującymi - powiedział polityk.

Reklama

Dodał, że Lewica musi też podjąć decyzję w sprawie startu lidera Wiosny europosła Roberta Biedronia. Pytany, czy by chciał, aby startował on w jesiennych wyborach odparł: Ja? To jest jego decyzja, i my musimy, to znaczy on musi podjąć decyzję.

Zapowiedział, że rozmowy o tym zaplanowano "na cały dzień" w piątek i zapewnił, że "będzie decyzja". Czarzasty podkreślił, że Wiosna jest teraz w koalicji. Jeżeli mamy koalicję, to to, co będzie robił Robert Biedroń, Włodzimierz Czarzasty, czy Adrian Zandberg, czy Marcelina Zawisza, to już zależy od wszystkich nas, bo to jest nasze dobro wspólne - podkreślił.