Na portalu Miasta Gdańska we wtorek widniała informacja m.in. o tym, że "w niedzielę 1 września polsko-niemiecka delegacja pojawi się o godz. 4.45 na Westerplatte, by wziąć udział w 80. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. Na godz. 15.00 zaplanowano +Marsz życia+, czyli radosny pochód, który rozpocznie się nieopodal Teatru Szekspirowskiego. Stamtąd uczestnicy marszu przejdą pod Bramę Zieloną, gdzie zaplanowano koncert, tańce i wspólne świętowanie". Obecnie na stronie portalu, w zaktualizowanej informacji, nie ma dopisku o "radosnym" pochodzie, a także napisano, że "zaplanowano koncert, pokazy tradycyjnego tańca i wspólne przeżywanie rocznicy".

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

Minister obrony narodowej, pytany w środę na antenie radiowych "Sygnałów Dnia" czy "radosny pochód", tańce to jest właściwy sposób obchodzenia rocznicy wybuchu II wojny światowej podkreślił, że był "zszokowany tę informacją". Przypomniał, że "Niemcy dopuścili się bardzo wielu zbrodni". 6 mln obywateli polskich straciło życie podczas II wojny światowej - zaznaczył.

Jak mówił, jest to pomysł "szokujący w kontekście zbrodni dokonanych przez Niemców w czasie II wojny światowej". Widać, że ci, którzy dziś rządzą Gdańskiem zaprzeczają sprawom oczywistym i to jest niewątpliwie bardzo przykre - ocenił szef MON.

Reklama

Jestem przekonany o tym, że zarówno mieszkańcy Gdańska, jak i wszyscy ci, którzy cokolwiek pamiętają z lekcji historii doskonale wiedzą, że Polacy byli ofiarą II wojny światowej, a katami byli Niemcy. Trzeba o tym pamiętać, trzeba wyciągać z tego wnioski, trzeba przede wszystkim mówić prawdę. Temu także służy ustawa, która została przeprowadzona przez parlament. Ustawa, na podstawie której na Westerplatte powstanie muzeum, aby upamiętnić ofiary, bo przecież żołnierze na Westerplatte byli pierwszymi ofiarami II wojny światowej, aby nadać temu miejscu należny mu charakter.

Reklama

19 lipca Sejm przyjął poprawki Senatu do specustawy ws. budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. Trafiła ona do podpisu prezydenta Andrzeja Dudy.

Specustawa dotycząca budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 - Oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku - w myśl jej autorów, posłów PiS - ma usprawnić budowę plenerowego Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. Posłowie PiS chcą m.in., by Westerplatte - lepiej niż dotychczas - ukazywało heroizm polskich żołnierzy, którzy w 1939 r. stawili opór w tym miejscu po agresji III Rzeszy Niemieckiej na Polskę. Ich zdaniem teren ten nie jest należycie wykorzystany dla polskiej pamięci.

Płażyński: To kolejna prowokacja ze środowiska pani prezydent Dulkiewicz

Traktujemy to jako kolejną prowokację ze środowiska pani prezydent Dulkiewicz - powiedział szef klubu radnych PiS w gdańskiej Radzie Miasta Kacper Płażyński komentując artykuł na miejskim portalu zapowiadający wydarzenia, jakie mają się odbyć w Gdańsku w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej.

W środę rano gdańscy radni PiS Kacper Płażyński, Andrzej Skiba oraz Kazimierzy Koralewski zorganizowali przy siedzibie miejscowej rady konferencję prasową, w czasie której odnieśli się do treści pierwotnego wpisu. Płażyński podkreślił, że "władze miasta Gdańska chcą +świętować+ 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej".

My chcemy czcić bohaterów, my chcemy czcić ofiary II wojny światowej, chcemy o niej pamiętać, nie chcemy, żeby kiedykolwiek doszło do jakiegokolwiek rozlewu krwi w przyszłości. Nie chcemy więcej wojny, ale chcemy więcej prawdy historycznej chcemy, więcej szacunku dla tych, którzy zginęli. Chcemy, żeby władze miasta Gdańska, tak jak w całej Polsce podeszły do tej rocznicy (…) w zadumie, w ciszy, w modlitwie, składając kwiaty tam, gdzie te kwiaty składamy co roku, a bez tego typu happeningów – powiedział Płażyński.

Niestety, ale traktujemy to jako kolejną prowokację ze środowiska pani prezydent Dulkiewicz, kolejną prowokację, która jest skierowana na to, żeby Polaków dzielić, żeby wywoływać jakieś bardzo niedobre emocje. Bo trudno nam w to uwierzyć, że takie informacje, które pojawiają się na oficjalnym miejskim portalu, są informacjami przypadkowymi, że to są jakieś lapsusy słowne – podkreślił.

Płażyński przypomniał, że w trakcie niedawnej konferencji prasowej prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz mówiła o "świętowaniu" rocznicy wybuchu II wojny światowej. Dodał, że do tej pory sądził, że był to słowny lapsus. Ale coraz dobitniej widzimy, że jednak jest to jakaś jedna z kolejnych prowokacji. Nie możemy się z tym zgadzać – podkreślił dodając, że w jego opinii "większość mieszkańców Gdańska jest tym głęboko poruszona, zbulwersowana".

Płażyński dodał, że – w imieniu radnych PiS złożona została w środę interpelacja do prezydent Dulkiewicz. Pytamy w niej, kto z władz miasta Gdańska zamierza uczestniczyć 1 września w tych wydarzeniach, czy władze miasta Gdańska finansują te wydarzenia, ten radosny pochód, ten koncert z tańcami, kto z ramienia władz miasta Gdańska organizuje tegoroczne obchody wybuchu II wojny światowej? – powiedział Płażyński.

Brak słów na to, co się dzieje w kontekście polityki historycznej miasta Gdańska – powiedział przypominając, że "jakiś czas temu prezydent Grzelak zrzucał część odpowiedzialności za wybuch II wojny światowej na Polaków". Później informowaliśmy o tym, że polskie rodziny były wyrzucane na bruk z domu przy ul. Sierocej w Gdańsku, po to tylko żeby ten zabytkowy budynek przeznaczyć na kolejną formę upamiętnienia członka oddziałów SS, Guentera Grassa. Teraz spotykamy się z kolejnego rodzaju prowokacją – powiedział Płażyński.

Dla mnie, jako dla gdańszczanina, jest rzeczą po prostu kompletnie niezrozumiałą, jak w dniu 1 września można obchodzić rocznicę wybuchu II wojny w inny sposób niż w zadumie, w ciszy, spokoju, a - jeżeli ktoś potrzebuje, ja potrzebuję, również w modlitwie, w modlitwie za osoby, które oddały życie za Polskę, za ofiary II wojny światowej – stwierdził Skiba.

Płażyński został poproszony o skomentowanie faktu, iż w środę rano treść wpisu na miejskim portalu została zmieniona, co może świadczyć o tym, że doszło niefortunnego lapsusu. W tym samy artykule cały czas widnieje nagranie z szefem Fundacji Pojednanie (…), gdzie pan prezes mówi wprost o tym, że przewiduje koncert, zabawy taneczne i radosny pochód - świętowanie tej rocznicy – podkreślił Płażyński.

Pytany o to, jaki cel miałyby mieć władze Gdańska, przy założeniu, że sformułowania użyte w artykule były prowokacją, Płażyński odpowiedział: Jeżeli to jest taka taktyka polityczna, która ma rozgrzać emocje, jakoś może zmotywować sojuszników czy potencjalnych wyborców akurat tego środowiska politycznego, na przykład do pójścia w najbliższych wyborach do urn, (to myślę - PAP), że to nie jest taktyka skuteczna, bo 99 proc. mieszkańców Gdańska to są szczerzy patrioci, którzy takich rzeczy nie wybaczają – stwierdził Płażyński.

W środę po południu własną konferencję prasową zorganizowała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Z głębokim żalem muszę powiedzieć, że od rana wypowiadane są kłamstwa na temat uroczystości 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej – powiedziała przypominając, że Gdańsk jest "miastem symbolem, miastem doświadczonym totalitaryzmami, jak mało które", bo to tutaj rozpoczęła się II wojna światowa.

Sugestie, jakoby władze miasta chciały naruszyć godność ofiar wojny, są po prostu absurdalne i nieprawdziwe. Są wypaczeniem przesłania, które ma płynąć z wydarzenia o nazwie Marsz Życia organizowanego przez Fundację Pojednanie. W zgodzie budować przyszłość w imię dobrych relacji dobrosąsiedzkich, w szukaniu tego, co łączy, a nie dzieli, w patrzeniu w przyszłość - to jest jedyne przesłanie, które powinno płynąć z Marszu Życia organizowanego 1 września w Gdańsku. Ale moim marzeniem jest, i do tego będę dążyć, żeby to było jedyne przesłanie płynące z Gdańska, dotyczące 80. rocznicy II wojny światowej: zgoda, przyszłość, dobre relacje ze wszystkimi sąsiadami i patrzenie na to, co łączy, a nie dzieli – podkreśliła Dulkiewicz.

Obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej w Gdańsku i znikający wpis

Organizowane z okazji 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej wydarzenia, o których pisał miejski portal, przygotowują Fundacja Pojednanie wraz z organizacją Marsz Życia. Jak poinformowano na portalu, jest to "polsko-niemiecka inicjatywa osób, którym zależy na budowaniu dobrych relacji między narodami". Do Gdańska przyjedzie ponad 200 obywateli RFN, którzy chcą zademonstrować poczucie odpowiedzialności za trudną historię ich ojców i dziadków - sprawców krzywd II wojny światowej – podał portal.

Poinformował też, że w piątek 30 sierpnia zaplanowano wspólną kolację, która będzie miała charakter rodzinnego spotkania. Na sobotę 31 sierpnia zaplanowano konferencję "o trudnej historii polsko-niemieckiej, ale też o budowaniu relacji między narodami" oraz spotkanie władz miasta, środowisk żydowskich i innych zaproszonych gości. 1 września polsko-niemiecka delegacja ma wziąć udział w porannych obchodach na Westerplatte.

Umieszczony we wtorek wpis informował, że "na godz. 15.00 zaplanowano +marsz życia+, czyli radosny pochód który rozpocznie się nieopodal Teatru Szekspirowskiego. Stamtąd uczestnicy marszu przejdą pod Bramę Zieloną, gdzie zaplanowano koncert, tańce i wspólne świętowanie".

W środę rano wpis został przeredagowany tak, że brzmiał on: na godz. 15.00 zaplanowano "Marsz życia", czyli pochód, który rozpocznie się nieopodal Teatru Szekspirowskiego. Stamtąd uczestnicy marszu przejdą pod Bramę Zieloną, gdzie zaplanowano koncert, pokazy tradycyjnego tańca i wspólne przeżywanie rocznicy.