W ten sposób sędzia Zawistowski odniósł się do decyzji prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który we wtorek postanowił, że zbada zgodność z prawem polskim i europejskim procedury udostępnienia list poparcia kandydatów do KRS, a Kancelaria Sejmu wstrzyma się z wykonaniem wyroku NSA w tej sprawie i z udostępnieniem list poparcia do czasu wydania przez UODO ostatecznej decyzji w tej sprawie.

Reklama

We wtorek minął 14-dniowy termin na udostępnienie list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa od dostarczenia Kancelarii Sejmu pisemnego uzasadnienia wyroku NSA. Sąd ten w orzeczeniu z końca czerwca br. postanowił, że Kancelaria Sejmu powinna udostępnić wykazy nazwisk osób popierających kandydatów do KRS złożone w ramach procedury wyboru 15 sędziów-członków Rady przez Sejm.

Prezes Zawistowski był pytany przez PAP w Senacie, czy prezes UODO ma prawo wstrzymać wykonanie orzeczenia NSA. - Nie bardzo sobie mogę wyobrazić taką sytuację jako prawnik, że mamy do czynienia z orzeczeniem ostatecznym, które powinno być wykonane i mamy próbę działań, które miałyby wstrzymać wykonanie tego orzeczenia, podejmowane przez organ, który nie jest sądem - zaznaczył sędzia.

Jego zdaniem, "żadne organy władzy państwowej nie mogą kwestionować skuteczności ostatecznych i prawomocnych orzeczeń". - Żaden organ innej władzy nie może powiedzieć, że to orzeczenie nie podlega wykonaniu - dodał.

Reklama

Prezes Izby Cywilnej SN podkreślił, że w praworządnym państwie nie może być takiej sytuacji, że prawomocne czy ostateczne orzeczenie nie jest wykonywane. - Szczególnie jeśli dotyczy to organu władzy państwowej - dodał.

- Jeżeli mamy do czynienia, że orzeczenie ostateczne nie jest wykonywane to jest to naruszenie przepisów prawa. Nie widzę tu żadnych usprawiedliwionych powodów, żeby nie wykonać orzeczenia które ma charakter prawomocny i ostateczny - zaznaczył.

Sędzia Zawistowski przypomniał też, że z zasady trójpodziału władzy wynika, iż to sądy decydują czy orzeczenia mają być wykonywane czy nie. - Wydaje mi się niedopuszczalna tego rodzaju sytuacja, ze organ który nie jest organem sądowym, poza procedurą sądową, wstrzymuje wykonanie orzeczenia podejmując działania, które należą do obszaru działania sądu - wskazał.

Reklama

Pytany czy w tym wypadku nie została naruszona zasad podziału kompetencji pomiędzy organy sądowe i organy innej władzy odparł, że "wydaje się, iż jest naruszona". - Ponieważ wstrzymanie wykonania orzeczenia powinno nastąpić w ramach procedury, w której takie orzeczenie zostało wydane - podkreślił.

We wtorek Centrum Informacyjne Sejmu poinformowało, że do Kancelarii Sejmu wpłynęło wydane tego samego dnia postanowienie prezesa UODO zobowiązujące Kancelarię Sejmu do powstrzymania się od upublicznienia lub udostępnienia w jakiejkolwiek formie danych osobowych sędziów, zawartych w wykazach osób popierających zgłoszenia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Jak zaznaczono, postanowienie to nie ma charakteru ostatecznego, ale tymczasowy i zakazuje udostępniania danych do czasu wydania przez prezesa UODO decyzji kończącej postępowanie w sprawie. "Kancelaria Sejmu będzie oczekiwać na wydanie przez Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych ostatecznej decyzji o dopuszczalności ujawnienia danych osobowych sędziów" - dodano.

Wybór 15 członków-sędziów KRS, na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm, dokonany został w marcu ub.r. zgodnie z nowelizacją ustawy o KRS, która weszła w życie w połowie stycznia 2018 r. - wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Podmiotami uprawnionymi do zgłoszenia propozycji kandydatów do KRS były grupy 25 sędziów oraz grupy, co najmniej dwóch tysięcy obywateli. Wpłynęło 18 kandydatur.

Do Kancelarii Sejmu składane były wnioski m.in. polityków i organizacji społecznych o informacje o imionach, nazwiskach i miejscach orzekania sędziów, którzy poparli zgłoszenia kandydatów do KRS. Szef Kancelarii Sejmu odmawiał udostępnienia tych informacji wszystkim, którzy się o nie ubiegali.

Skargę w sprawie odmówienia przez Kancelarię Sejmu udostępnienia wykazu osób popierających te zgłoszenia - złożyła też posłanka PO-KO Kamila Gasiuk-Pihowicz. WSA uchylił decyzję szefa Kancelarii Sejmu, a Kancelaria odwołała się wówczas do NSA. Sąd ten ostatecznie orzekł, że Kancelaria Sejmu powinna udostępnić wykazy nazwisk osób popierających kandydatów do KRS.