Podczas rozmowy w "Poranku Rozgłośni Katolickich Siódma 9" rzecznik rządu został zapytany czego można się spodziewać po zbliżającej się konwencji programowej PiS.

Reklama

- Na pewno przedstawienia programu wyborczego, który też narysuje taką perspektywę rozwojową na cztery lata. To bardzo ważne ponieważ mamy za sobą taki bardzo ważny etap wyrównywania szans społecznych, programów społecznych, które redystrybują środki finansowe z podatków; teraz też trzeba dać taki impuls do tego, aby gospodarka nadal mogła się szybko rozwijać, ale również żebyśmy mogli rozmawiać na temat usprawnienia państwa w wielu obszarach - odpowiedział Müller.

Wskazał tu na administrację publiczną, a także kwestie związane z infrastrukturą czy systemem podatkowym. Dodał, że rzeczy te nie są politycznie emocjonujące, ale bardzo ważne dla funkcjonowania państwa. - My tę perspektywę chcemy pokazać i chcemy pokazać, że w Polsce potrzebna jest stabilność, bo to co my oferujemy to stabilność, czyli dobry rozwój gospodarczy, uczciwe dzielenie się środkami finansowymi pomiędzy grupami społecznymi - mówił oceniając, że oponenci PiS oferują de facto konflikt "czy to ideologiczny, czy w ogóle po prostu polityczny dla samego budzenia emocji".

Na uwagę, że z jego słów wynika, że "czas programów społecznych już za nami" i rząd w przyszłej kadencji skupi się na "pewnych innowacjach bądź usprawnieniach państwa", Müller odpowiedział: W dużej mierze tak będzie. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale żeby była jasność, wszystkie programy społeczne, te które wprowadziliśmy - zostają (...). Wszystko to co zostało przez nas wprowadzone zostaje, natomiast musimy zapewnić dodatkowe impulsy rozwoju, tak żeby Polska mogła wejść jeszcze na wyższy poziom gospodarczy.

Reklama

Müller został ponadto zapytany, czy premier Mateusz Morawiecki nadal podtrzymuje zdanie, że sprawa dotyczące Ministerstwa Sprawiedliwości i hejtu wobec niektórych sędziów na tym etapie jest zakończona pod względem politycznym.

- Wszystkie decyzje, które mogły być podjęte w zakresie już byłego wiceministra Piebiaka, już zostały podjęte, czyli pan minister został zdymisjonowany. Natomiast teraz jest czas na działania zgodne z prawem w ramach procedur dyscyplinarnych i ewentualnych procedur sądowych. Na tym etapie rząd nic nie może więcej zrobić, poza tym, że te procedury powinny się odbyć w sposób transparentny, jasny - powiedział rzecznik rządu. - Na tym etapie w sensie politycznym ten temat jest zamknięty - dodał.

Portal Onet.pl od początku minionego tygodnia opisywał zorganizowany proceder hejtowania, dyskredytowania i szkalowania niektórych sędziów w mediach społecznościowych. Według doniesień portalu w akcje hejtowania mieli być zaangażowani m.in. ówczesny wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak, członkowie KRS: Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz, sędzia SN Konrad Wytrykowski i sędzia delegowany do resortu sprawiedliwości Jakub Iwaniec. Po tych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji, a Iwaniec zastał odwołany z delegacji do MS. Wytrykowski oświadczył, że nigdy wszelkie informacje zawarte w publikacji onet.pl są nieprawdziwe i godzą w jego dobre imię i reputację.

Reklama