We wtorek wieczorem na posiedzeniu prezydium Sejmu zapadła decyzja, że rozpoczęte w środę rano ostatnie posiedzenie Sejmu, zostanie przerwane tego dnia i kontynuowane po wyborach parlamentarnych, w dniach 15-16 października. Zostało to uzasadnione krótką kampanią wyborczą i prośbami posłów, żeby mogli jechać do okręgów. Wniosek o przerwę zgłosił klub PiS. Pierwotnie ostatnie w tej kadencji posiedzenie Sejmu miało zakończyć się w piątek.

Reklama

Po rozpoczęciu obrad Sejmu w środę rano Budka zgłaszając wniosek formalny o przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów powiedział, że rodzi się pytanie, "co jeszcze złego PiS ma w zanadrzu", że próbuje przerwać posiedzenie Sejmu i wznowić je po wyborach.

Czy chodzi tylko i wyłącznie o prozaiczny powód, by Mateusz Morawiecki i jego rodzina nie musieli ujawniać swojego majątku, według ustawy, którą w tej chwili procedujemy? Bo okazałoby się, że jest wielkim beneficjentem, złotym dzieckiem III RP, a nie tak - jak próbujecie wmówić waszym wyborcom - kimś, kto chce te III RP rozliczać - mówił Budka.

Pytał, czy też może chodzi o to, że PiS bardzo boi się wyników wyborów i "szykuje, inne, awaryjne rozwiązania", które będzie chciał przyjąć po wyborach. Czy tak bardzo boicie się tego werdyktu 13 października, że będziecie zmieniać budżet 15 października być może uchylając te wszystkie wasze obietnice, które są nie do spełnienia - pytał posłów PiS Budka.

Reklama

Prosił marszałek Elżbietę Witek o zwołanie Konwentu Seniorów i zmianę decyzji o przerwaniu w środę obrad Sejmu. W głosowaniu wniosek Budki został odrzucony.

Wcześnie w środę, przed rozpoczęciem obrad, marszałek Sejmu zadeklarowała, że nie będzie żadnych zmian w harmonogramie prac Sejmu na 15 i 16 października i nie będą wprowadzone żadne nowe propozycje. Nie będziemy niczego nagle wprowadzać, trzymamy się harmonogramu - zapewniła.

Witek stwierdziła, że posłowie "chcieliby być między swoimi wyborcami, czas kampanii jest bardzo krótki i ten wniosek największego klubu parlamentarnego, który wczoraj wpłynął ma taki skutek, że Prezydium Sejmu się do tego przychyliło".

Pytana o uzasadnienie prośby klubu PiS o przerwanie ostatniego posiedzenia Sejmu i jego kontynuację już po wyborach, Witek wyjaśniła, że nie było ono sformułowane na piśmie. Była prośba o przesunięcie tych dwóch dni (posiedzenia Sejmu - PAP) po wyborach i zostawienie jednego dnia - dodała. Kampania wyborcza jest też krótka, posłowie chcą być między swoimi wyborcami, bo im służą, więc być może to jest uzasadnienie - powiedziała marszałek Sejmu.

Kadencja parlamentarna trwa cztery lata, kończy się w dniu poprzedzającym pierwsze posiedzenie Sejmu następnej kadencji. Obecna, kończąca się kadencja, rozpoczęła się 12 listopada 2015 r. Wybory parlamentarne odbędą się 13 października.

Ostatnie w tej kadencji posiedzenie Sejmu rozpoczęło się w środę i początkowo było planowane do piątku. Zgodnie z harmonogramem w środę izba ma rozpatrywać m.in. wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Głosowania przewidziano na 21.00. Po nich ma zostać przedstawiona informacja z działalności KRS w roku 2018 oraz RPO o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w roku 2018. Zakończenie środowych obrad planowane jest na 1:30 w czwartek.