Za przyjęciem wniosku głosowało 174 posłów, 240 było przeciw, a siedmiu wstrzymało się od głosu.

W dyskusji nad wnioskiem głos zabrał minister sprawiedliwości. Jego zdaniem przyczyna, która była podstawą wniosku, jest "jest zupełnie inna niż formalna".

Reklama

W momencie, w którym posłowie PO zdecydowali się składać wniosek o wotum nieufności wobec mnie, w tym samym czasie polscy prokuratorzy wydawali historyczne decyzje. Przejmowali na poczet skarbu państwa 1 mld 400 mln zł. Pieniądze te pochodziły z kartelów narkotykowych. To było tylko możliwe, ponieważ doszło do rządów dobrej zmiany - zaznaczył Ziobro.

Reklama

Ziobro odnosząc się do głównego zarzuty sformułowanego we wniosku opozycji dot. tzw. afery hejtowania sędziów wskazał, że konsekwencje w tej sprawie zostały już wyciągnięte. Mamy sytuację, która nie powinna się wydarzyć. Moja rolą było wyciągnięcie natychmiastowych politycznych konsekwencji. Tymi konsekwencjami było odwołanie wiceministra Łukasza Piebiaka, odwołanie sędziów pojawiających się na forach; tymi konsekwencjami było wszczęcie postepowań dyscyplinarnych i wszczęcie postepowania karnego - mówił Ziobro.

O złożeniu wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry poinformował 29 sierpnia szef PO Grzegorz Schetyna. Jak zaznaczył wniosek ma związek z ujawnieniem "zorganizowanej grupy sędziów w Ministerstwie Sprawiedliwości, która zajmowała się produkcją hejtu i językiem nienawiści".

Sprawy nie kończy dymisja wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka i innych sędziów delegowanych do ministerstwa. Sprawa trwa - podkreślał lider PO. Jak dodał, polityczna odpowiedzialność spoczywa "na barkach" Zbigniewa Ziobry.

Reklama

Poseł PO-KO, b. minister sprawiedliwości Borys Budka ocenił na konferencji prasowej w Sejmie, że Ziobro "to najgorszy minister w historii III RP". To minister, za którego czasu, Ministerstwo Sprawiedliwości zostało okrzyknięte ministerstwem hejtu. To osoba, która nie może być sędzią we własnej sprawie - powiedział.

To niebywałe, że do tej pory nie mamy żadnej reakcji ze strony premiera Rzeczpospolitej, nie mamy żadnej reakcji ze strony (prezesa PiS) Jarosława Kaczyńskiego, nie ma dymisji Zbigniewa Ziobry - dodał Budka.

Ocenił, że Ziobro "nie powinien się nigdy znaleźć w Ministerstwie Sprawiedliwości". To jest człowiek, który doprowadził do tego, że z Ministerstwa Sprawiedliwości ostał się jedynie gmach i nazwa, a tak naprawdę stało się ministerstwem hejtu, dlatego dzisiaj składamy wniosek i liczymy na to, że każdy przyzwoity poseł i każda przyzwoita posłanka odpowie przed samym sobą na pytanie, czy staje dzisiaj po stronie ludzi przyzwoitych, czy staje po stronie człowieka, który jest politycznie odpowiedzialny za hejt, nienawiść i przemoc w przestrzeni publicznej - powiedział.

Poseł PO-KO Arkadiusz Myrcha powiedział, że Ziobro to "najgorszy minister sprawiedliwości od 1989 roku" i człowiek, który "doprowadził do tego, że symbolami Ministerstwa Sprawiedliwości są amatorszczyzna i nieudolność".

Zarzucił Ziobrze i resortowi sprawiedliwości m.in. lawinę zmian kadrowych w prokuratorze, ręczne sterowanie i nieczytelne awanse. Po raz pierwszy po 1989 roku Polacy czekają dłużej w sądach na rozstrzygnięcie niż dotychczas - powiedział Myrcha.

Minister Ziobro nie zrobił nic, żeby wymiar sprawiedliwości usprawnić - stwierdził poseł PO-KO.

Budka mówił, że w ministerstwie sprawiedliwości pod okiem bezpośredniego zastępcy ministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, "jak media donoszą, działała zorganizowana grupa, która zajmowała się hejtem, pomawianiem, atakowaniem, produkowaniem materiałów wobec niezawisłych sędziów RP", którzy "wbrew linii ministerstwa i partii rządzącej ośmielali się krytykować tzw. reformę sprawiedliwości i bronić zwykłych obywateli przed tym, by wszechwładne państwo i politycy nie wydawali wyroków zamiast sądów Rzeczpospolitej" - argumentował Budka, uzasadniając wniosek opozycji.

Zaznaczył, że ta "bulwersująca sprawa, która nigdy wcześniej nie wydarzyła się" politycznie obciąża ministra sprawiedliwości. Polityczna odpowiedzialność jest oczywista i w świetle jego wcześniejszych publicznych wypowiedzi sprzed lat wydawało się oczywiste, że poda się do dymisji, po tym, jak kiedyś domagał się takiej dymisji od jednego z byłych ministrów sprawiedliwości pana prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego za dużo mniejszej wagi sprawę - mówił Budka.

Podkreślił, że posłów opozycji do złożenia wniosku o wotum nieufności zmusił brak reakcji na "aferę hejterską" ze strony premiera Mateusza Morawieckiego oraz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Nie usłyszeliśmy w tej sprawie żadnych rzeczowych wyjaśnień. Usłyszeliśmy stek niespójnych, nieprawdopodobnych tłumaczeń, w których minister sprawiedliwości odcina się od osoby swojego zastępcy. Wydaje się wręcz niemożliwe, by w tego typu sprawie, w której media informują o kolejnej dawce hejtu, nienawiści, pomówień produkowanych przez ludzi, którzy między innymi byli zatrudnieni w ministerstwie sprawiedliwości nie było żadnej reakcji ze strony najważniejszych organów państwowych - stwierdził Budka.

Dodał też, że w tej sprawie "najbardziej bulwersujący" jest fakt, iż minister sprawiedliwości nie jest w stanie wziąć na siebie odpowiedzialności "za człowieka którego zatrudnił".

Święczkowski o wniosku ws. wotum nieufności wobec Ziobry: Jest całkowicie polityczny

Święczkowski taką opinię wyraził podczas debaty na posiedzeniu komisji sprawiedliwości i praw człowieka, która w środę zajęła się zaopiniowaniem poselskiego wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Złożyli go posłowie klubu PO-KO.

Uważam ten wniosek za całkowicie polityczny. Na pewno w zakresie prokuratury (….) jest całkowicie niezasadny, opary na całkowicie błędnych przesłankach, niewiedzy, niechęci poznania tej wiedzy – powiedział prokurator.

Bogdan Święczkowski podkreślił, że "decyzja z 2016 roku polskiego parlamentu, o połączeniu urzędu prokuratura generalnego i ministra była jak najbardziej słuszna i zasadna".

W jego ocenie spowodowało to gwałtowny postęp w intensywności i szybkości działań prokuratury. Wskazał, że na przykład "w 2015 roku prokuratorzy wszczęli 55 tys. śledztw i dochodzeń. W 2018 roku już prawie 700 tys. W 2015 roku zakończyliśmy 830 tys. postępowań, a 2018 roku milion siedemdziesiąt sześć tysięcy".

Wójcik: Ziobro jest najlepszym ministrem sprawiedliwości, nie licząc Lecha Kaczyńskiego

To wy spowodowaliście, że zorganizowane grupy przestępcze wkroczyły do naszego państwa. Wy to zrobiliście. Stworzyliście grunt dla międzynarodowych grup przestępczych - powiedział z mównicy sejmowej Wójcik.

Dlatego jesteście za odwołaniem ministra Ziobry, bo wydał zdecydowaną walkę przestępcom? - mówił. Dlatego, jesteście za oddzieleniem roli ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego? - dodał.

Wójcik wymienił, że Ziobro doprowadził do wprowadzenia "konfiskaty rozszerzonej, rejestru pedofilów, kary za znęcanie się nad zwierzętami, walkę z lichwą, walkę z alimenciarzami, pracy dla więźniów" - wyliczał Wójcik.

Tłumaczył, że PiS zakupiło 3 mln kamizelek odblaskowych dla dzieci, czemu miała sprzeciwiać się obecna opozycja. A wy pytaliście czy kamizelka chroni dziecko - mówił. Byliście przeciw temu, żeby wspierać Ochotniczą Spraw Pożarną - dodał.

Natychmiastowe decyzje - was nigdy nie było na to stać - mówił w stronę opozycji Wójcik. W sensie politycznym sprawa jest zakończona, w sensie prawnym - rozstrzygnie to sąd - mówił w odniesieniu do tzw. afery hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Minister Ziobro jest najlepszym ministrem sprawiedliwości po wojnie, nie licząc prezydenta Lecha Kaczyńskiego - powiedział Wójcik.

Wcześniej sprawozdawca parlamentarnej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Kazimierz Smoliński krytykował wnioskodawców. Tłumaczył, że wykroczyli oni poza składany wniosek, a skupili się na czterech latach działania Ministerstwa Sprawiedliwości i ministra Zbigniewa Ziobry.

Wiceminister sprawiedliwości: Minister Ziobro musiał posprzątać po rządach PO

Dzisiejsze działania na poziomie prokuratorskim jak i legislacyjnym to wielkie dzieło ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Nie tylko musiał po was sprzątać, ale dodatkowo nowe dobre prawo dla naszych obywateli i dla naszej ojczyzny (przygotować - PAP) - powiedział podczas Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka mającej zaopiniować poselski wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry podsekretarz stanu Marcin Warchoł.

Marcin Warchoł wytknął politykom Platformy Obywatelskiej błędy, które - jego zdaniem - popełnili sprawując władzę. Na odchodne przygotowaliście nie tylko prezent w postaci skrócenia terminów przedawnienia, kodeksu postępowania karnego, ale o to w lipcu 2015 roku przestępstwo zmienia się w wykroczenie i nielegalny wywóz leków staje się niestety gorzką prawdą i gwałtownie wzrasta liczba odmów realizacji leków - wskazał. Wiceminister wyliczył, że "w lipcu 2015 roku odmów realizacji leków było 34 tysiące, natomiast w lipcu 2017 roku 721 tysięcy". To wzrost o przeszło 2 tysiące procent tylko w ciągu dwóch lat - podkreślił.

Według niego "zielona wyspa Donalda Tuska z lat 2013-2015 stała się przekleństwem dla milionów polskich przedsiębiorców, rodzinnych firm, które bankrutowały, bo nie otrzymywały pieniędzy". Według Warchoła działo się tak, bo "wystarczył 5 centymetrów brakującej siatki i różnego rodzaju inne wzięte z sufitu uchybienia, aby naliczać gigantyczne kary umowne i doprowadzać do ruiny polskich przedsiębiorców".

Kosiniak-Kamysz: Mieliście być książętami sprawiedliwości, a jesteście rycerzami hejtu

Jest więcej polityki w wymiarze sprawiedliwości, postępowania są przewlekłe, brak jest przejrzystości i jasności. Zrobiliście wiele pseudo reform, dokonaliście wielu zmian, ale one sprowadzają się do jednego - do polityki w wymiarze sprawiedliwości - powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Dodał, że ministerstwo sprawiedliwości w żaden sposób nie dokonało zmian. Ministerstwo sprawiedliwości miało być manufakturą dobrej legislacji a stało się po prostu "fabryką hejtu" - ocenił Kosiniak-Kamysz.

Zaznaczył też, że "ta część funkcjonowania państwa (wymiar sprawiedliwości - PAP) „ wymaga dzisiaj ogromnej naprawy. Ją można zrobić tylko wtedy i tylko dobrze, kiedy doprowadzimy do rozdzielnia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego i wyboru prokuratora generalnego w wyborach powszechnych - oznajmił szef PSL.

Mieliście być książętami sprawiedliwości, a jesteście rycerzami hejtu - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Gasiuk-Pihowicz: Głosowanie ws. odwołania Ziobry to głosowanie za lub przeciw esbeckim metodom

Głos w imieniu klubu PO-KO zabrała jego wiceprzewodnicząca Kamila Gasiuk-Pihowicz. Na początku swojego wystąpienia posłanka odniosła się do słów wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika, który przemawiał przed nią. Przed chwileczką byliśmy świadkami tak charakterystycznego dla rządów PiS politycznego hejtu. Arogancja, kłamstwa, wrzaski, ale awans życia pan, panie Wójcik, zawdzięcza ministrowi Ziobrze, więc jest pan całkowicie niewiarygodny w tym, co pan mówi - oceniła Gasiuk-Pihowicz, zwracając się do swego przedmówcy.

Kolejne słowa skierowała do samego szefa MS: Panie ministrze Ziobro: pana prawa ręka w resorcie, pan minister Piebiak zwykł o sobie mówić "wiceziobro". Wiceziobro już stracił swoje stanowisko i dzisiaj jest pora rozliczyć pana - powiedziała.

Posłanka PO-Koalicji Obywatelskiej wyraziła też pogląd, że "dzisiaj każdy, kto będzie bronił Zbigniewa Ziobrę, będzie bronił akcji hejtu, która była skierowana wobec niewinnych ludzi". Dzisiaj głosowanie w sprawie pana Zbigniewa Ziobry to jest głosowanie za albo przeciw metodom, które były stosowane w pana kierownictwie. To jest głosowanie za albo przeciw metodom szkalowania, nękania ludzi ta, jak to było w pana ministerstwie. To głosowanie za albo przeciw nękaniu, atakowaniu rodzin, bliskich, dzieci przy użyciu najpodlejszych metod. To jest głosowanie za albo przeciw esbeckim metodom - wskazywała Gasiuk-Pihowicz.

Podkreśliła też, że głosując w sprawie odwołania Ziobry, posłowie wypowiedzą się także na temat granic debaty publicznej. I naprawdę żadna władza nie jest warta tego, aby sięgać po tak podłe metody, jakie były używane w Ministerstwie Sprawiedliwości kierowanym przez pana ministra Ziobrę - przekonywała wiceszefowa klubu PO-KO. Dodała, że przy tej skali odpowiedzialności Ziobry dymisja to "najniższy wymiar kary". Wymaga tego przyzwoitość - zaznaczyła.

Na koniec swego wystąpienia Gasiuk-Pihowicz zwróciła się do posłów PiS, by zastanowili się czy "partyjna lojalność jest warta tego, aby sprzeniewierzyć się takim zasadom jak: prawo, przyzwoitość, współczucie wobec niewinnych ludzi, którzy byli szkalowani". Zastanówcie się poważnie, bo naprawdę nic was nie będzie broniło przed tymi rosnącymi apetytami politycznymi Zbigniewa Ziobry. Wy możecie być następni - przestrzegała posłanka PO-KO.

Trwa ładowanie wpisu

Morawiecki: Reakcja na sprawę wiceministra Piebiaka była szybka i natychmiastowa

Szef rządu podkreślił, że na sprawę, która była powodem wniosku o wotum nieufności wobec Ziobry rząd zareagował "szybko i bardzo właściwie". Jak dodał "minister Ziobro zareagował w sposób natychmiastowy".

Była to sprawa, którą z całą pewnością można nazwać kłótnią w rodzinie sędziów. Jedni sędziowie rzeczywiście bronią i bronili starego porządku, aby było tak jak było - mówił premier. Ale pojawili się sędziowie, dodał, "którzy chcą naprawiać rzeczywistość" i nie godzą się "na tak niską jakość wymiaru sprawiedliwości, jaka miała miejsce w III RP".

Wasz wniosek jest bezprzedmiotowy, odnosicie się do rzeczywistości, która została szybko naprawiona - podkreślił Morawiecki podczas debaty nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Premier ocenił, że opozycja dostrzega "zachowania tylko w jednej części", tej, która dotyczyła korespondencji wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, a nie dostrzega "jakże karygodnych sformułowań po stronie sędziów, którym przyklaskuje".

Patrzycie jednostronnie na ten proces i tak jak nie dostrzegaliście wcześniej wielkiej piramidy Amber Gold, (...) jak nie dostrzegaliście, albo nie chcieliście dostrzegać wielkiej luki VAT-owskiej, tak wielkiej jak wyciek ścieków warszawskich, a jednocześnie domagacie się od ministra sprawiedliwości - pośrednio - żeby kontrolował telefony swoich podwładnych. Macie autorytarne zapędy. (...) My nie dopuszczamy takich standardów, trudno żeby szef instytucji kontrolował telefony wszystkich swoich podwładnych. To nie są nasze standardy - oświadczył premier.

Kukiz`15: Wniosek o wotum nieufności wobec Ziobry całkowicie zasadny

Jeżeli pan minister wiedział o tym wszystkim. O tym, co się dzieje, co wyprawiają jego zastępcy, że materiały są od pięciu miesięcy w rękach prokuratury i nic nie zrobił, to proszę państwa bardzo źle. Są tacy, co w to wierzą. Ale jeżeli nie wiedział, to jeszcze gorzej i tym bardziej nie zasługuje na to stanowisko i tym bardziej powinien się sam podać do dymisji - mówił poseł Maciej Masłowski przedstawiając stanowisko klubu Kukiz`15.

Masłowski dodał, że wniosek, którym w środę zajmuje się Sejm jest całkowicie zasadny. Wierzę, że zostanie przegłosowany, chociaż to mała wiara - przyznał.

Poseł Kukiz`15 zaznaczył, że Zbigniew Ziobro stanął przed zadaniem usprawnienia wymiaru sprawiedliwości. Zadanie było jedno to, czego oczekiwali obywatele, czyli przyspieszyć procesy sądowe, przyspieszyć działanie całej machiny wymiaru sprawiedliwości. Niestety tym się nie zajął - mówił Masłowski. Dodał, że zamiast tego, szef MS zajął się zmianami kadrowymi. W ocenie Masłowskiego połączenie funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości było upolitycznieniem prokuratury.