W poniedziałek szef NIK Marian Banaś oświadczył, że w związku z wyjaśnianiem sprawy jego oświadczenia majątkowego przez CBA i doniesieniach "Superwizjera" TVN nt. działalności prowadzonej w należącej do niego kamienicy, wystąpi z wnioskiem do marszałek Sejmu o bezpłatny urlop do czasu dogłębnego wyjaśnienia sprawy.

Reklama

Radosław Fogiel pytany był w środę w rozmowie z Gazetą.pl kto podjął decyzję o tym, żeby Banaś udał się na bezpłatny urlop. Myślę, że to była jego ocena sytuacji - odpowiedział wicerzecznik PiS.

Wydaje mi się, że to jest właściwe zachowanie wycofać się, iść w tej sytuacji na urlop bezpłatny do czasu wyjaśnienia, do czasu zakończenia kontroli oświadczenia majątkowego przez CBA. Ja jestem zwolennikiem takiego rozwiązania - powiedział Fogiel.

Na pytanie, co zrobi PiS, jeśli wynik tej kontroli będzie negatywny dla Banasia zastępca rzecznika powiedział, że wówczas partia rządząca będzie naciskać na obecnego szefa NIK, "jeżeli tam rzeczywiście miałoby się coś potwierdzić".

Reklama

Na uwagę, że będą to raczej naciski nieformalne, bo na gruncie ustawy o NIK-u prezes tej instytucji jest właściwie nieodwoływalny, Fogiel powiedział: Jest nieodwoływalny to zgoda, związku z tym mogą to by c apele wyłącznie natury politycznej oczywiście.

Jeżeli będzie taka potrzeba, będziemy również proponować - jeżeli sytuacja dojrzeje do tego, że rzeczywiście będzie wyglądało, że szef NIK nie może pełnić swojej funkcji, będziemy dążyć również do tego, żeby wspólnie z opozycją porozumieć się co do tego, żeby stworzyć jednak jakąś furtkę prawną odwołania (szefa NIK-u) w przyszłej kadencji Sejmu - mówił Fogiel.

Na uwagę, że można postawić go przed Trybunałem Stanu i tam go skazać Fogiel odparł, że można też dokonać zmiany ustawy - która - jak mówił - "na przykład dopuści w ekstraordynaryjnych przypadkach jakieś działania". To jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby o tym mówić - ale a propos tego, że za PiS miało być lepiej - to tak, jesteśmy mocno zdeterminowani nawet do takich działań, ponieważ my nie chcemy sobie pozwolić na to, żeby właśnie casus Krzysztofa Kwiatkowskiego się powtórzył - powiedział zastępca rzecznika PiS.

Reklama

Dopytywany, co będzie, jeśli Banaś okazałby się w jakiś sposób winny, Fogiel powiedział: Wówczas będziemy robić wszystko, żeby osoba, która nie powinna pełnić funkcji szefa NIK-u, tej funkcji nie pełniła.

"Superwizjer" TVN poinformował w sobotę, że były minister finansów i nowy szef Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego dwa domy, grunty rolne oraz kamienicę. Kamienicę oraz dwa mniejsze mieszkania wynajmuje - poinformowali dziennikarze programu. "Superwizjer" podał, że kamienica położona jest w krakowskiej dzielnicy Podgórze. Według dziennikarzy programu mieści się w niej niewielki pensjonat, który oferuje gościom pokoje na godziny. Jak podkreślono w materiale "Superwizjera", w 2016 r. Marian Banaś zadeklarował, że sprzeda kamienicę, ale nigdy do tego nie doszło. Umowa przedwstępna - zaznaczyli dziennikarze "Superwizjera" - została jednak odnotowana w dokumentach sądowych. Jak podano, niedoszłym nabywcą jest 30-letni Dawid O., który jednocześnie prowadzi pensjonat w kamienicy ministra.

W oświadczeniu przesłanym PAP Banaś zaznaczył, że nie zarządzał pokazanym w materiale "Superwizjera" hotelem, a obecnie nie jest właścicielem tej nieruchomości. Jak dodał, "materiał odbiera jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia" nie tylko jego, ale również kierowanych przez niego instytucji i zamierza skierować sprawę na drogę sądową.