Legendarny działacz opozycji z czasów PRL, były wieloletni poseł PO Stefan Niesiołowski, w tej kadencji zasiadał w klubie PSL-Koalicja Polska. Od lat nie unikał barwnego języka w debacie publicznej. - Pamiętam jak ja chodziłem do szkoły, to wtedy rzeczywiście jeśli ktoś miał bułkę, kawałek czekolady, to było: "daj gryza". Myśmy grali w piłkę, bo była przerwa, to wyjedliśmy cały szczaw z nasypu i wszystkie śliwki ulęgałki, mirabelki jedliśmy. Dzisiaj te wszystkie gruszki, śliwki leżą i nikt tego nie zbiera. Chłopaki grają w piłkę na tych samych boiskach, szczawiu nikt nie zjada. Ja nie mogę słuchać o przynajmniej 800 tys. głodnych dzieciach - mówił w 2013 roku poseł komentując informacje o niedożywionych dzieciach w Polsce.

Reklama

W niedawnej rozmowie z PAP Niesiołowski przyznał, że jego decyzja o niekandydowaniu wynika przede wszystkim z kwestii wieku. - Ani nie chcę być na liście Schetyny, ani nie chcę być na liście Kaczyńskiego. Wystarczy. Trzydzieści lat mi wystarczy - powiedział. Jak dodał, nie będzie mu brakowało Sejmu.

W rozmowie z Wirtualną Polską poseł przyznaje, że nowa książka to jego pożegnanie z pracą czynnego polityka. - Nie kandyduję w wyborach parlamentarnych, ale nie odchodzę z polityki. Skupię się raczej na komentowaniu. Cały czas zamieszczam wpisy na Facebooku. Mam 75 lat, już wystarczy pracy na Wiejskiej - mówi Niesiołowski.

Reklama

Decyzję o niestartowaniu w wyborach polityk podjął po tym, jak prokuratura przedstawiła mu zarzut przyjmowania korzyści majątkowych w postaci usług co najmniej 31 prostytutek. W lutym Niesiołowski zrzekł się immunitetu. Jednak do tej pory nie ma aktu oskarżenia w tej sprawie.

- Nic się z tym nie dzieje i nic się nie zadzieje. Oni za to zapłacą. Za to, co zrobili mi i moim bliskim. To oni staną przed sądem za to, że splugawili moją ukochaną rodzinę - komentuje polityk. - To było kłamliwe, plugawe oplucie mnie. Nie mam żadnego zarzutu korupcyjnego, to kłamliwa konstrukcja. Myślę, że zapłacą za to, gdy przegrają wybory. Trudno, żebym stawał na przykład przed sędzią Piebiakiem. Używanie policji do walki z przeciwnikami politycznymi jest przestępstwem - dodaje.

Reklama