To ciąg dalszy pierwszego w czasie tej kampanii procesu rozpatrywanego w trybie wyborczym. Chodzi o zeszłotygodniową wypowiedź Przemysława Gosiewskiego w Radiu Kielce.

Wicepremier powiedział tam, że "Platforma Obywatelska i wielu ludzi w Skarżysku-Kamiennej jest blisko związanych z Rejowem, czyli z grupą przestępczą Pawliszaków". Później tłumaczył, że mówił o funkcjonariuszach Platformy Obywatelskiej, którzy pełnią funkcje w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej.

Reklama

Coś takiego nie może ujść płazem - zdenerwował się poseł PO Krzysztof Grzegorek i zażądał od Gosiewskiego publicznych przeprosin. Sąd pierwszej instancji uznał, że faktycznie wypowiedź wicepremiera mogła być obraźliwa i godząca w dobre imię polityków Platformy.

Gosiewski tłumaczy, że mówiąc o grupie przestępczej, miał na myśli potoczne, a nie prawne znaczenie tego sformułowania, i nie zmienia swojej oceny towarzysko-biznesowych kontaktów braci Pawliszaków z lokalnymi działaczami PO.

Dodał też, że wielokrotnie apelował o odsunięcie skarżyskiego układu towarzysko-biznesowego, bo jego działanie powoduje poważne straty w instytucjach miejskich i samorządowych Skarżyska-Kamiennej.