Posiedzenie Senatu, które było planowane w dniach 25-27 września zostało przerwane 26 września, a będzie wznowione już po wyborach parlamentarnych. Zmiana ma związek z tym, że ostatnie posiedzenie Sejmu przerwano do 15 października, czyli dwa dni po wyborach parlamentarnych. Wznowienie obrad Senatu w dniach 17 i 18 października ma pozwolić na rozpatrzenie i odniesienie się do ustaw, które mają być uchwalone przez Sejm.

Reklama

Karczewski był pytany w środę w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24, czy pamięta jakikolwiek Senat, który zebrał się już po wyborach parlamentarnych.

- Dziwię się, że ludzie się dziwią. Przecież przez ten miesiąc pracujemy. Nowo wybrany Senat i Sejm nie zbiera się jeszcze, ci posłowie nie są jeszcze posłami, my normalnie pracujemy. Dlaczego nie mamy dokończyć pracy? - podkreślił Karczewski.

Na uwagę, że taka zmiana jest niebezpieczna, bo po ewentualnej przegranej PiS mogłaby pozwolić na to, by w ostatniej chwili do porządku Sejmu i Senatu wprowadzić zmiany, które zagwarantowałyby utrzymanie kontroli odpowiedział: Jest prawo, więc według tego prawa postępujemy. To jest zgodne z prawem, więc po co te zarzuty? Po co to przypisywanie nam jakichś intencji. Nie ma złych intencji. O tym mówiła pani marszałek Sejmu Elżbieta Witek i ja to powtarzam. Mamy porządek, zostanie on dokończony.

Reklama

Pytany, czy jest w stanie zagwarantować autorytetem trzeciej osoby w państwie, że do porządku obrad Sejmu i Senatu nie zostanie włączone po wyborach nic, co nie jest obecnie w nim zapisane powiedział: Nie jestem (...), ale na pewno nie żadne fundamentalne sprawy.

Karczewski był również pytany o wypowiedź senatora PiS Andrzeja Bobko, któremu PiS w sierpniu wycofało rekomendację do startu w październikowych wyborach parlamentarnych. Wcześniej polityk krytykował m.in. postawę ówczesnego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego w związku z podróżami samolotami rządowymi, podczas których towarzyszyli mu na pokładzie np. członkowie rodziny.

Bobko w wywiadzie dla portalu wyborcza.pl powiedział: To jest przyczynek, niestety, bardzo smutny, do tego, czym jest dzisiaj parlament. Nie jest parlamentem. Marszałek Sejmu nie jest marszałkiem Sejmu. Nie jest podmiotem, lecz bezwolnym wykonawcą instrukcji politycznych. Pani pytała, czy jako senator czuję się jako pionek. Czy jako posłowie czujemy się pionkami. No, czujemy się pionkami. Ale my to jeszcze pal sześć. Jednak nawet marszałkowie Sejmu i Senatu nie są podmiotowi! Druga i trzecia osoba w państwie!

Według Karczewskiego, "to jest bardzo krzywdząca, bardzo nieobiektywna i nieprawdziwa wypowiedź". - Ja się pod nią nie podpisuję, odnoszę się niezwykle krytycznie - powiedział. - Nie spodziewałem się po panu profesorze takiej opinii. Mogę odwrócić tylko sytuację taką, że polityka jest to gra zespołowa, polityka to jest również praca zespołowa i taka ocena jest niezwykle krzywdząca i absolutnie niesprawiedliwa i nieuzasadniona - dodał marszałek Senatu.

Reklama