Pytany o słowa Ryszarda Terleckiego, Sławomir Neumann, w programie "Fakty po Faktach" stwierdził, że jeśli pan marszałek patrzy z perspektywy prezesa Kaczyńskiego, to ze służbą zdrowia rzeczywiście nie ma problemów.

Reklama

- Dyrektor potrafi przywieźć kule jak go boli kolano, szpital przyjeżdża do niego, a jak trafi do szpitala to ma oddzielne wejście, salę i ochronę na korytarzu, zaplanowane zabiegi na kilka miesięcy w przód i kiedy mu pasuje. To rzeczywiście, jak Terlecki patrzy na to jak Kaczyński jest obsługiwany, to wszystko jest ok – mówił. Dodał, że w przeciwieństwie do prezesa PiS, ludzie jednak czekają w kolejkach do lekarza nawet po kilka miesięcy.

Zwrócił uwagę, że Ministerstwo Zdrowia nie chce podać danych dotyczących zadłużenia służby zdrowia w ostatnich miesiącach. O ile, jak powiedział, leczenie zaćmy jest prostsze, odkąd zniesiono dyrektywę transgraniczną, a Polacy mogą pojechać do Czech, o, tyle jeśli chodzi o choroby onkologiczne są tymi, z którymi rząd nie może sobie poradzić.

- Szpitale zadłużają się, nie mają pieniędzy by płacić lekarzom. Oni (rząd – przyp. red.) żyją w Matrixie – stwierdził. Jego zdaniem poprawa ochrony zdrowia to przede wszystkim zwiększenie pieniędzy na dofinansowanie szpitali. – To zatrzyma lekarzy w Polsce, muszą mieć atrakcyjną ofertę by tu zostać – powiedział.

Reklama