W debacie w TVN24 wzięli udział: Marcin Horała (PiS), Izabela Leszczyna (Koalicja Obywatelska), lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), lider Lewicy Razem Adrian Zandberg (KW Sojusz Lewicy Demokratycznej) i Krzysztof Bosak (Konfederacja). Debata była podzielona na bloki tematyczne, poświęcone programom społecznym i gospodarce, ekologii oraz praworządności

Reklama

W podsumowaniu debaty Zandberg podkreślał, że Polacy stoją przed ważnym wyborem. Albo Polska będzie się dalej zsuwała w prawo, w stronę PiS-owskiego zamordyzmu, coraz dalej od Europy, albo skręcimy w lewo i zaczniemy budować w Polsce nowoczesne, europejskie, świeckie państwo dobrobytu. lewica to gwarancja, że nie wróci świat, w którym zarabiało się 3,50 zł za godzinę.(...) lewica to gwarancja, że nie wróci świat, w którym wylewanie km autostrad było ważniejsze od inwestowania w ludzi - powiedział. Zaapelował o głosowanie na Lewicę i namawianie swoich bliskich i przyjaciół, by zrobili to samo. Wiem, że wielu z nich jest rozczarowanych, zwłaszcza patrząc na sejmową opozycję. Powiedzcie im, że warto zagłosować w wyborach na lewicę, (..) bo to szansa na realną zmianę - apelował.

Leszczyna podkreślała, że jej formacja przez osiem lat "inwestowała w autostrady, by teraz zainwestować w ludzi". Zwróciła się do tych wyborców, którzy są oburzeni tym, co obecnie dzieje się w Polsce. To jest ten moment, to jest ta chwila, możecie podnieść dumnie głowy i iść na wybory; nie ma skuteczniejszego sposobu odsunięcia złej władzy od władzy niż odebrać ją w demokratycznych wyborach - zaznaczyła. Zaufajcie KO, jesteśmy mądrzejsi i lepsi niż 10 lat temu - przekonywała.

Reklama
Reklama

Horała przekonywał, że wyborcy 13 października będą mogli wybrać - czy oddadzą głos na nich czy "wielką koalicję anty-PiS". Powiedział, że ma do wyborców jedno pytanie - czy żyje im się lepiej niż cztery lata temu. Przed nami ogromna szansa, Polska może być krajem na zachodnim poziomie dobrobytu - mówił. Zaznaczył, że będzie tak wtedy, gdy Polacy ponownie poprą PiS.

Lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz mówił: Dla Polski w imię zasad trzeba pójść na te wybory. Proszę was moi rodacy. Nie traćcie wiary w lepszą przyszłość Polski. Ona jest w naszym zasięgu, ona jest możliwa, tylko trzeba wybrać rozsądne centrum. Proszę o głos na PSL, bo to jest najprostsza droga na odsunięcie złych ludzi od władzy. Jesteśmy również jedyną formacją, która nie ma zamiaru przekonywać państwa, że kupi głosy za pieniądze, które w podatkach odprowadzacie prosto do budżetu. Jesteśmy formacją konserwatywną. Uważamy, że w Sejmie potrzebni są ludzie ideowi, konserwatywni, niezależnie myślący, dobrze przygotowani.

Służba zdrowia

Politycy w pierwszej rundzie pytań byli pytani, co zrobią, by zmniejszyły się kolejki do lekarzy i by poprawiła się sytuacja w służbie zdrowia.

Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że to kolejna debata na której nie ma prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premiera Mateusza Morawieckiego czy liderów PO: Grzegorza Schetyny i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. A przecież zdrowie jest najważniejsze zauważył. Przypomniał, że PSL proponuje wszystkim komitetom podpisanie paktu na rzecz zdrowia. Mówił też o konieczności zwiększenia finansowania służby zdrowia i limitów przyjęć na studia medyczne oraz podwyższenia wynagrodzeń lekarzy, pielęgniarek, fizjoterapeutów i techników medycznych.

Bosak przekonywał, że system ochrony zdrowia jest "źle skonstruowany i skrajnie zbiurokratyzowany", a centralne zarządzanie i samo dosypanie pieniędzy, bez zmian organizacyjnych, nie jest w stanie rozwiązać wszystkich problemów. Przekonywał, że rozwiązaniem byłoby zwiększenie kontroli obywateli nad pieniędzmi ze składek, jako przykład wymienił Singapur.

Horała mówił, że PiS zwiększył wydatki na ochronę zdrowia. "My nie tylko mówimy, ale robimy. W porównaniu z rokiem 2014, wydatki na ochronę zdrowia wzrosły z 73 do 102 miliardów złotych" - powiedział. Stwierdził, że rząd PiS zwiększył też limity przyjęć na studia medyczne, a liczba miejsc wzrosła z ponad sześciu tysięcy do prawie dziesięciu tysięcy. Zaznaczył, że "bardzo dużo zostało jeszcze do zrobienia". - Przyjęliśmy ustawę, będziemy ją realizować, stały wzrost wydatków na ochronę zdrowia. Na koniec tej kadencji, wydatki na ochronę zdrowia to będzie już dwa razy więcej niż za rządów naszych poprzedników - mówił. Powiedział też, że jego partia "zapewni pakiet kontrolnych badań profilaktycznych dla każdego po 40. roku życia".

Odpowiedział na to szef PSL. Trzeba przejść się na SOR i porozmawiać z pacjentami, którzy czekają po 17 godzin na krześle na pomoc lekarską. Wydłużyły się kolejki w 26 specjalnościach, tylko w czterech się skróciły, w 13 się nie zmieniły. Nie ma poprawy. Polska służba zdrowia jest w ruinie - mówił.

Leszczyna zarzuciła Horale, że stosuje manipulację, "podając kwoty w wartościach nominalnych". Na koniec tego roku w relacji do PKB pieniędzy w ochronie zdrowia będzie zdecydowanie mniej - stwierdziła. Dodała, że "rząd PiS wydłużył kolejki jak żaden dotąd", a na chemioterapię przeznacza "tyle co na propagandową telewizję". Przekonywała, że KO wie, jak uzdrowić sytuację w służbie zdrowia.

Zandberg zwrócił się do Horały: Kiedy powtarza pan z dumą o zwiększeniu nakładów na ochronę zdrowia, to mam poczucie, że to jest nie na miejscu. Oszukaliście lekarzy rezydentów, podpisaliście porozumienie obiecujące prawdziwe sześć procent, a prawdziwego sześciu procent nie ma. Wasze triki księgowe sprowadzają się do tego, żeby wydać na publiczną ochronę zdrowia jak najmniej - mówił. Jeżeli chcemy się leczyć jak Europejczycy, to musimy wydawać w proporcji do PKB tyle co inne kraje europejskie - podkreślił. Mówił, że te pieniądze pozwolą skrócić kolejki do lekarzy.

Horała przekonywał, że to, iż Polacy muszą czekać w kolejkach, to "spuścizna, którą PiS odziedziczyło po poprzednikach". Zapowiedział, że jeśli PiS będziemy rządzić drugą kadencję, to skróci kolejki do kolejnych specjalistów i uruchomi fundusz modernizacji szpitali, żeby wspierać samorządy.

Programy socjalne

W części poświęconej programom socjalnym spytano, ile powinna wynosić płaca minimalna.

Według Bosaka powinna być ona "proporcjonalna do wzrostu w całej gospodarce". Kosiniak-Kamysz wskazał, że "musi ona rosnąć i wynosić 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia".

Horała mówił, że PiS obniżyło podatki, także dla młodych i teraz chce , by Polacy więcej zarabiali, ale ma też pakiet propozycji dla przedsiębiorców. Leszczyna mówiła, że płaca minimalna nie może być elementem targów i powinna wynosić docelowo 50 proc. średniego wynagrodzenia. Zdaniem Zandberga obecnie należy ją podnieść do 2700 zł.

In vitro

Polityków spytano też, czy in vitro powinno być finansowane z budżetu państwa.

Bosak odpowiedział, że Konfederacja nie jest zwolennikiem tej opcji, Leszczyna - że KO jest za. Horała podkreślał, że dla PiS ważna jest wolność; ocenił, że in vitro "budzi wątpliwości etyczne i moralne wielu Polaków", zatem państwo nie powinno ich zmuszać by je finansowali.

Zandberg powiedział, że jest za finansowaniem in vitro z budżetu, podobnie Kosiniak-Kamysz.

Smog

Polityków pytano też o kwestię ograniczenia smogu.

Zandberg podkreślał, że nie można zrzucać wymiany pieców grzewczych tylko na samorządy i konieczne jest centralne finansowe wsparcie dla samorządów na dużą skalę. Mówił też o potrzebie zrównania norm jakości powietrza z tymi, które są w Europie.

Horała przekonywał, że te normy już są zaostrzane. Mówił też, że wdrażany jest program "czyste powietrze" i rząd chce przeznaczyć na niego ponad 2 mld zł. Wskazywał jednocześnie, że nie da się szybko "odejść od węgla" w sposób nie szkodzący polskiej gospodarce i nie odbierający miejsc pracy.

Leszczyna mówiła, że rząd PiS zmniejsza procentowy udział odnawialnych źródeł energii z 14 proc. gdy rządziło PO i PSL do 11 proc. "Jak chcecie przekonać, że zrobiliście coś dla czystej energii?" - pytała.

Kosiniak-Kamysz podkreślał, że Polska do 2030 r. powinna mieć w 50 proc. konwencjonalne źródła energii i 50 proc. odnawialne.

Bosak przekonywał, że należałoby "spowodować impuls rynkowy", by ludzie sami chcieli zmienić sposób ogrzewania domów.

Sędziowie TK

Kolejne pytanie dotyczyło sędziów TK; pytano, czy sędziowie powołani w sposób oceniany przez opozycję za nielegalnie powołanych powinni być usunięci?

Horała powiedział, że nie, bo nie doszło do naruszenia prawa i konstytucji. Leszczyna mówiła, że polityk PiS nie rozumie, czym jest łamanie konstytucji. Zandberg podkreślał, że trzeba "przywrócić Polskę na drogę praworządności". Lider PSL mówił o konieczności wprowadzenia pakietu demokratycznego Pawła Kukiza, rozdzielania funkcji prokuratora i szefa MS oraz wprowadzenia większej konroli społecznej do wymiaru sprawiedliwości. Bosak mówił, że nie interesują go spory "prawników z jednej czy drugiej frakcji". Mówił, że Konfederacja chce "poważnej dyskusji o nowej konstytucji".