Analogiczną uchwałę przyjęła obradująca w Wierzchosławicach Rada Naczelna PSL - zadeklarowała, że PSL jest gotowe wystawić kandydata na prezydenta i tym kandydatem jest prezes Władysław Kosiniak-Kamysz. Wcześniej jednak zaapelowała o prawybory w całej opozycji.

Reklama

Sam prezes PSL zapewnił, że jeśli w ramach tych prawyborów znajdzie się lepszy kandydat, on jest gotów się wycofać.

Trwa ładowanie wpisu

Podczas swojego wystąpienia na posiedzeniu Rady Naczelnej Kosiniak-Kamysz wyraził potrzebę kontynuowania formuły Koalicji Polskiej oraz zapowiedział inicjatywy ustawodawcze na pierwsze 100 dni nowego parlamentu, m.in. dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców i poniesienie kwoty wolnej od podatku.

Reklama

Obradująca w Wierzchosławicach koło Tarnowa na uroczystym posiedzeniu Rada Naczelna PSL podsumowała udział ludowców w wyborach parlamentarnych. Prezes podziękował wyborcom za oddanie na listę numer jeden 1 miliona 600 tys. głosów. Pokazało to, jak mówił, że formuła Koalicji Polskiej okazała się sukcesem.

Musimy dzisiaj podjąć decyzję, że kontynuujemy budowę Koalicji Polskiej - powiedział. To jest nasze zobowiązanie - dodał. Najlepszym przykładem, jak mówił, jest wynik w Warszawie, gdzie lista PSL dostała 9 razy więcej głosów niż w 2015 roku.

Reklama

Momentem przełomowym było dojście do porozumienia z ogromnym środowiskiem Pawła Kukiza. Współtworzył on i będzie dalej współtworzył Koalicję Polską - mówił Kosiniak-Kamysz.

Wspólnym mianownikiem, podkreślał, który łączy wszystkie podmioty Koalicji Polskiej, jest dążenie do Polski w pełni demokratycznej, obywatelskiej i suwerennej.

Istotną część swojego wystąpienia Kosiniak-Kamysz poświęcił zbliżającym się wyborom prezydenckim.

Powiedział, że PSL jest do tych wyborów przygotowane. Dodał, że aby je wygrać, nie wystarczy jednak być dzisiaj kandydatem formacji politycznej.

Trzeba być kandydatem szerokiego porozumienia. I do takiego szerokiego porozumienia chciałbym wezwać wszystkie siły polityczne, ale przede wszystkim zaprosić do tego porozumienia wszystkich Polaków, żebyśmy wspólnie podjęli to wzywanie – apelował.

Ja osobiście jestem do tego gotowy. Ale najpierw trzeba wykonać wysiłek, tak jak się udało z Koalicją Polską: zjednoczyć różne środowiska. Zbudować nie w kontrze do jakiejś partii, ale coś ponadpartyjnego, właśnie ruch obywatelski – mówił.

Na zakończenie obrad analogicznej treści uchwałę podjęła Rada Naczelna. Stwierdziła w niej, że naturalnym kandydatem ludowców na prezydenta jest prezes Władysław Kosiniak-Kamysz. Wyraziła zarazem przekonanie, że aby osiągnąć sukces w wyborach prezydenckich, trzeba połączyć różne środowiska demokratyczne i wyłonić wspólnego kandydata w prawyborach.

Zanim będzie oficjalne zgłoszenie kandydata PSL, zanim rozpocznie się oficjalna kampania, spróbujmy wyłonić wspólnego kandydata jak najszerszych środowisk na opozycji - mówił prezes PSL dziennikarzom po zakończeniu obrad.

To jest nasza propozycja, którą zgłaszaliśmy już wcześniej, dzisiaj ona nabrała formalnego wymiaru. Uważamy, że aby wygrać wybory prezydenckie, trzeba połączyć różne środowiska. Żadna z partii opozycyjnych nie zrobi tego sama, to musi być szersze środowisko - tłumaczył Kosiniak-Kamysz.

Jesteśmy gotowi na prawybory z tymi, z którymi jesteśmy w Europejskiej Partii Ludowej, czyli z Platformą Obywatelską - dodał. Takie prawybory mogłyby polegać na "dużym badaniu, przeprowadzonym przez dwa ośrodki wyborcze", kto ma szansę wygrać z Andrzejem Dudą.

Zaznaczył zarazem, że właśnie rusza w Polskę z akcją "prezydent 2020" i będzie prezentował PSL-owską "koncepcję prezydentury". Przyznał w rozmowie z PAP, że w ramach tego objazdu będzie się prezentował jako potencjalny kandydat na prezydenta.

Jestem gotowy do kandydowania, ale chciałbym, aby odbyły się prawybory - wyjaśnił PAP. Jakby znalazł się ktoś godniejszy, ktoś, kto ma szanse na zwycięstwo, ja go będę wspierał - dodał.

Pytany, czy jeśli Donald Tusk będzie chciał kandydować, on też wystartuje, Kosiniak-Kamysz powiedział: Zapytajmy najpierw Donalda Tuska, czy będzie startował.

Prezes PSL był też pytany przez dziennikarzy o niedawne spotkanie z Tuskiem. Mówił, że z szefem Rady Europejskiej rozmawiał o wyborach na przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej, które mają się odbyć 20 listopada. Nie rozmawiał jednak, jak zapewniał, o ewentualnym kandydowaniu Tuska w wyborach prezydenckich.

Znaczną część wystąpienia podczas obrad Kosiniak-Kamysz poświęcił zapowiedziom programowym Koalicji Polskiej na pierwsze sto dni nowego parlamentu.

Przekonywał, że dzisiaj Polska polityka wymaga nowych wyzwań i innowacyjności, "nie można iść utartymi torami". Według prezesa ludowców, Koalicja Polska musi budować "autentyczny ruch społeczny". Nie ma lepszej demokracji bezpośredniej niż samorządność, oddanie jak najwięcej kompetencji obywatelom tworzących wspólnotę – ocenił.

Misja budowy obywatelskiego centrum leży po naszej stronie, gdyż inne partie, mieniące się obywatelskimi, zatraciły taki charakter - przekonywał.

Zapowiedział, że Koalicja Polska w najbliższych stu dniach złoży projekty ustaw, które – jak mówił – mogą zmienić Polskę na lepsze.

Po pierwsze - służba zdrowia. Zrobimy bilans otwarcia, bez którego nie da się pójść dalej. Pokażemy stan zadłużenia szpitali polskich, nakreślimy sposób naprawy i dofinansowania – zadeklarował. Wezwał też wszystkich sygnatariuszy paktu na rzecz zdrowia do natychmiastowego spotkania i jego realizacji, w tym do zwiększenia finansowania służby zdrowia.

Zapowiedział, że w pierwszych stu dniach działania nowego parlamentu Koalicja Polska złoży projekt ustawy umożliwiającej dobrowolność opłacania składek ZUS-owskich. To jest propozycja realnego wzrostu wynagrodzeń dla wszystkich, a nie dla wybranych - przekonywał.

Ważna jest dbałość o środowisko. Dlatego proponujemy wszystkim siłom politycznym podpisanie paktu na rzecz ochrony klimatu - mówił też Kosiniak-Kamysz.

Zapowiedział także inicjatywę mającą na celu wprowadzenie zerowego VAT-u na zdrową żywność. Obiecał, że w 100 pierwszych dniach nowego parlamentu Koalicja Polska będzie pamiętała o emerytach, którzy "oczekują czegoś więcej niż 13 emerytura, oczekują emerytury bez podatku". Zapewnił, że projekt takiej emerytury jest już gotowy i powinien być przyjęty jako senacka inicjatywa ustawodawcza, bo w Senacie opozycja ma większość.

Chcemy wzmocnienia obywatela wobec państwa, a nie aparatu władzy wobec obywatela - mówił również prezes PSL. Stąd zgłoszone zostaną także projekty ustaw Kukiz'15 wzmacniające obywateli.

Obrady Rady Naczelnej PSL otworzył jej przewodniczący Jarosław Kalinowski. Nawiązując do postaci Wincentego Witosa, podkreślał, że choć zarówno Witos, jak i Józef Piłsudski byli współtwórcami polskiej niepodległości, to nie można stawiać między nimi znaku równości. Witos bowiem w maju 1926 roku bronił demokracji i konstytucji, a Piłsudski ją gwałcił - podkreślał Kalinowski.

Chwalił prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza za formułę Koalicji Polskiej, choć, jak przyznał, sam nie był jej entuzjastą. Formuła się jednak sprawdziła, a Kosiniak-Kamysz okazał się "lokomotywą wyborczą" PSL.

Kalinowski przekonywał, że obecnie rządzący nie ukrywali, iż chcą wyeliminować PSL z życia politycznego. Opowiedział o swoim spotkaniu na lotnisku z prezesem TVP po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jacek Kurski - według Kalinowskiego - miał mówić, że w wyborach do PE już "połowę PSL zadziobał", a dokończy dzieła podczas jesiennych wyborów parlamentarnych. Panie Kurski, nie wykonał pan zadania - powiedział Kalinowski.

Podczas niedzielnych obrad Rady Naczelnej prezes Kosiniak-Kamysz wręczył uroczyście legitymację członkowską PSL Władysławowi Teofilowi Bartoszewskiemu. Wybrany właśnie na posła z Warszawy Bartoszewski przypomniał, że w 1946 roku członkiem PSL został jego ojciec Władysław Bartoszewski.

Miejsce inteligenta obecnej generacji jest między tymi ludźmi - powiedział Władysław T. Bartoszewski, cytując ówczesne słowa swojego ojca. Jestem dumny, że mogę iść w ślady ojca i zostać członkiem PSL. To jest partia, z którą pójdziemy do zwycięstwa za cztery lata - dodał.

W posiedzeniu Rady Naczelnej PSL wzięli też udział inni nowo wybrani z list PSL-Koalicja Polska parlamentarzyści, m.in. senatorowie Michał Kamiński i Jan Filip Libicki oraz posłowie Jacek Protasiewicz i Agnieszka Ścigaj. Nie było natomiast np. Pawła Kukiza.

Izabela Leszczyna (PO): Kosiniak-Kamysz jako kandydat całej opozycji staje się niepoważny

Gdy przedstawiciel partii, która razem z pozostałościami po Kukiz'15 ma 8,5 proc. poparcia, kreuje się na prezydenckiego kandydata całej opozycji, to staje się trochę niepoważny - oceniła polityk. Jak dodała: Wyborcy Koalicji Obywatelskiej chcą bowiem kandydata naprawdę centrowego, nie tylko w deklaracjach, ale też w poglądach i działaniu, kandydata, który szanując Kościół katolicki i jego wiernych, szanuje jednocześnie konstytucyjny rozdział Kościoła od państwa.

Politycy lewicy: Kandydatura Kosiniaka-Kamysza na prezydenta nie jest zaskoczeniem

Poseł elekt Andrzej Rozenek (SLD) skomentował, że Kosiniak Kamysz jest naturalnym kandydatem ludowców. Sprawdzony w boju, z osiągnięciami, a jednocześnie młody - ocenił. Jak dodał, zdziwiłby się, gdyby kandydatem PSL został ktokolwiek inny.

Krzysztof Gawkowski z Wiosny stwierdził, że nominowanie Kosiniaka-Kamysza nie jest zaskoczeniem. Od wielu tygodni mówiło się, że jest gotowy startować - dodał.

Rzeczniczka prasowa Partii Razem Dorota Olko dodała, że Kosiniak-Kamysz jest szanowanym politykiem. Myślę, że będzie poważnie traktował kampanię, a kandydat lewicy będzie miał mocnego dyskutanta w debatach - stwierdziła.