Łukasz Pawłowski zauważa, że kluczem do zbudowania państwa dobrobytu nie jest przelewanie ludziom pieniędzy, a świadczenie dobrej jakości usług publicznych

Musimy być świadomi dwóch rzeczy. Po pierwsze, 500 złotych to jest świadczenie dość duże, jeśli odniesiemy je do średniej pensji. Po drugie, takie świadczenia to tylko część państwa dobrobytu. Więc pytanie, czy 500 plus jest złe czy dobre przypomina pytanie, które można zadać komuś na siłowni: trenowanie bicepsa jest złe czy dobre? No jest konieczne, jak się chce mieć fajną sylwetkę, ale jak się będzie trenować sam biceps, to będziemy wyglądać dość dziwnie i nie będzie to na dłuższą metę zbyt zdrowe – mówił w rozmowie z Onetem Pawłowski.

Reklama

Socjolożka, profesor Małgorzata Jacyno powiedziała mi kiedyś, że 500 plus „coś w rodzaju powszechnej rekompensaty za porzucenie obywateli przez państwo”.. Jeżeli kosztem tego świadczenia jest upadek instytucji publicznych, to ono nam się nie opłaca. Załóżmy, że mamy dzieci w szkole i ta szkoła źle uczy, bo jest niedofinansowana, bo ma mało nauczycieli i przepełnione klasy, to jesteśmy stratni z miesiąca na miesiąc, bo musimy posłać dzieci na korepetycje lub do szkoły prywatnej. I to jest nasz realny koszt, znacznie przewyższający niż to, co dostajemy od państwa. To samo z prywatną opieką zdrowotną, z której korzystamy, jeśli państwowa nie zapewnia wystarczającego poziomu usług – ocenia.

Może przyjść taki moment, w którym obywatelom 500 plus nie wystarczy i nie zrobi na nich wrażenia 600 plus ani nawet 1000 plus, bo zapragną wyższej jakości obsługi przez państwo. I to może być przełom. Musimy sobie uświadomić, że obecna polityka PiS nie buduje solidarności społecznej i nie wyrównuje szans. Prowadzi do czegoś co nazywam drugą falą prywatyzacji, czyli ucieczki ludzi od usług publicznych na rynek prywatny. A na tym prywatnym rynku kto sobie najlepiej poradzi? Przecież nie ci najbiedniejsi, dla których 500 plus jest ważnym zastrzykiem gotówki. Tylko bogaci, dla których to jest tylko jakiś dodatek – informował w rozmowie z Onetem autor wstępu do raportu Kultury Liberalnej o państwie dobrobytu.

Reklama