Na wspólnej konferencji prasowej, w 75. rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, Duda dziękował prezydentowi Riwlinowi za przybycie do Polski. To bardzo ważny moment w historii świata. Tamten dzień, 27 stycznia 1945 r., kiedy garstka już, bo tylko kilka tysięcy ocalonych, którzy pozostali w tym straszliwym miejscu, wreszcie została przez żołnierzy Armii Czerwonej oswobodzona i skończył się - sądzę - najstraszliwszy w życiu tych ludzi czas - mówił prezydent.

Reklama

Duda przyznał, że jest wzruszony, że w 75. rocznicę tamtego dnia, tak wielu ocalonych i ocalałych przybyło po latach do Oświęcimia - do muzeum, które "stanowi świadectwo straszliwej zagłady i wielkie ostrzeżenie dla świata" - gdzie będą dawali świadectwo prawdzie.

Prezydent dziękował Riwlinowi za obecność w Polsce, która - jak mówił - stanowi "widomy znak pamięci, widomy znak sprzeciwu wobec nieludzkiego traktowania, wobec nienawiści, wobec wszelkich form wrogości, zwłaszcza wrogości na tle rasowym". "Wielki znak sprzeciwu wobec antysemityzmu, którego wymownym świadectwem będzie nasza obecność na tych uroczystościach i oddanie hołdu i ofiarom, i oddanie czci także tym, którzy przeżyli, przetrwali, ocaleli, a dziś są cały czas świadkami tamtych zdarzeń i nie pozwalają zakłamać historii".

"Była poważna wymiana zdań na tematy historyczne"

Prezydent podczas konferencji z prezydentem Izraela Reuwenem Riwlinem nawiązywał do uroczystości, które odbyły się w ubiegłym tygodniu w Yad Vashem. Rozumiem, że uroczystość była organizowana przez prywatną fundację pana Mosze Kantora, który jest w dodatku zaprzyjaźniony, związany więzami znajomości z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Jak państwo wiecie, była poważna wymiana zdań na tematy historyczne pomiędzy polskimi władzami, a przedstawicielami Rosji - mówił.

Reklama

Mam nadzieję, że wszelkie wątpliwości są rozwiane i że więcej nie będzie prób zakłamywania historii - o to apelujemy, to jest dla nas bardzo ważne, dlatego że to jest związane także z poczuciem godności Polaków, pamięci historycznej, a przede wszystkim pamięci wszystkich polskich rodzin, które także bardzo wielu swoich bliskich w czasie II wojny światowej straciły, czy to w walce, czy pomordowanych - dodał prezydent.

Reklama

Rozmawialiśmy z panem prezydentem o kwestii mojej nieobecności na ostatnich uroczystościach, które miały miejsce w Jerozolimie w Instytucie Yad Vashem a były organizowane przez fundację pana Mosze Kantora - poinformował Andrzej Duda na briefingu prasowym po spotkaniu z prezydentem Izraela Reuwenem Riwlinem.

Poinformował, że jeszcze raz wyjaśnił prezydentowi Izraela, już tym razem bezpośrednio, czym spowodowana była jego nieobecność na ubiegłotygodniowym Światowym Forum Holokaustu organizowanym przez m.in. Wiaczesława Mosze Kantora w Yad Vashem.

Podkreśliłem to, że niezwykle dla nas przykre i z czym nie jesteśmy w stanie się pogodzić było to, że fundacja w trakcie pokazywanych w czasie tych uroczystości prezentacji zupełnie pominęła udział Polaków pośród aliantów w walce przeciwko hitlerowskiemu, niemieckiemu najeźdźcy, okupantowi - powiedział Andrzej Duda. Podkreślił, że polscy żołnierze początkowo broniąc Polski, a późnej na wszystkich frontach zwłaszcza europejskich II wojny światowej walczyli przeciwko hitlerowskim Niemcom.

Z wielką przykrością przyjąłem to, że polski udział w tym wielkim dziele walki przeciwko nazistom, sprawcom Holokaustu został całkowicie w czasie tych uroczystości w Yad Vashem pominięty; i choćby tylko z tej przyczyny nie mogłem być tam jako prezydent RP obecny, ponieważ pominięto polski udział w dziele walki o wolność i w dziele walki także przeciwko Holokaustowi - oświadczył polski prezydent.

"To więź, która musi dbać o czystość"

Polska - miejsce w którym naród żydowski prosperował i rozkwitał przez setki lat - stała się największym cmentarzyskiem tego narodu - powiedział Riwlin na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Andrzejem Dudą.

Imponująca historia Żydów polskich, wspaniała historia naszej społeczności tutaj, obok straszliwych wydarzeń, które miały miejsce na tej ziemi, wiążą naród żydowski i państwo Izrael nierozerwalnie z Polską i z narodem polskim - mówił Riwlin.

Podkreślił, iż jest to więź, która skierowana jest ku przyszłości, przy jednoczesnym niekwestionowanym zaangażowaniu w pamięć o faktach z przeszłości. Jest to więź, która musi dbać o czystość historii i należy pozostawić badanie historii w rękach historyków, którzy są w tej dziedzinie specjalistami - zaznaczył prezydent Izraela.

Prezydent Izraela podziękował za przyjęcie i zaangażowanie prezydenta Dudy "we wzmocnienie dobrych relacji między Izraelem a Polską". Jak mówił, nic nie zastąpi obchodzenia Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu na terenie Auschwitz, tego obiektu pamięci. Nic nie zastąpi naszej obecności tutaj, która zapewnia, że nie zapomnimy na dobre i na złe. Naród żydowski jest narodem, który pamięta" - podkreślił prezydent Izraela.

Riwlin wskazał, że zachowanie pamięci jest fundamentem ich spuścizny, jako narodu żydowskiego. Nie kupczymy pamięcią. Pamięć kształtuje nasz charakter narodowy i wytycza naszą drogę, jako narodu. Nakazuje nam stać tu dzisiaj, pamiętać i przypominać - mówił. Pamiętamy, że Polska i naród polski są ofiarami, ofiarami II wojny światowej. Pamiętamy ponad milion Żydów, którzy zostali zgładzeni w Auschwitz - powiedział prezydent Izraela. Pamiętamy też - podkreślił - o tysiącach Romów i Sinti i tysiącach pomordowanych Polaków.

Pamiętamy, że to Niemcy nazistowskie zainicjowały, zaplanowały i wykonały ludobójstwo na narodzie żydowskim w Polsce, jak również w innych miejscach - kontynuował prezydent Izraela. Zaznaczył, że to ten naród ponosi pełną odpowiedzialność za swoje czyny. Naród ten - powiedział prezydent Izraela - otrzymał znaczącą pomoc w swoich morderczych czynach w całej Europie. I to postępowanie, ta postawa również wymaga wzięcia za nią odpowiedzialności - zaznaczył. Zawsze będziemy pamiętać, czcić i cenić bohaterstwo Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, wśród których było tysiące Polaków, ponad 7 tysięcy Polaków, którzy narażali życie swoje i swoich rodzin, aby ratować Żydów - powiedział prezydent Izraela