Jeśli Andrzej Duda podpisze ustawę kagańcową, zrobi kolejny krok w stronę #Polexit.u. Będzie to działanie wbrew interesowi Polski. Historia mu tego nie wybaczy" - napisała Kidawa-Błońska w poniedziałek na Twitterze.

Reklama

Na wpis ten zareagował Błażej Spychalski. Szanowna pani Marszałek po pierwsze jeżeli mogę prosić o nieco kultury i odpowiednie tytułowanie Prezydenta RP to będzie to z pożytkiem dla wszystkich. Po drugie Polexit jest tak samo prawdopodobny jak to, ze pierwsze F-35 pojawią się u nas za 15 lat - napisał rzecznik Andrzeja Dudy.

Również Stanisław Karczewski postanowił odnieść się do wpisu. Historia straszenia Polaków przez opozycje jest długa jak historia PO. Od straszenia drugą Grecją, przez wmawianie wszystkim, że »pieniędzy nie ma i nie będzie«, aż po POLEXIT. Temat idealny na pracę naukową o tytule "Straszenie jako metoda na przetrwanie w polityce" - napisał senator PiS.

Reklama

Sejm w czwartek 23 stycznia br. odrzucił sprzeciw Senatu wobec nowelizacji ustaw sądowych rozszerzającej odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów.

W niedzielę prezydencki minister Andrzej Dera powiedział, że Andrzej Duda w najbliższym czasie ogłosi decyzję o tym, czy podpisze ustawy sądowe. Minister zaznaczył, że prezydent jest za kontynuowaniem reformy sądownictwa. Wskazał, że nie ma bowiem zgody na to, by sędziowie nie ponosili odpowiedzialności dyscyplinarnej. Nie może być tak, że sędzia, który kradnie jest uniewinniany, bo był roztargniony, a obywatel za dużo mniejsze przewinienia idzie do więzienia - mówił Dera w Polsat News.

Pytany, o to czy prezydent podpisze nowelę ustaw sądowych, powiedział, że "decyzje pan prezydent ogłosi i poda do publicznej wiadomości w najbliższym czasie".

Uchwalona 20 grudnia ub.r. nowelizacja, m.in. Prawa o ustroju sądów i ustawy o Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze, wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

Reklama

Ponadto nowelizacja wprowadza zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. W razie problemów z wyborem kandydatów ze względu na brak kworum w ostatecznym stopniu planowanej procedury do ważności wyboru będzie wymagana obecność 32 sędziów SN.

Nowe przepisy krytykuje opozycja oraz część środowiska sędziowskiego.