Czuję wsparcie i kolegów i koleżanek z PiS, bo jesteśmy jedną drużyną i chcemy wygrać te wybory - powiedziała kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta podczas czatu na żywo.

Reklama

Po reakcjach użytkowników mediów społecznościowych sama odniosła się do sprawy. Oby to przejęzyczenie było prorocze. Dobrej nocy wszystkim - napisała.

Wicemarszałek Sejmu i kandydatka PO na prezydenta odpowiadała w poniedziałek na pytania internautów podczas wieczornego czatu na Facebooku.

Reklama

Internauci pytali Kidawę-Błońską m.in. o to, co sądzi na temat zakazu handlu w niedzielę. - To Polacy powinni decydować, jak chcą spędzać czas i kiedy robić zakupy i powinno się im zostawić prawo wyboru. Państwo nie może we wszystkich takich sprawach narzucać swojego stanowiska, trzeba rozmawiać i dyskutować, ale to Polacy powinny wybrać, co dla nich jest najważniejsze, najlepsze i najwygodniejsze. Sama wiem, że czasami trudno zrobić zakupy w tygodniu - powiedziała kandydatka PO.

Pytana, jak widzi rozwój polskiej oświaty podkreśliła, że przede wszystkim nauczyciele powinni być znacznie lepiej wynagradzani. - Zawód nauczyciela jest bardzo ważny, od niego zależy przyszłość naszych dzieci i wnuków, dlatego nauczyciele powinni być znacznie lepiej wynagradzani i powinni mieć więcej wolności w prowadzeniu szkoły. System naszej oświaty powinien dawać nauczycielowi prawo do autorskiego działania - oceniła Kidawa-Błońska.

Reklama

Przyznała, że jest za prowadzeniem lekcji religii w parafii a nie w szkole. - Lekcje religii w szkołach się nie sprawdziły, budzą wiele kontrowersji, dzieci niechętnie biorą udział w tych lekcjach. Trzeba się zastanowić nad innym rozwiązaniem, ale w tej chwili większość rodziców chce, żeby ich dzieci chodziły na lekcje religii w szkołach, bo jest to dla nich prostsze i łatwiejsze - dodała.

Kidawa-Błońska w rozmowie z internautami mówiła także o potrzebie wsparcia dla małych firm. - Powinniśmy zacząć myśleć o ludziach, którzy prowadzą firmy, o ludziach, którzy pracują. Jeżeli chcemy, żeby Polska się rozwijała, to ci ludzie muszą być przez państwo promowani i wspierani. Nie może być tak, że wszystkie obietnice rządu muszą być wyciągane z kieszeni tych ludzi, bo przecież wszystkie rzeczy, które obiecuje rząd są z naszych podatków - wskazała.

Kandydatka PO na prezydenta była także pytana, czy widzi możliwość przyjaźni polsko-rosyjskiej. - To jest trudne pytanie, bo z ludźmi - z wieloma Rosjanami - można się przyjaźnić. Problem jest z władzą i stosunkiem państwa do naszego kraju. Ludzie nie są tutaj niczemu winni, że z władzą w Rosji trudno nam się rozmawia. Wierzę, że kiedyś będzie to możliwe - powiedziała.

Pytana co sądzi o związkach partnerskim odparła, że "ta sprawa powinna być w Polsce uregulowana".