W internetowej części programu "Gość Radia ZET" prof. Rzepliński przyznał, że nigdy nie doszło do sytuacji, aby na gruncie prywatnym spotkał się z Donaldem Tuskiem albo Ewą Kopacz jako prezes Trybunału Konstytucyjnego. To nawiązanie do deklaracji prezesa PiS, że spotyka się z Julią Przyłębską prywatnie. W wywiadzie dla telewizji publicznej Jarosław Kaczyński nazwał prezes TK "odkryciem towarzyskim".

Reklama

- Załóżmy, że premier ma dużą uroczystość rodzinną i zaprasza np. na ślub córki. Tak się może zdarzyć. Zaprasza także prezesa TK i to jest grunt prywatny, ale też publiczny, bo wszyscy to widzą - ocenił prof. Rzepliński.

Były prezes TK przyznał przy tym, że kiedyś spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą.

Na początku, jak zaczęli swoją wojnę hybrydową przeciw TK, zwróciłem się raz do prezydenta. Okazją było wręczanie nominacji sędziowskich. Kiedy to się skończyło, podszedłem do prezydenta Dudy i powiedziałem, że musimy się spotkać i porozmawiać. Rozmawialiśmy krótko, bo zapowiadało się, co będą robić z Trybunałem Konstytucyjnym. Powiedziałem: "Panie prezydencie, ma pan za sobą legitymację ponad 8 milionów głosów, ale proszę, aby w tej sytuacji zaprosić do siebie albo wszystkich sędziów Trybunału, bo sprawa jest bardzo poważna, albo ja pana zapraszam do nas" - wspomniał Rzepliński.

Reklama

- Jaka była odpowiedź? - dopytała Beata Lubecka z Radia ZET.

- Bez konkluzji - stwierdził Rzepliński.