Zwracając się do Polaków, którzy "nie mają jeszcze określonych preferencji politycznych", Bielan mówił, że "obecny parlament ma wyjątkowo silny mandat polityczny, bo przy bardzo wysokiej frekwencji obóz polityczny Zjednoczonej Prawicy dostał najwyższe poparcie w historii".

Reklama

- Ten parlament będzie pracował do jesieni 2023 roku. Nie ma innego rządu w tym parlamencie, nie ma innej koalicji większościowej niż rząd Zjednoczonej Prawicy. W związku z tym, jeżeli Polacy wybiorą panią Małgorzatę Kidawę-Błońską, będziemy mieć przez trzy i pół roku ciągłą wojnę między prezydentem i rządem - mówił Bielan w radiowej Jedynce.

Podkreślił przy tym, że "absolutnie nie będzie żadnych przyspieszonych wyborów", więc jeśli zwycięży w wyborach inny kandydat niż ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda, będziemy mieć - jak mówił - "tzw. kohabitację, czyli z jednej strony rząd Zjednoczonej Prawicy a z drugiej strony prezydenta, który ten rząd stara się zwalczać".

Reklama

Bielan stwierdził, że byłaby to dużo groźniejsza sytuacja niż obecna, polegająca - jak mówił - na przejęciu przez opozycję przy minimalnej większości Senatu, ponieważ prezydent ma dużo większe kompetencje niż Senat, może wetować ustawy i jeżeli rząd nie ma większości trzech piątych w Sejmie, koniecznych do odrzucenia prezydenckiego weta, a Zjednoczona Prawica takiej większości nie ma, to będzie to oznaczało "paraliż państwa w wielu sprawach".

- Pamiętamy odwróconą kohabitację ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim, gdzie mieliśmy wieczny spór inspirowany przez ośrodek rządowy, na czele którego stał Donald Tusk (...). Przypomnijmy sobie, jak wtedy te relacje wyglądały i zastanówmy się czy potrzebujemy przez trzy i pół roku kolejne wojny na górze między rządem a prezydentem - powiedział.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika "Gazeta Polska" podkreślił, że Zjednoczona Prawica, która ma "najmocniejszy od lat mandat wyborczy do sprawowania władzy", będzie kontynuowała realizację programu wyborczego nawet z opozycyjnym prezydentem. - Nie ma na pewno mowy o żadnych przyspieszonych wyborach. Mamy stabilną większość w Sejmie i nic tego nie zmieni. Można rządzić przy prezydencie z konkurencyjnej opcji politycznej. Jest to oczywiście trudniejsze, ale zapewniam, że możliwe - powiedział Kaczyński.