Hołownia otworzył w Bydgoszczy swoje kolejne biuro wyborcze.

- Epidemia koronawirusa pokazuje bardzo wyraźnie jakiego państwa potrzebujemy. Potrzebujemy państwa, które jest sprawne i wygadane nie tylko na szczeblu centralnym, ale potrzebujemy sprawnych i nieokradanych z ich finansów i kompetencji samorządów, sprawnej administracji terenowej, sprawnych stacji sanitarno-epidemiologicznych, sprawnego inspektoratu budowlanego, sprawnej inspekcji weterynaryjnej. To wszystko trzeba załatwiać przed szkodą i wypompowywać to ciśnienie z apetytów partii politycznych, sprawiać, że państwo na poziomie lokalnym będzie funkcjonowało sprawnie - podkreślił Hołownia na konferencji prasowej.

Reklama

Odniósł się też do sprawy przyznania 2 mld zł dla TVP i Polskie Radio oraz do odwołania prezesa TVP Jacka Kurskiego. - Jacek Kurski utrzymał kontrolę nad Telewizją. Prezydent został, mówiąc zupełnie wprost, okiwany w sposób absolutnie klasyczny przez swoich partyjnych kolegów. Aż dziwne, że polityk z takim doświadczeniem dał się w taki sposób zrobić - ocenił.

Reklama

Hołownia zaznaczył, że to nie tylko sprawa 2 mld zł na media publiczne, ale też zwiększenie budżetów Kancelarii Prezydenta, kancelarii premiera oraz kancelarii Sejmu i Senatu w latach 2015-2020 o 750 mln zł.

- Czy tych pieniędzy bardziej nie potrzeba w terenie? Podaję to jako przykład, bo tym żyjemy. Zastanawiamy się, czy minister kupi maseczki i czy dowiezie żele antybakteryjne, czy minister załatwi to i tamto. Gdyby to państwo było zarządzane tak, jak powinno, gdyby partie nie pchały swoich łap po wszystko co popadnie, może nie musielibyśmy mieć takich dylematów. Może sprawnie działające organa terenowe byłyby w stanie w sposób elastyczny poradzić sobie lokalnie ze zdarzającymi się przypadkami zakażenia koronawirusem - podkreślił kandydat na prezydenta.

Hołownia zaznaczył, że oczywiście w takich sytuacjach i tak potrzebne byłoby wsparcie aparatu centralnego, ale o ile byłoby mniej zmartwień niż dzisiaj. Jak dodał, kandyduje na prezydenta, bo chce doprowadzić do tego, żeby sprawy i rzeczy w Polsce wróciły na swoje miejsce, żeby partie nie sięgały po to co wspólne, a dziś sięgają po media i spółki Skarbu Państwa, próbują przejmować sądy i samorządy.

Reklama

- To wszystko musi wrócić na swoje miejsca. Ten chaos, który generuje lęk, musi zmienić się w porządek i wtedy nasze państwo będzie rzeczywiście po pierwsze Rzeczpospolitą Polską, czyli rzeczą wszystkich obywateli, republiką, a nie tylko Państwem PiS, PO i PSL lub kogoś, kto wygra aktualnie wybory. Po drugie państwo będzie bardziej sprawne do radzenia sobie z takimi sytuacjami, jakiej doświadczamy teraz - dodał kandydat.

Hołownia we wtorek w Bydgoszczy zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią nie uczestniczył w masowym spotkaniu z wyborcami. Jedynie prowadził indywidualne rozmowy przy stoliku na Placu Wolności.