Lider PSL były pytany w Polsat News, jak ocenia prace ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego w kwestii walki z epidemią koronawirusa.

Dzisiaj jest wsparcie dla pana ministra z mojej strony jako lekarza, jako polityka. Na pewno dzisiaj nie ma mowy o tym, żebyśmy skupili się na ocenie może jakichś niedociągnięć Przyjdzie ten czas na ocenę, na podsumowanie, czy wszystkie działania zostały podjęte w odpowiednim czasie, dobrze, ale to nie jest ten moment - podkreślił lider ludowców.

Reklama

Zaznaczył, że PSL też przekazuje rządowi własne pomysły i są one uwzględniane, tak w obszarze ochrony zdrowia, jak i w obszarze gospodarczym, wsparcia dla pracodawców i pracowników.

To jest kolejny etap bardzo ważnej walki, bo ona będzie trwała dłużej. Nie potrzebujemy rozwiązań chwilowych, tylko całościowego pakietu rozwiązań antykryzysowych, takiej tarczy ochronnej, która ochroni gospodarkę - stwierdził Kosiniak-Kamysz.

Reklama

Pytany o prowadzenie kampanii wyborczej w warunkach walki z epidemią koronawirusa lider ludowców i kandydat PSL na prezydenta stwierdził, że "dziś jest walka nie o fotel prezydenta, tylko walka z wirusem".

Najważniejsze jest bezpieczeństwo i zdrowie naszych rodaków. Nie wiem, kto się odważy narazić ich na niebezpieczeństwo przeprowadzając wybory w maju - podkreślił. Wskazał, że inne kraje przenoszą wybory na późniejszy czas.

W takich warunkach to nie jest najważniejsze, dla bezpieczeństwa nie powinno się teraz wyborów przeprowadzać. Naprawdę, jak wybory będą za pół roku, nic się nie stanie, jak umrą nasi rodacy, albo stracą zdrowie, albo upadnie , to się stanie - zaznaczył Kosiniak-Kamasz.

Reklama

Jak zauważył minister zdrowia prognozuje, że szczyt zachorowań w Polsce osiągniemy za dwa-trzy tygodnie. Jeśli szczyt zachorowań będzie za dwa-trzy tygodnie, to już dzisiaj możemy z daleką idącą pewnością powiedzieć, że się nie da przeprowadzić wyborów 10 maja. Moim zdaniem nie ma już co zwlekać, trzeba usiąść do wspólnej rozmowy - zaapelował.

Według prezesa PSL już dzisiaj mamy wszystkie przesłanki do wprowadzeni stanu wyjątkowego, co zgodnie z konstytucją, dałoby możliwość przesunięcia daty wyborów prezydenckich.