Gdyby bowiem wszyscy kontrkandydaci Andrzeja Dudy zrezygnowali ze startu, marszałek Sejmu musiałaby rozpisać nowe wybory. Odłożenie głosowania możliwe byłoby również w przypadku ogłoszenia stanu nadzwyczajnego. Ten wariant
– choć też wykluczany przez rząd – byłby pewnie najwygodniejszy. Pozwoliłby też PiS zachować polityczną inicjatywę.
PiS nie rozważa na razie przesunięcia wyborów prezydenckich w związku z epidemią koronawirusa. Opozycja rozmawia jednak o fortelu, który może obóz władzy postawić pod ścianą.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama