Jest szansa na to, że już po świętach będziemy gotowi do tego, by normalnie wrócić do naszych obowiązków, by zacząć odradzać gospodarkę – mówił w "Faktach po Faktach" Jarosław Gowin.

Reklama

Stwierdził, że "gospodarka światowa stanęła, z każdą sekundą stajemy się jako świat coraz ubożsi".

Ten świat, który się wyłoni za kilka tygodni lub za kilka miesięcy będzie inny niż świat sprzed paru tygodni. Uważam, że dzisiaj trzeba zrobić wszystko, żeby chronić życie i zdrowie Polaków oraz chronić zdrowie i życie polskich firm. Z tego punktu widzenia uważam, że dzisiaj nie ma sensu podejmować tematu terminu wyborów. Jeżeli tylko da się je przeprowadzić w maju, to zróbmy je w maju. Decyzja w tej sprawie powinna zapaść w ostatnim możliwym momencie – mówił pytany o to, czy wybory prezydenckie powinny odbyć się 10 maja.

Jeżeli po świętach Wielkiej Nocy będziemy w stanie wrócić do tego rodzaju funkcjonowania, który pamiętamy sprzed epidemii, jeśli zacznie funkcjonować normalnie polska gospodarka, wrócą do funkcjonowania polskie szkoły, uczelnie, to nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy w ciągu następnego miesiąca zorganizowali wybory – uznał.

Reklama

Zaznaczył jednak, że najlepszym terminem wyborów powinna być wiosna przyszłego roku. Bezpieczny termin wyborów to wiosna 2021. Tylko jak do tego doprowadzić? – zastanawiał się.

Zauważył, że konstytucja wskazuje tylko jedną drogę, jest to stan wyjątkowy i to powtarzany co najmniej dwukrotnie.

Jego wprowadzenie wiąże się z ograniczeniem wielu praw obywatelskich. Na pewno ani pan, ani ja, ani podejrzewam nikt z telewizji tego byśmy nie chcieli – powiedział.

"Będą firmy chińskie"

Reklama

Gowin pytany, jaki może być deficyt budżetowy z powodu epidemii koronawirusa, odpowiedział: "módlmy się, żeby to nie było w perspektywie następnych lat kilkaset milionów zł".

Gospodarka całego świata, podkreślam to raz jeszcze, znajduje się w stanie implozji. To nie będzie tak, że skończy się epidemia i wszystko wróci do takiego funkcjonowania, jakie pamiętamy sprzed paru tygodni - wielu firm już nie będzie. Nie będzie wielu firm polskich, niemieckich, brytyjskich, amerykańskich, będą firmy chińskie - zaznaczył wicepremier.

Chiny są w tej chwili jedynym krajem, w którym trwa produkcja. W momencie, w którym otworzą się rynki, chińskie produkty zaleją cały świat. To są zupełnie nowe wyzwania, z którymi musimy się mierzyć - dodał.

Wicepremier dziękował także części opozycji, w tym Lewicy, za zgłaszanie merytorycznych uwag do przedstawionej przez rząd tzw. "tarczy antykryzysowej", która ma złagodzić negatywne dla polskiej gospodarki skutki epidemii. Projekt ustawy dotyczący "tarczy" ma trafić pod obrady Sejmu. Według harmonogramu Sejm ma się zebrać w przyszłym tygodniu.

Obrady muszą się odbyć, ustawa musi być przyjęta - oświadczył Gowin.

Wyraził również przekonanie, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek wraz z całym Prezydium Sejmu, w tym z opozycyjnymi wicemarszałkami, znajdą wspólnie formułę zorganizowania tego posiedzenia.