Do korespondencji w tej sprawie dotarła Wirtualna Polska. Działacze proszeni są w niej o "przygotowanie minimum 20 podpisów poparcia".

Reklama

Koleżanki i koledzy. Pilne. W związku z zagrożeniem wycofania wszystkich opozycyjnych kontrkandydatów z wyborów musimy wspomóc w rejestracji z jednego z kandydatów. Wzór listy poparcia na mailu. Proszę o przygotowanie minimum 20 podpisów poparcia dla każdego z powiatu – wiadomość tej treści rozsyłano do pomorskich działaczy PiS 23 marca. Otrzymywali ją mailem albo sms-em.

Krzysztof Wiecki, szef komitetu PiS - Gdańsk nr 1, były trójmiejski radny tej partii, który otrzymał i rozsyłał instrukcję, nie chciał komentować sprawy. Tego dnia, gdy rozsyłano instrukcję, pojawiła się informacja, że Marek Jakubiak zebrał 157 tys. podpisów. W sprawie podpisów nie chcieli wypowiadać się ani Marcin Horała, ani Kacper Płażyński.

Jestem szeregowym członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Nic na ten temat mi nie wiadomo – mówił Płażyński. Jakubiak, który ma zamiar startować w wyborach prezydenckich 10 maja, miał mieć zapewnienie, że dostanie wsparcie od liderów PiS w zbieraniu podpisów pod listami poparcia. Miało ono przyspieszyć, gdy pojawiły się informacje, że kandydaci opozycji mogą się wycofać.

Reklama

Sam Jakubiak pytany o treść instrukcji, odpowiada, że jest zdziwiony.

Co prawda jakieś podpisy przychodzą do mnie pocztą, ale są to podpisy od ludzi, którzy zbierają dla mnie w ramach struktur związanych z "Wolnymi i Solidarnymi", albo "Skutecznymi" – mówi nam Marek Jakubiak. Dodaje, że nie ma pewności, czy wśród działaczy tego pierwszego ugrupowania nie ma działaczy PiS. Kierował nim nieżyjący już Kornel Morawiecki, a posłowie wstąpili do klubu PiS.

Powtórzę, to, co mówiłem wcześniej. Nie prowadzę z PiS-em żadnych rozmów. Mam własne poglądy, własne ugrupowanie. W części z PiS-em się zgadzam, w części się nie zgadzam. Wierzę, że PiS nie przeprowadzi wyborów prezydenckich 10 maja. Jeśli epidemia koronawirusa będzie rozszerzać w takim tempie, będę stanowczo przekonywał do przełożenia wyborów – stwierdza Jakubiak.

Reklama

Müller: Nie wykluczam, że może jacyś byli działacze PiS wspierali Jakubiaka w zbieraniu podpisów

Nie wykluczam, że może jacyś byli działacze PiS wspierali działalność Marka Jakubiaka w zbieraniu podpisów pod jego kandydaturą na prezydenta - powiedział w piątek rzecznik rządu Piotr Müller. Podkreślił, że każdy obywatel ma prawo złożyć podpis pod wieloma kandydaturami.

Rzecznik rządu był pytany w TVP1 czy "jest prawda w tym, że działacze PiS pomagali zbierać" podpisy Jakubiakowi.

Tego nie wiem, bo ja ich nie zbierałem, ani osoby ode mnie. Nie wykluczam, że jakieś informacje, które pojawiały się w przestrzeni publicznej, że może jacyś byli działacze wspierali działalność w zbieraniu podpisów, że miało to miejsce. Ale każdy obywatel ma prawo złożyć podpis dla wielu kandydatów - powiedział Müller.

Podkreślił, że podpisy są potrzebne kandydatowi do startu w wyborach i ich złożenie przez obywateli nie jest równoznaczne z poparciem akurat tego polityka w głosowaniu.

O północy z czwartku na piątek minął termin zgłaszania kandydatów na prezydenta. Jak informuje rzecznik PKW Tomasz Grzelewski, nie wszyscy kandydaci zebrali wymagane do rejestracji 100 tys. podpisów.