Na sali plenarnej będzie ograniczona liczba posłów - przedstawiciele każdego klubu i koła; pozostali posłowie mają mieć możliwość udziału w posiedzeniu zdalnie.

Reklama

Praca Sejmu ma odbywać się w sposób w dużej części analogiczny do obrad czwartkowych - posłowie zajmą miejsca w sali plenarnej i 11 salach na terenie Parlamentu. Jak dodał, w sali plenarnej pojawić się ma 42 posłów, czyli o jednego więcej niż w czwartek. Dodatkowe miejsce dostała Konfederacja (PiS 20 posłów, KO 12, Lewica 4, PSL 3, Konfederacja 2, niezrzeszony 1).

Ponadto w sali plenarnej będą przedstawiciele rządu, których reprezentacja będzie zmieniać się w czasie posiedzenia. Różnica w stosunku do obrad czwartkowych polegać będzie na sposobie głosowania - będzie się odbywało się w formie elektronicznej, a nie przez podnoszenie rąk.

Posłowie, którzy będą głosować w sali plenarnej, będą oddawać głos za pomocą karty, czyli klasycznie, natomiast ci którzy będą w 11 salach i poza Sejmem, będą głosować za pomocą tabletów.Będzie to system głosowania online. By z niego skorzystać, poseł będzie musiał zalogować się przez stronę internetową, gdzie będzie musiał wpisać swój login i hasło. W ten sposób dostanie dostęp do systemu.

Reklama

Podczas obrad będą mogli zabrać głos także ci, którzy są np. w domu, łącząc się z salą obrad na zasadzie telekonferencji przez aplikację na poselskim telefonie komórkowym. Najpierw jednak będą musieli wyrazić chęć zgłoszenia się do dyskusji, a jak ten głos zostanie im przyznany, wypowiedzą się na zasadzie połączenia wideo.

Tak jak w czwartek transmisja z sali plenarnej i 11 pozostałych sal będzie się odbywać na stronie internetowej Sejmu i na sejmowym kanale w serwisie YouTube. Jeżeli ktoś będzie zabierał głos przez wideołącza, jego wypowiedź będzie widoczna na telebimie w sali plenarnej.

W Sejmie obowiązują środki ostrożności: posłowie otrzymają maseczki, rękawiczki, płyny dezynfekcyjne, będą mieli mierzoną temperaturę.

Pracę i głosowanie "z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej" umożliwią posłom przyjęte przez Sejm w czwartek zmiany w regulaminie Sejmu. W myśl zmian o przyjęciu trybu zdalnych obrad decyduje marszałek Sejmu po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów. Kancelaria Sejmu ma zapewnić wszystkim posłom dostęp do środków elektronicznych.

Reklama

Zgodnie ze zmienionym regulaminem, posłowie, którzy będą pracować zdalnie, będą mogli potwierdzać swoją obecność przez zalogowanie się w systemie. Wystąpienia posłów mają być ograniczone czasowo, w zależności od typu do 3, 5 lub 15 minut (wystąpienie w imieniu klubu). Poseł będzie mógł zabrać głos tylko raz. Z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej będą też mogły odbywać się posiedzenia Prezydium Sejmu, Konwentu Seniorów, komisji i podkomisji. Urzędowym zapisem posiedzeń Sejmu, komisji i podkomisji będzie "zapis audiowizualny", obrady też będą stenografowane.

W piątek przed południem posłowie opozycji, m.in. Anieszka Pomaska, Jan Grabiec i Katarzyna Lubnauer (wszyscy z KO) po testach zdalnego głosowania zgłaszali w mediach społecznościowych, że system albo nie działa w ogóle, albo się zawiesza, zamieszczali zdjęcia komunikatów sejmowych. "Czy ktoś z Kancelarii Sejmu może wyjaśnić czy mój głos został oddany czy nie?" - pytał na Twitterze Grabiec. Lubnauer zgłaszała najpierw, że jej kod nie działa, później, że system się zawiesił.

"Po kilkudziesięciu próbach logowania na dwóch różnych przeglądarkach na sejmowym iPadzie odpuszczam, wsiadam w auto i jadę do Sejmu. Ten system ma ogromne problemy z logowaniem i utrzymaniem łączności. Wywala się co kilka sekund" - pisał z kolei Krzysztof Bosak z Konfederacji. "To jest kpina, a nie głosowania" - ocenił Dariusz Joński (KO). "Szanowna Pani Marszałek Elżbieta Witek!Nikt nie ma wątpliwości, że internetowy system do głosowania nie działa. Tracimy kolejne godziny, a pracownicy i przedsiębiorcy czekają na naszą pomoc. Stanowczo proszę Panią o zwołanie posiedzenia dziś, najpóźniej jutro w budynku Sejmu" - dodał kilka minut później poseł KO.