Jarosław Gowin - jak twierdzi RMF FM - odrzucił ultimatum prezesa PiS. Dostał bowiem wybór, albo poprze głosowanie korespondencyjne, albo on i jego ministrowie zostaną wyrzuceni z rządu. Według rozgłośni, Gowin zapowiedział już swoim współpracownikom, że muszą się spodziewać utraty stanowisk, bo on nie zgodzi się na majowe wybory. Dla niego to bowiem wybór "między życiem a śmiercią", a swoją decyzję konsultował z ekspertami czy biskupami.

Reklama

RMF sugeruje, że takie zachowanie się Jarosława Gowina ma skłonić Jarosława Kaczyńskiego do wycofania się z wyborów kopertowych i przełożenia głosowania na termin po epidemii.

PiS chce wprowadzić bowiem wybory korespondencyjne. Karty do głosowania mają być wysłane pocztą do obywateli. Nie będzie więc komisji wyborczych. Według PiS, ma to ochronić obywateli przed zakażeniem się koronawirusem.

Reklama