Topolanek oświadczył, że Polska i Czechy nie wyznaczają sobie żadnego konkretnego terminu na podpisanie umowy w sprawie tarczy. "Idealnie, gdyby udało nam się zrobić wszystko podczas kwietniowego szczytu" - powiedział Topolanek, mając na myśli szczyt NATO w Bukareszcie.

Reklama

Donald Tusk zapewnił natomiast, że polska strona nie zamierza "grać na zwłokę". Polska i Czechy nie chcą czekać do listopadowych wyborów prezydenckich w USA, ale jeśli negocjacje nie przyniosą efektów, to "czas będzie się przedłużał" - ostrzegł premier.

"Z całą pewnością (...) mamy poczucie, że tak czy inaczej finał musi być wspólny - polsko-czeski i oczywiście również strony amerykańskiej" - powiedział Donald Tusk. "Odrębne stanowiska polskie i czeskie nie miałyby większego sensu" - podkreślił.