Respondentom - jak czytamy w dzienniku - Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) podał do wyboru kilka możliwych terminów wyborów.

"Najwięcej zwolenników ma termin przyszłoroczny, bez sprecyzowania konkretnej daty (32,1 proc)" - podała "Rz", dodając przy tym, że za takim rozwiązaniem opowiada się 78 proc. elektoratu Roberta Biedronia, 52 proc. osób chcących głosować na Małgorzatę Kidawę-Błońską, a także 45 proc. wyborców Władysława Kosiniaka- Kamysza i 59 proc. wyborców Krzysztofa Bosaka z Konfederacji.

Reklama

Z kolei wśród respondentów deklarujących poparcie dla Andrzeja Dudy - jak zauważa dziennik - majowych wyborów chce 70 proc., zaś w innych elektoratach poparcie dla tego terminu jest śladowe lub nieobecne.

Respondenci byli pytani także o takie terminy wyborów prezydenckich jak 17 maja i 23 maja br. (ta druga data wymagałaby ogłoszenia przez premiera soboty dniem wolnym od pracy), które - jak podkreśla "Rz" - nieoficjalnie dopuszcza PiS zgodnie z ustawą o głosowaniu korespondencyjnym. "Ten pomysł popiera 25,4 proc. badanych, co nie odpowiada nawet poparciu dla obozu dobrej zmiany w jego elektoracie" - podał dziennik.

Reklama

Trzecie miejsce na liście preferowanych terminów - jak dodała "Rz" - zajmuje propozycja, by wybory odbyły się w październiku 2020 r. – ta data podoba się ponad 10 proc. respondentów. Największe uznanie, bo 37 proc. ankietowanych, data październikowa zyskała w obozie zwolenników Szymona Hołowni.

Reklama

"Inne terminy, w tym takie, które pojawiają się w oficjalnych stanowiskach politycznych – czyli sierpień tego roku i przełożenie wyborów o dwa lata, co proponuje Jarosław Gowin wraz ze zmianą Konstytucji – nie przekraczają 6 proc. poparcia" - podsumował dziennik.

Zgodnie z przedstawionym sondażem przeprowadzonym przez IBRiS 24-25 kwietnia na 1100-osobowej grupie badanych za wyborami w przyszłym roku opowiedziało się 32,1 proc. z nich, w maju br. - 25,4 proc., w październiku br. - 10,4 proc., w listopadzie br. - 5,9 proc., we wrześniu br. - 5,8 proc., w sierpniu - 5,6 proc., za dwa lata - 5,5 proc., w grudniu br. - 3,7 proc. Opinii w tej sprawie nie miało 5,6 proc. respondentów.