Na wtorkowej konferencji prasowej w Koninie niezależny kandydat na prezydenta zapytany o rosnące poparcie dla kandydata KO Rafała Trzaskowskiego zwrócił uwagę na wynik zbiórki pieniędzy na swoją kampanię.

Reklama

Rafał Trzaskowski zebrał milion podpisów w ciągu tych trzech dni, ja zebrałem milion złotych w czasie tych trzech dni – powiedział Hołownia, odnosząc się do złożenie we wtorek w PKW przez Trzaskowkiego 1,6 mln podpisów pod jego kandydaturą. Dodał, że nie chce się za bardzo licytować na to, co jest łatwiej zebrać, bo podpisy też nie jest łatwo zebrać. Natomiast namówić ludzi do tego, żeby wyciągnęli swoje własne pieniądze z portfela, zwłaszcza w czasie kryzysu, to w zasadzie mogłoby już nie być wyborów - podkreślił.

Hołownia dodał, że w czasie swojej kampanii przed 10 maja zebrał 5 mln zł ze 100 tys. obywatelskich wpłat dokonanych przez trzy miesiące.

W środku koronakryzysu; 52 zł i 20 gr to średnia wpłata; to były naprawdę obywatelskie wpłaty. Teraz w ciągu trzech dni z tysięcy wpłat zebraliśmy milion zł. To pokazuje, że nie ma w Polsce partii, która może powiedzieć, że jest partią skupiającą wszystkich obywateli, którzy stoją po stronie "nie PiS", albo mają inne poglądy – ocenił.

Reklama

PO to nadal jedna z partii. To jedna z partii, które rządziły już Polską przez wiele lat, cały czas prezentując nam te same twarze. Oni nie mają żadnego pomysłu na Polskę, poza jednym – wygrać kolejne wybory. Pięć ostatnich przegrali z PiS-em w ciągu ostatnich lat, więc teraz spróbują wygrać te. Ja to rozumiem, taka jest logika partii politycznych. Moja jest inna – zaznaczył.

Zdaniem Hołowni to on i Andrzej Duda przejdą do drugiej tury wyborów prezydenckich. Uznał, że jeżeli w drugiej turze będzie się mierzył z Rafałem Trzaskowskim "to będzie ciekawie”. Bo prezydent Duda bardzo ciężko pracuje, żeby się w drugiej turze nie znaleźć i za chwilę zacznie testować poziomy 15-20 proc. poparcia – ocenił.

Reklama

Jeśli będę z Trzaskowskim (w drugiej turze) to będzie fajny pojedynek. To będzie wreszcie pojedynek, w którym będziemy musieli stanąć na wysokości zadania i zetrzeć się tylko i wyłącznie na programy, a nie na jakieś takie czy inne resentymenty – ocenił.

Zaznaczył, że według badań sondażowych zlecanych przez jego komitet poparcia, od dłuższego czasu jego poparcie utrzymuje się na poziomie 15 proc. „Musimy zrobić wszystko, żeby w ciągu tych 2,5 tygodnia przeskoczyć próg 20 proc.” – przyznał.

Jeżeli miałoby dojść do konfrontacji Andrzeja Dudy z Rafałem Trzaskowskim, choćby w drugiej turze, to nie będzie to dla mnie radosna wiadomość. Po raz kolejny będę musiał głosować na mniejsze zło. Głosuje tak od ponad 20 lat. Jestem już tym zmęczony (…) W tej chwili kto inny musi zacząć opowiadać nam Polskę – powiedział.

Zapytany co się stanie, jeśli przegra wybory prezydenckie powiedział, że jego ruch dalej będzie istniał. Żeby doprowadzić do sytuacji, w której będzie się działa realna zmiana. Więc ruch społeczny będzie istniał, będzie się rozwijał, będzie zmieniał Polskę – zapewnił.

Dodał, że partie polityczne powinny mieć miejsce w Sejmie, a nie spółkach Skarbu Państwa, pałacu prezydenckim czy mediach publicznych i sądach. Podkreślił, że jego zwolennicy stworzyli bezpartyjny ruch. Z całą pewnością nie można powiedzieć, że PO zmonopolizowała społeczny gniew, ani społeczną nadzieję – zaznaczył.

W czasie wystąpienia w Koninie Hołownia zapewnił, że jeżeli zostanie wybrany na prezydenta skupi się m.in. na ochronie środowiska i transformacji polskiej energetyki czy ciepłownictwa, tak by korzystały z ekologicznych źródeł energii.

Skrytykował duże inwestycje tj. budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. To jest myślenie z czasów Gierka. PiS w tej chwili zachowuje się jak PZPR w latach 70 i 80. XX w. I pod względem stosunku do państwa, i pod względem stosunku do prawa, i pod względem myślenia w kategoriach: wybudujemy wielkie, duże, z metalu. Teraz będą budowali wielkie lotnisko. Co następne wybudują za 50 lat? Bo przecież to się będzie budowało nie wiadomo, ile lat – powiedział.

Zakładają pętlę na szyję, która się będzie zaciskać w pokoleniu mojej córki, która będzie musiała za te +faraońskie+ pomysły płacić. Co będzie następne, narodowy postój taksówek? – oświadczył.

Zadeklarował, że nie jest zwolennikiem stacjonowania w Polsce wojsk wyposażonych w broń nuklearną, a wydatki MON powinny zostać zweryfikowane pod kątem przydatności do potrzeb modernizacji polskiej armii.