Kandydat Konfederacji w wyborach prezydenckich zadeklarował w Polsat News, że ani on, ani Konfederacja, nie poprą Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich.

Reklama

Bosak ocenił, że Trzaskowski - jako prezydent Warszawy - prowadzi "politykę nieskuteczną, politykę różnych złamanych obietnic i promowania kulturowej lewicy". Jak dodał, nie udzieli mu poparcia również dlatego, że Trzaskowski jest politykiem Platformy Obywatelskiej.

Z naszej perspektywy Platforma to partia, która kiedyś miała reprezentować polskich przedsiębiorców, ale zdradziła te ideały, skompromitowała się wieloma aferami, a w tej chwili jest uzależniona od skrajnej lewicy. Przypomnijmy, że w Koalicji Obywatelskiej są Zieloni - powiedział Bosak.

Kandydat Konfederacji podkreślił, że chce wygrać z Trzaskowskim i dać "Polakom prawdziwą alternatywę - żeby nie musieli wybierać mniejszego zła".

Reklama

Bosak odniósł się w ten sposób do słów polityka Konfederacji Jacka Wilka, który w piątek w radiu TOK FM został zapytany o to, co zrobi Konfederacja w sytuacji niedostania się ich kandydata do II tury. Moim zdaniem, będziemy stawać przed klasycznym wyborem mniejszego zła – powiedział Wilk. Według niego, największym problemem Polski jest "dyktatura większości, czyli rozkwit demokracji w wykonaniu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego".

Rafał Trzaskowski, przy wszystkich jego wadach i szczerze mówiąc absolutnie nie jest to człowiek z mojej bajki, ale ma niestety jedną niekwestionowaną zaletę, która może być cenna w tych okolicznościach - mianowicie może tę dyktaturę wetować – podkreślił polityk Konfederacji.

Wobec tego, moim zdaniem, nie będzie innej opcji, nie będzie innego wyjścia, jak tylko zagryźć zęby i przekreślić obecnie rządzącego nam, obecnie panującego Andrzeja Dudę, gdyż jest on tylko notariuszem tego, co robi obóz rządzący i postawić krzyżyk przy Rafale Trzaskowskim. Z tego powodu, że on, przy wszystkich swoich wadach i mimo że jest kandydatem absolutnie dla mnie niedobrym, jednak będzie miał możliwość wetowania tego wszystkiego, co będzie przychodziło z Sejmu – oświadczył Wilk.