W debacie w TVP uczestniczyli wszyscy z 11 kandydatów na prezydenta. Odpowiadali na pytania z zakresu polityki zagranicznej, polityki wewnętrznej, polityki społecznej, polityki gospodarczej oraz "świata wartości". Na odpowiedź każdy z uczestników miał minutę.

Reklama

Bosak: Sensem debat jest polemika

Pytania zadawane kandydatom podczas debaty były sztuczne; kluczowym tematem ostatnich miesięcy jest sposób zarządzania kryzysem gospodarczym, a nie wprowadzenie euro czy nieistniejąca szczepionka na koronawirusa - ocenił kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak po środowej debacie TVP.

Zdaniem Bosaka, pytania zadawane kandydatom podczas debaty były "sztuczne". Jak podkreślił, "kluczowym tematem ostatnich miesięcy jest sposób zarządzania kryzysem gospodarczym, wynikający z obostrzeń epidemicznych". A nie (pytania) o euro, którego nikt teraz nie planuje wprowadzać, nie o nieistniejącej szczepionce, ale o realnie istniejących problemach, jak uciekanie lekarzy za granicę - dodał.

Reklama

Według kandydata Konfederacji, "jeśli chodzi o Unię Europejską, to poważnym tematem jest europejski Zielony Ład, nowe regulacje energetyczne - to są realne spory, gdzie nasze interesy się ważą, natomiast nie pięć zmyślonych wirtualnych tematów" - podkreślił.

Jak ocenił, "dobrze, że debata się odbyła i każdy miał szansę się zaprezentować, każdy mógł przemówić do Polaków".

Chciałbym, żeby debat było więcej, żeby dawały więcej czasu na wypowiedzi, nawet kosztem mniejszej liczby rund, zakresu tematycznego. Sensem debat jest polemika. Tutaj nie było czasu na polemikę, ale straszono nas - w regułach debaty - że jeśli będą wypowiedzi nie na temat, to będą przerywane - powiedział Bosak.

Reklama

Kosiniak-Kamysz: Nie było spraw edukacji, polskiej armii, bezpieczeństwa

To była dziwna debata, w której nie było najważniejszych problemów, które są w Polsce - ocenił po debacie wyborczej kandydat PSL na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem, zamiast istotnych kwestii było dużo tematów zastępczych.

Nie było spraw edukacji, bezpieczeństwa energetycznego, nie było nic o obronności, polskiej armii, bezpieczeństwie - wymienił w TVP Info Kosiniak-Kamysz.

Jak mówił, w debacie było widać ciąg dalszy wojny PO-PiS. Oni chcą dalej dzielić Polskę, zawłaszczyć ją na stałe, chcą się tylko wymieniać prezydentami. Trzeba to przeciąć, a później pozszywać Polskę - stwierdził.

Zaznaczył, że "pozszywanie na pół rozdartej Polski" jest dla niego niezwykle ważne i pozwoli na pokonanie kryzysu ustrojowego, gospodarczego i politycznego.

Trzaskowski: Te pytania niestety mało miały wspólnego z tym, czym dzisiaj żyją Polki i Polacy

Można było mieć takie wrażenie, że rządzący mieszkają w zupełnie innym kraju, dlatego, że pytania w trakcie debaty niestety mało miały wspólnego z tym, czym dzisiaj żyją Polki i Polacy - ocenił w środę kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski po debacie w TVP.

Trzaskowski po debacie prezydenckiej, zwracając się do swoich zwolenników na scenie przed TVP, podziękował za wsparcie. Odnosząc się do debaty podkreślił, że można było odnieść wrażenie, "że jednak rządzący mieszkają w zupełnie innym kraju". Te pytania niestety mało miały wspólnego z tym, czym dzisiaj żyją Polki i Polacy - ocenił.

W trakcie jego wystąpienia w tle słychać było okrzyki: "Duda precz". To chyba rzeczywiście lepiej odzwierciedla to, co słychać na polskich ulicach, bo dzisiaj wszyscy martwią się o miejsca pracy, martwią się przede wszystkim o to, czy będzie duże bezrobocie, czy też nie - powiedział.

Biedroń: Wszystko w rękach wyborców

To wyborcy zdecydują 28 czerwca, kto wygrał środową debatę, wszystko w rękach wyborców – stwierdził po zakończeniu debaty wyborczej kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń. Dodał, że ani kandydat PO, ani PiS nie mają pomysłu na Polskę, a on jest jedynym kandydatem zmiany.

Jeśli chcemy skończyć z wybieraniem mniejszego lub większego zła, skończyć z PO-PIS-em, musimy dokonać odważnej zmiany i tą zmianą będą wybory, które ja proponuję. Wybory, które będą stawiały na budowę tanich mieszkań na wynajem, fabrykę paneli fotowoltaicznych zamiast kolejnych importowanych ton węgla, to inwestycje w szpitale, ochronę środowiska, w to wszystko, czego dzisiaj w Polsce brakuje – powiedział w TVP Info Biedroń.

Podkreślił, że wierzy w zmianę, także w kwestiach dotyczących świeckości państwa, równości kobiet i mężczyzn, a także mniejszości. Ocenił, że po środowej debacie wyborczej widać, że zarówno kandydat PiS, jak i kandydat PO są już zmęczeni, nie mają pomysłu na Polskę. Oni po prostu zawiedli – ocenił.

Hołownia: Pytania w debacie nie dotykały najważniejszych problemów

Mam wrażenie, że pytania zadawane w debacie nie były pytaniami, które bezpośrednio dotykają najważniejszych problemów polskiej rzeczywistości - ocenił w środę po zakończeniu debaty w TVP kandydat na prezydenta Szymon Hołownia.

Hołownia zapytany o jego odczucia, co do debaty w TVP zaznaczył, że jej formuła była niemal identyczna, do tej, która odbyła się w maju. Tak naprawdę to nie jest debata. To prezentacja kandydatów, którzy w krótkich wystąpieniach mówią co myślą o różnych kwestiach - ocenił. Tej debaty nie da się wygrać. Można jej nie przegrać i mam nadzieję, że to mi się dzisiaj udało - powiedział.

Kandydat na prezydenta przyznał, że był zaskoczony doborem pytań. W jego ocenie nie były to pytania, które w bezpośredni sposób dotykają najważniejszych problemów polskiej rzeczywistości, a są "pytaniami dyżurnymi, które mają pokazać jak dzisiaj w Polsce się dzielimy".

Z kolei zapytany o to, jakie kwestie jego zdaniem powinny zostać w debacie poruszone odpowiedział, że "dzisiaj fundamentalną kwestią jest przede wszystkim bezpieczeństwo Polaków".

Bezpieczeństwo rozumiane bardzo szeroko, tak jak to powinno być w XXI wieku, a więc bezpieczeństwo zdrowotne, cyberbezpieczeństwo, bezpieczeństwo związane z sytuacja geopolityczną, która dziś jest na świecie, ochrona zdrowia, edukacja, bezrobocie. To są te realne problemy z którymi ja się też spotykam w kampanii i myślę, że o nich powinniśmy dzisiaj przede wszystkim rozmawiać i o nich powinniśmy przede wszystkim pamiętać, bo najpierw musimy rozwiązać te rzeczy, które wspólnie możemy zrobić razem, a dopiero później kontynuować dyskusje o rzeczach, co do których nigdy się nie zgodzimy - podkreślił.

Duda: Proszę iść do głosowania

Wszystkich zachęcam do brania udziału w wyborach, bo przecież to jest fundamentalna sprawa i to jest najważniejszy w ogóle element demokracji, że kiedy są wybory to wybieramy nasze władze, więc proszę i apeluję do wszystkich, żeby iść do tych wyborów, żeby stworzyć jak największą frekwencję, dlatego że wtedy też pokazujemy wszędzie dookoła, że poważnie podchodzimy do sprawy naszej demokracji i tego, co dzieje się w Polsce - powiedział dziennikarzom Duda.

Proszę iść do głosowania albo skorzystać, jeżeli ktoś ma taką sytuację, z wyborów korespondencyjnych 28 czerwca - apelował.

Pytany o wrażenia z debaty kandydatów na prezydenta w TVP Andrzej Duda odpowiedział, że w ciągu jednej minuty odpowiedzi na pytania nie można za wiele powiedzieć. Sprawuję urząd prezydenta, a więc mam bardzo dużo i doświadczeń i informacji różnego rodzaju, którymi chciałbym się podzielić, ale nie wszystko da się powiedzieć. Nie jest to takie proste - mówił Duda.

Dodał też, że pięć lat temu był zdegustowany tym, że prezydent Bronisław Komorowski nie wziął udziału w takiej debacie. Uważałem, że to jest ważne, żeby także urzędujący prezydent do tej debaty stanął - szacunek po pierwsze dla widzów, dla wyborców, po drugie szacunek również dla kontrkandydatów i nie wyobrażałem sobie, żebym mógł do tej debaty nie stanąć - dodał, zaznaczając, że do podobnej debaty po pierwszej kadencji nie stanął też prezydent Aleksander Kwaśniewski.

W rozmowie z właścicielem piekarni "Klementynka" Klemensem Majkowskim prezydent podziękował za przedstawienie mu procesu wypieku pieczywa, a także zwrócił uwagę na pomoc oferowaną przedsiębiorcom m.in. przez Polski Fundusz Rozwoju w związku z epidemią koronawirusa.

Po to było to wsparcie, oczywiście ono jest też dedykowane wielkim firmom, ale przede wszystkim najbardziej martwiło nas to, że mogą ucierpieć te małe firmy rodzinne. To było największe zmartwienie, bo tak się wydawało, że ci wielcy jakoś dadzą sobie radę - zawsze mają jakieś zasoby, różne możliwości. Im większa firma tym teoretycznie większa elastyczność - mówił Duda, przypominając też, że pomoc PFR dla firm wynosi miliard złotych dziennie.

To ogromna pomoc. Do tej pory 50 miliardów złotych zostało wypłaconych, 237 tysięcy firm dostało te pieniądze - podsumował prezydent.