Na piątkowej konferencji prasowej Państwowa Komisja Wyborcza przedstawiła najważniejsze informacje dot. niedzielnych wyborów prezydenckich.

Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak mówił, że Komisja ma nadzieję jak najszybciej podać wyniki wyborów. Poinformował, że oficjalne wyniki głosowania zostaną podane we wtorek, najpóźniej w środę. Przypomniał, że do wtorku do godz. 21.00 mogą spływać protokoły zagraniczne.

Reklama

Szef PKW przekazał, że - według stanu na 26 czerwca - do głosowania uprawnionych jest 30 mln 237 tys. 180 osób, w tym za granicą 373 tys. 751 osób.

Marciniak podał, że łącznie wysłano 528 tys. 184 pakietów wyborczych, w tym 343 tys. za granicą. Sporządzono 16 tys. 799 aktów pełnomocnictwa, wydano 210 tys. 61 zaświadczeń o prawie do głosowania. Do spisu wyborców dopisało się 447 tys. 645 osób.

Reklama

Jak mówił, powołano 27 tys. 230 obwodów głosowania, w tych stałych: 25 tys. 433, w szpitalach: 799, w zakładach karnych: 94, w aresztach śledczych: 45, w oddziałach zewnętrznych zakładów karnych: 33, w domach pomocy społecznej: 646, w domach studenckich: 3. Przekazał także, że na statkach powołano 8 obwodów, a zagranicą 169. W skład 27 tys. 230 obwodowych komisji wyborczych powołano 209 tys. 84 osoby.

Marciniak przekazał też informacje, ile osób do obwodowych komisji wyborczych zgłosiły poszczególne komitety wyborcze. I tak komitet ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy wskazał 34 tys. 772 osoby, kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego: 25 tys. 293, popieranego przez Koalicję Polską prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza: 21 tys. 633, kandydata Lewicy Roberta Biedronia 17 tys. 186, kandydata Konfederacji Krzysztofa Bosaka - 13 tys. 632 osoby, a niezależnego kandydata Szymona Hołowni - 7 tys. 800.

Marciniak przypomniał również, że od północy z piątku na sobotę do końca głosowania w całej Polsce będzie obowiązywała cisza wyborcza. Podczas jej trwania, nie wolno prowadzić agitacji wyborczej. Podkreślił, że cisza wyborcza obowiązuje także w internecie.

Reklama

Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak przypomniała, że wyborcy, którzy wybrali korespondencyjny sposób oddania głosu, powinni wypełnić wszystkie dane na oświadczeniu o osobistym i tajnym oddaniu głosu, a także złożyć na nim własnoręczny podpis. Przypomniała, że kartę do głosowania należy włożyć do koperty opisanej jako "koperta na kartę do głosowania". Podkreśliła, że koperta ta musi zostać następnie zaklejona.

- Niewypełnione oświadczenie, niezaklejona koperta spowoduje, że komisja nie będzie w ogóle brała pod uwagę naszego głosowania; głos niestety nie będzie w ogóle brany pod uwagę - podkreśliła Pietrzak. Jak mówiła, kopertę zwrotną zawierającą oświadczenie i zaklejoną kopertę z kartą do głosowania można jeszcze w piątek do północy wrzucić do skrzynki pocztowej.

- Jeżeli wyborca dzisiaj tego nie zdąży zrobić lub będzie chciał zrobić to w lokalu wyborczym, będzie miał taką możliwość, może w dniu głosowania przynieść kopertę zwrotną do lokalu wyborczego. Nie musi on stać w kolejce przed lokalem, gdyby taka była, może bezpośrednio wejść i po prostu pozostawić tę kopertę - powiedziała Pietrzak.

Co bardzo ważne - podkreśliła szefowa KBW - "koperty zwrotnej nie wolno wrzucać do urny wyborczej". - Koperta musi trafić do członków komisji (wyborczej). Komisja będzie ją otwierała, sprawdzi, czy jest w niej zaklejona koperta na kartę do głosowania. Jeśli jest, to będzie sprowadzała, czy oświadczenie jest wypełnione, czy jest podpisane. Następnie sprawdzi, czy wyborca znajduje się w spisie wyborców, czy już nie zagłosował osobiście, czy już nie oddał pakietu wcześniej - podkreśliła Pietrzak.

Jak zaznaczyła, to członek komisji wyborczej będzie kopertę z kartą do głosowania wrzucał do urny.

Mówiąc o pakietach wyborczych za granicą, szef PKW poinformował, że w zdecydowanej większości dotarły one do osób, które zgłosiły chęć głosowania korespondencyjnego. - Ale nie wykluczam, że mogą się zdarzyć jednostkowe sytuacje, że mogą być problemy z ich dostarczeniem - mówił Marciniak.

Jeśli chodzi o tradycyjne głosowanie w lokalach wyborczych - które będą otwarte od godz. 7 do 21 - Pietrzak podkreśliła, że na chwilę trzeba będzie uchylić maseczkę w momencie weryfikacji przez komisję i z powrotem ją założyć. Zaznaczyła, że co do zasady nie trzeba oddawać komisji swojego dowodu, będzie to konieczne jedynie w wyjątkowych przypadkach, w przypadku wątpliwości.

Zaapelowała, by do lokalu, dla naszego bezpieczeństwa zabrać swój długopis. - Długopisy oczywiście będą w lokalu, będą dezynfekowane, ale dla naszego bezpieczeństwa można zabrać swój własny długopis, zabrać rękawiczki, można skorzystać z płynu dezynfekującego, można również z rękawiczek - dodała Pietrzak.

Przypomniała, że zgodnie z rozrządzeniami Rady Ministrów, w miejscach publicznych obowiązuje zakrywanie ust i nosa. - To będzie dotyczyło również naszej wizyty w lokalu wyborczym - podkreśliła.

- Jeśli stan zdrowia nie pozwala na noszenie maseczki, (...) to jest prośba, żeby zabezpieczyć się w jakiś sposób, kiedy będzie bezpośredni kontakt z członkiem komisji, na ten moment albo założyć maseczkę, albo na tę chwilę zakryć w jakikolwiek sposób usta i nos, choćby z szacunku do osób, które zasiadają w komisji i dla ich bezpieczeństwa - zaznaczyła Pietrzak.

Dodała, że w lokalach wyborczych należy także zachować odpowiedni odstęp. - Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia, w lokalu może przebywać jeden wyborca na 4 m kw. lokalu, nie biorąc pod uwagę członków komisji, mężów zaufania i obserwatorów - wskazała.

- Zachęcamy, żeby zabierać ze sobą długopisy, rękawiczki. Przychodzimy w maseczkach, zachowujemy odstępy, dezynfekujemy ręce. Dbajmy o bezpieczeństwo swoje i innych osób - zaapelowała szefowa Krajowego Biura Wyborczego.

Przypominała, że aby oddać ważny głos, należy wpisać znak X w kratkę znajdującą się po lewej stronie nazwiska wybranego kandydata.

Szef PKW poinformował, że długa kolejka przed lokalem wyborczym w niedzielę na kilka minut przed godz. 21 nie jest podstawą do przedłużenia ciszy wyborczej. Podkreślił, że osoby, które zgłoszą się do godz. 21 oddać głos, będą miały taką możliwość.

Odnosząc się do sytuacji meteorologicznej i podtopień, do których doszło w ostatnich dniach na południu kraju, Pietrzak przekazała, że do tej pory nie było potrzeby przeniesienia obwodowej komisji wyborczej tego powodu.

Szefowa KBW zapewniła, że ewentualne podtopienia nie będą miały wpływu na ciszę wyborczą. - My jesteśmy gotowi. Jak będzie potrzeba to nawet można przenieść siedzibę lokalu do jakiegokolwiek innego miejsca, w którym będzie taka możliwość. Ostatecznie nawet i w jakimś namiocie – takie wersje też są brane pod uwagę w tych najgorszych wariantach - zwróciła uwagę.

Dodała, że pracownicy urzędów z terenów najbardziej narażonych na podtopienia "doskonale wiedzą, jak postępować w takich sytuacjach".

Pietrzak poinformowała także, że odnotowano kilka sytuacji wyjątkowych związanych z epidemią koronawirusa. - Jest kilka urzędów, w których mamy, albo część - czasem cały urząd - na kwarantannie, ale też sobie radzimy. Wójtowie wyznaczają wtedy pracowników z innych jednostek, posiłkują się po prostu jakimiś dodatkowymi osobami i też nie ma żadnych zagrożeń z tej strony póki co - zapewniła.