Prezydent zaznaczył, że jesteśmy obecnie w bardzo specyficznych momencie. Powiedziałbym, że to moment dziejowy. Europa i świat znalazły się w trudnej sytuacji - powiedział wskazując na pandemię koronawirusa i wywołany nią kryzys gospodarczy. Zaznaczył, że "dzięki dobrym działaniom ze strony władz" Polska wychodzi z tego kryzysu "w miarę obronną ręką". To jest dla na wielka dziejowa szansa. Myślę, że warto ja wykorzystać po to, żeby wspólnie działać dla rozwoju Polski - powiedział Duda.

Reklama

Podkreślił, że zawsze trzeba sobie zadać pytanie: "Co jest fundamentem?". Uważam, że fundamentem tego wszystkiego są nasze wartości i że wokół nich powinniśmy budować właśnie taką koalicję polskich spraw i do tych polityków, którym te wartości są bliskie, ale także do obywateli, którym te wartości są bliskie, którzy głosują w wyborach na polityków, apeluję: stwórzmy koalicję polskich spraw. Pewnie, że są różnice, ale rozmawiajmy o nich spokojnie, a realizujmy to, co najważniejsze - powiedział.

Pytany, "co się kryje za tą propozycja, czy to jest oferta udziału w rządzie, wejścia do Kancelarii Prezydenta", czy też jest to "zachęta dla elektoratu", by na niego głosowali. To jest zachęta do wszystkiego, do tego, by może zmienić troszeczkę podejście, bo bardzo duże się ostatnio mówi na temat konfliktu politycznego. A ja bym powiedział raczej: to może popatrzymy od drugiej strony, może poszukajmy co jest wspólne - powiedział prezydent.

Reklama

Prezydent Duda w środę zaapelował do polityków, m.in. PSL, Koalicji Polskiej i Konfederacji, samorządowców, by po wyborach się spotkać i porozmawiać o najistotniejszych kwestiach. Dodał, że chce być patronem wielkiej koalicji polskich spraw chroniącej m.in. rodzinę i wartości tradycyjne.

Reklama

Przewodniczący koła Konfederacji Jakub Kulesza odnosząc się do apelu Dudy powiedział, że Konfederacja chętnie porozmawia z prezydentem Polski na temat ważnych dla kraju spraw, bez różnicy kto tym prezydentem po 12 lipca będzie. Obawiam się jednak, że jeśli prezydent zakłada spotykanie się po 12 lipca jako prezydent, to jest to składanie obietnic bez pokrycia - powiedział Kulesza. Jak podkreślił, "spodziewał się jakiejś mocnej deklaracji, zawetowania jednej ustawy wskazanej przez Konfederację w ciągu następnej kadencji prezydenta Dudy".

Lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do apelu, stwierdził, że nie da wciągnąć PSL w kampanię prezydenta Andrzeja Dudy. Zamiast strzelać politycznymi ślepakami radzę zająć się na serio polskimi sprawami - dodał.