O pomysł podziału województwa mazowieckiego szef PO został zapytany w poniedziałek w rozmowie z portalem Onet. Ten pomysł z Mazowszem wraca co jakiś czas nie dlatego, by cokolwiek wzmocnić, by cokolwiek poprawić. On wraca dlatego, że Kaczyński i spółka bardzo nie lubią, jeżeli coś nie jest w ich rękach i teraz patrzą na Mazowsze w kategorii łupów i mówią tak: "no to sobie podzielimy województwo, żeby przynajmniej część zagarnąć dla siebie" - ocenił.

Reklama

Według niego, "nowe województwo to nowi "pisiewicze" na stanowiskach, to osoby, które będą mogły dostać pracę bez kwalifikacji, to osoby, które będą z partyjnego nadania np. w urzędach wojewódzkich".

To jest elementarz dla Kaczyńskiego, bo tak właśnie wygląda jego Polska, Polska zawłaszczana przez partię polityczną i ja nie widzę sensu w tego typu działaniach, które niczego funkcjonalnie nie poprawią - powiedział szef PO.

Pytany o to, czy jest pomysł, aby zablokować podział Mazowsza, Budka przypomniał, że udało się zablokować projekt tzw. Wielkiej Warszawy, za który odpowiadał obecny wicepremier Jacek Sasin, a który zakładał włączenie gmin podwarszawskich do stolicy. To zablokowali sami mieszkańcy. To referenda pokazały w tych gminach podwarszawskich, że nie chcą tej formuły, więc jeżeli PiS będzie chciał coś narzucać, to z pewnością spotka się z oporem społecznym - mówił Budka. Dodał, że nie widzi żadnego konkretnego pomysłu na to, dlaczego nowe województwo miałoby lepiej funkcjonować, a słyszy głosy, że będą większe utrudnienia np. kompetencyjne czy transportowe dotyczące komunikacji zbiorowej.

Reklama

Mam nadzieję, że te pomysły są tylko na papierze i to jeszcze nie na tyle sprecyzowane, żebyśmy się mogli nimi w parlamencie zajmować - powiedział szef PO.

"Dziennik Gazeta Prawna" napisał w ubiegłym tygodniu, że na jesieni mogą nas czekać kolejne wybory, gdyż z nieoficjalnych ustaleń dziennika wynika, że Prawo i Sprawiedliwość bardzo śpieszy się z zapowiadanym już wcześniej wyodrębnieniem stolicy i jej przyległości z województwa mazowieckiego. Nowe województwo objęłoby obecną Warszawę plus przylegające do niej powiaty, czyli tzw. obwarzanek. Według gazety, projekt ustawy w tej sprawie ma trafić do Sejmu jeszcze w lipcu.

W piątek w radiowej Jedynce szef KPRM Michał Dworczyk podkreślił, że analizę i prace dotyczące podziału województwa mazowieckiego są już zaawansowane. Ostateczne decyzje będzie musiało podjąć kierownictwo polityczne naszej formacji - zaznaczył.

Marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik (PSL) ocenił ten pomysł jako nieracjonalny i szkodliwy. Jego zdaniem jest to manipulowanie granicami regionów z powodów politycznych. Struzik zapowiedział, że będzie bronić integralności woj. mazowieckiego. Podobne stanowisko zajęli inni politycy PSL, a także Koalicji Obywatelskiej.

W informacji prasowej Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego przypomniał, że "pierwszym pretekstem" do podziału Mazowsza miała być troska o zachowanie po 2020 r. środków unijnych, ale - jak zaznaczono - "ten argument stracił już rację bytu", bo "od stycznia 2018 r. obowiązuje nowy podział statystyczny" i na potrzeby unijnych wyliczeń województwo mazowieckie "traktowane jest jako dwa NUTS-2: Warszawski stołeczny oraz Mazowiecki regionalny".