Na konferencji prasowej Ziobro był pytany, czy wiedział o śledztwie, które toczy się wobec Nowaka. Minister zaznaczył, że jako Prokurator Generalny jest informowany o ważnych śledztwach, które są prowadzone przez prokuraturę. "To należy do obowiązków Prokuratora Generalnego, w związku z tym wiedziałem o tym śledztwie. Tak jak wiem o wielu innych śledztwach, które się toczą" – dodał.

Reklama

Ziobro dopytywany, czy Nowak był podsłuchiwany w ostatnich miesiącach, odpowiedział, że pytanie "o środki stosowane wobec osób, które są objęte śledztwami prokuratur proszę kierować bezpośrednio do prokuratur lub służb".

Dlatego, że wszelkie informacje podane w tej sprawie muszą być związane z interesem postępowania. Mogę powiedzieć, że w żadnej sprawie prokuratura ani CBA, w sprawach które są mi znane, nie używała metod procesowych czy operacyjnych do inwigilowania polityków. Natomiast środki prawne przewidziane w Kodeksie Postępowania Karnego, w tym podsłuchy są stosowane wobec osób podejrzanych wobec poważnych przestępstw kryminalnych – mówił lider Solidarnej Polski.

Szef resortu sprawiedliwości podkreślił, że Nowak jest podejrzany o poważne przestępstwa i "nie może oczekiwać, tylko dlatego że jest znany, że jest bliskim współpracownikiem Donalda Tuska, że mu wszystko wolno".

Reklama

Ziobro zaznaczył, że wiedział o śledztwie, ale nie znał "konkretnych informacji z toczącego się śledztwa".

Były minister transportu i były szef ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor Sławomir Nowak został zatrzymany w ubiegły poniedziałek w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i praniem brudnych pieniędzy. Wraz z nim zatrzymano Dariusza Z. i Jacka P.

Po złożeniu wyjaśnień w prokuraturze Nowak usłyszał zarzut kierowania w okresie od października 2016 r. do września 2019 r. zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji. Były polityk jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. W efekcie tych przestępstw miał uzyskać 1,3 mln zł.

Reklama

Dariuszowi Z. i Jackowi P. postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy oraz przyjmowania korzyści majątkowych.

Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest równolegle przez CBA i Prokuraturę Okręgową w Warszawie, a także Specjalną Prokuraturę Antykorupcyjną w Kijowie oraz Narodowe Antykorupcyjne Biuro Ukrainy.

W sprawie toczą się odrębne śledztwa w Polsce i na Ukrainie, a dowodami wymienia się i działania koordynuje specjalnie w tym celu powołany zespół śledczych.