Budka, lider PO i szef klubu Koalicji Obywatelskiej, pytany o wybory nowego przewodniczącego klubu odpowiedział, że sądzi, iż "uda się to jeszcze we wrześniu". - Dziś znów spotykamy się na posiedzeniu klubu. Tam podam termin następnego posiedzenia - dodał Budka. Zaznaczył przy tym, że wybór nowego szefa klubu, to jest "wewnętrzna sprawa". - Nie będziemy umawiać się przez media - podkreślił.

Reklama

Zapowiedział, że środowe posiedzenie klubu KO ma się rozpocząć ok. godz. 12.00 i będzie dotyczyło stanowisk w sprawie bieżących projektów ustaw m.in. projektu noweli tzw. specustawy covidowej, która zakłada, że "nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione".

Budka nazwał ten projekt "Bezkarność plus". - Będziemy starali się zablokować ustawę, która daje bezkarność Morawieckiemu, Sasinowi i innym ludziom, którzy łamią prawo w imię fałszywej zasady, że robią coś dla walki z COVID - powiedział.

Reklama

Zapowiedział, że klub będzie też rozmawiać o kolejnych wnioskach do prokuratury ws. premiera Morawieckiego. - Wczoraj sąd stwierdził, że premier Mateusz Morawiecki złamał prawo. Działał bez podstawy prawnej, wydatkowano 70 mln złotych, wydawano bezprawne polecenia - dodał Budka.

- Pan Morawiecki z panem Sasinem politycznie odpowiadają za bezprawne wydatkowanie 70 mln złotych. Premier powinien podać się do dymisji. Gdyby był człowiekiem honoru to dawno nie sprawowałby tej funkcji - mówił Budka w internetowej części programu "Gość Radia ZET". - Gdybyśmy byli w normalnym kraju, to byłby objęty postępowaniem dot. nadużycia uprawnień - dodał.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej uważa, że sprawa Sławomira Nowaka "jest dziś wykorzystywana, żeby przykryć to, co dzieje się w rządzie, że Ziobro okłada się z Morawieckim, że to podział łupów, że liczy się tylko to, kto i ile funkcji dostanie". Niewinność byłego ministra PO? - To nie ja jestem od rozstrzygania tego, czy ktoś jest winny, czy nie. Chciałbym, żeby jak najszybciej zaczął się proces - skomentował szef Platformy. Jednocześnie podkreślił, że jest ostatnią osobą, "która miałaby zaufanie do ludzi, którzy już raz zostali skazani za nadużycia władzy".

Reklama

Pytany przez Beatę Lubecką o to, dlaczego Rafał Trzaskowski pojawił się wczoraj na posiedzeniu klubu Koalicji Obywatelskiej, Borys Budka odparł, że m.in. po to, by podziękować za zaangażowanie w jego kampanię. - Po drugie, mówił, że jego ruch to nie ma być coś ustrukturyzowanego, to nie mają być regionalne struktury, tylko miejsce dla obywateli, którzy chcą działać - dodał. - To nie jest coś, co ma być formalnie podmiotem politycznym i nigdy nie będzie - podkreślił Budka.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał we wtorek, że kwietniowa decyzja premiera Morawieckiego zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania w maju br. wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym rażąco naruszyła prawo i została wydana bezpodstawnie.

Decyzję szefa rządu z 16 kwietnia br. zaskarżył Rzecznik Praw Obywatelskich. Adam Bodnar, skarżąc decyzję Mateusza Morawieckiego, wskazywał, że polecała ona Poczcie Polskiej "realizację działań w zakresie przeciwdziałania COVID-19, polegających na podjęciu i realizacji czynności niezbędnych do przygotowania i przeprowadzenia wyborów powszechnych na Prezydenta RP w 2020 r. w trybie korespondencyjnym". Jak dodał, na tej podstawie Poczta wystąpiła do władz samorządowych o przekazanie jej spisów wyborców. Wybory w trybie korespondencyjnym miały się odbyć 10 maja.

We wtorek Budka zapowiedział, że środę klub KO ponownie złoży wniosek do prokuratury o zbadanie bezprawnych działań premiera Morawieckiego.