W wywiadzie dla agencji Reutersa europoseł Robert Biedroń (Wiosna) powiedział, że prezydent Polski Andrzej Duda "dehumanizuje osoby LGBTI i nazywa je nie-ludźmi". - Pamiętam z podręczników szkolnych, że Żydzi (przed II wojną światową) byli dehumanizowani, nazywano ich nie-ludźmi i przypomina mi to tamte czasy - dodał.

Reklama

Gawkowski w radiu RMF FM był proszony o komentarz do tych słów; dziennikarz stwierdził, że przywoływanie kontekstu prześladowanych Żydów przed II wojną światową i porównywanie sytuacji osób nieheteronormatywnych do tego "jest czymś po prostu horrendalnym i obrzydliwym". - Jak można mówić takie rzeczy? Czy pana zdaniem wyrzuca się gejów z mieszkań, pali się książki, wtrąca się gejów do obozów koncentracyjnych, tworzy się getta? To wszystko było przed wybuchem II wojny światowej - podkreślił dziennikarz.

Gawkowski odparł, że Biedroń zdaje sobie sprawę z tego, że "rozpoczynanie takich wewnętrznych wojen światopoglądowych, które dzisiaj toczą się przez to, że władza wprowadza na agendę tematy braku równości, opowiada okropne rzeczy o ludziach, którzy są nieheteronormatywni, jest niemądre".

Reklama

- Dzieją się w Polsce rzeczy, które usprawiedliwiają mówienie, że ludzie, którzy są gejami, lesbijkami, są odczłowieczani dlatego, że mieszkają w miastach czy miasteczkach, które wprowadzają karty przeciw LGBT, którzy wprowadzają pojęcie jakiejś ideologii LGBT. Mówi to pan prezydent. Mówi to pan premier Kaczyński - zaznaczył szef klubu Lewicy.

Dziennikarz ocenił, że takie stawianie sprawy to banalizowanie prawdziwych zbrodni przeciw Żydom. Dopytywał polityka Lewicy, czy to jest tożsame z sytuacją Żydów przed II wojną. Dodał, że nie będzie kontynuował rozmowy w tej sposób. Zarzucił Gawkowskiemu, że nie odpowiada na pytania. Kilkukrotnie przerywał wypowiedź posła i powracał do pierwszego pytania, czy osoby nieheteronormowatywne są prześladowane i odczłowieczane w Polsce. Stwierdził też, że z tym może się zgodzić, ale chodzi o to, że Biedroń zrównuje to z sytuacją Żydów.

Reklama

- Panie redaktorze pan opowiada, a nie da odpowiedzieć - zauważył Gawkowski. Jak zaznaczył, odpowiedział już na to pytanie. Podkreślił, że w Polsce rozpoczyna się proces, który w prosty sposób ma prowadzić do odczłowieczania kogoś, kto ma inną tożsamość płciową. - Ja się z tym zgadzam - oświadczył.

- Jak się zaczynała historia Żydów? Chce pan powiedzieć, że nagle jednego dnia mieliśmy sytuację, w której wyszli esesmani czy związki niemieckie i zaczęły tłuc Żydów? Nie. To było systemowo, przez lata, od 1933 roku, jak Hitler doszedł do władzy, stało się to pewnym standardem - podkreślił Gawkowski.

Dziennikarz oświadczył, że w ten sposób nie będzie prowadził rozmowy. - Są pewne granice i uważam, że te granice przez Roberta Biedronia, ale również przez pana, jeśli pan to usprawiedliwia, zostały przekroczone - powiedział.

- I to nie jest granica polemiki politycznej, bo tę może sobie pan prowadzić najostrzej jak pan chce. (...) To znaczy ja panu powiem tak. Moim serdecznym przyjacielem jest Szewach Weiss. Niech pan pójdzie do Szewacha i mu powie, że geje są prześladowani jak Żydzi i to wszytko prowadzi do takiej sytuacji. Ja panu bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę - zakończył wywiad dziennikarz.

- Nikt czegoś takiego nie powiedział - stwierdził na to Gawkowski.